Ksiądz Galus objęty suspensą. Teraz mówi o "masonerii kościelnej"
– Wielu ludzi, biorąc te szczepionki, nawet dostaje udaru, mają paraliż, tracą wzrok, słuch, mają problemy z krążeniem, z płucami, z oddychaniem. Wymiotują – powiedział podczas jednego z kazań w trakcie pandemii koronawirusa ksiądz Daniel Galus.
Czytaj także: Szokujący odcinek "Sprawy dla reportera". Ksiądz zadrwił z synów bitych w dzieciństwie
To jedna z wielu wypowiedzi duchownego o COVID-19, szczepieniach oraz zasadach sanitarno-epidemicznych. Teraz, po otrzymaniu kary ze strony arcybiskupa Depo, stwierdził, że został oszukany przez "ludzi Kościoła". – To jest wyrok masonerii kościelnej. Podjęli decyzję, żeby zniszczyć to miejsce – ocenił.
Wyjaśnijmy, że "pustelnia" księdza Galusa to nic innego, jak kościół pw. Ducha Świętego w Czatachowej. Decyzją arcybiskupa Wacława Depo miejsce zostało przemianowane na kościół filialny pw. Ducha Świętego. Do odwołania wyłączono go z użytku liturgicznego.
Ksiądz Galus otrzymał także zakaz sprawowania sakramentów, głoszenia Słowa Bożego oraz noszenia stroju duchownego. Skierowano go także do specjalnego domu dla kapłanów.
Natomiast wspólnota suspendowanego – Miłość i Miłosierdzie Jezusa – otrzymała zakaz określania się mianem "katolickiej". Wiernym zaś umożliwiono korzystanie z posługi kapłanów ze wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym.
Czytaj także: Nie chcieli poświęcenia pralek przez biskupa, wywołali aferę na całą Polskę. W końcu się ugięli
Rzecznik prasowy Archidiecezji Częstochowskiej ksiądz Mariusz Baklarz wyjaśnił, że to nie antynaukowe poglądy są powodem nałożenia kary na księdza Galusa. Chodzi o "nieposłuszeństwo wobec decyzji biskupa oraz Stolicy Apostolskiej".
"Wierni uczestniczący w liturgii sprawowanych przez ukaranego kapłana zaciągają ciężką winę moralną z tytułu udziału w tym, co stanowi rozłam jedności Kościoła" – przekazał ksiądz Baklarz.
Czytaj także: Robert pomalował sprejem Matkę Boską. Teraz trafi prosto do więzienia, "Jestem w szoku"
"Eucharystia i inne sakramenty sprawowane przez ks. Galusa są niegodziwe, a sakrament pokuty nieważny" – dodał w komunikacie.
Warto podkreślić, że kara suspensy nie jest równoznaczna z wydaleniem ze stanu duchownego. Archidiecezja dała mu szansę "na poprawę".