4 czerwca odbędzie się wielka konwencja Prawa i Sprawiedliwości. Chwilę po niej Jarosław Kaczyński odejdzie z rządu – wynika z nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy Radia Zet. To okazja dla polityków obozu władzy, by ponownie wpływać na polityczne decyzje wicepremiera.
Od początku maja w mediach pojawiają się doniesienia o zaplanowanej na czerwiec wielkiej konwecji Prawa i Sprawiedliwości. Udział w niej ma wziąć Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki
Chwilę później w obozie rządzącym ma dojść do szeregu przetasowań. Mowa między innymi o długo zapowiadanym odejściu wicepremiera z rządu. Nie podoba się to jednak premierowi
W najbliższych tygodniach będziemy mieli do czynienia nie tylko z wojną o głosy, ale także z wojną o wpływy u prezesa PiS
Idzie rewolucja w PiS. Jarosław Kaczyński skupi się tylko na partii
– Po konwencji Jarosław Kaczyński odejdzie z rządu – powiedział Radiu Zet anonimowy polityk Prawa i Sprawiedliwości. To oznacza, że członkowie ugrupowania spotkają prezesa nie w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a przy Nowogrodzkiej.
To ma nie podobać się Mateuszowi Morawieckiemu. Nieoficjalne ustalenia wskazują, że premier obawia się utraty wpływów. Zdobyć je zaś mogą jego przeciwnicy.
– Jak Jarosław jest w budynku, to premier dostaje to info natychmiast i stara się tak zorganizować swój czas, by spędzić z nim jak najwięcej czasu – przekazał anonimowy informator rozgłośni.
Z nieoficjalnej relacji wynika, że Kaczyńskiego przy Nowogrodzkiej może odwiedzić każdy członek obozu rządzącego. Co więcej, przy biurze PiS ma kręcić się wielu weteranów, jeszcze z czasów Porozumienia Centrum. – Premier nie ma wśród nich wielu zwolenników. A oni wiedzą, jak na prezesa wpłynąć – oceniło źródło serwisu.
W rozmowie z Radiem Zet głos zabrał także anonimowy współpracownik Mateusza Morawieckiego. Jak zapowiedział, "zaraz zaczną się pielgrzymki". – Przyjdzie z analizą Kurski, potem Szydło albo ktoś od Brudzińskiego i od razu Kaczyński zaczyna myśleć kompletnie inaczej – wyjaśnił.
Jarosław Kaczyński vs. Donald Tusk. Zaraz zacznie się wojna o wyborców
Dzięki zwiększeniu liczby okręgów obóz rządzący zmobilizuje tzw. doły partyjne do aktywnej pracy w terenie, bezpośrednio z wyborcami.
Plan Jarosława Kaczyńskiego ma odpowiedzieć na ostatni kryzys wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. Najnowsze sondaże nieustannie wskazują, że zarówno w podziale na bloki, jak i przy zjednoczeniu opozycja może przejąć władzę w Polsce.
Na nadchodzącą walkę o wyborców już szykuje się Donald Tusk. Lider Platformy Obywatelskiej ostatnie tygodnie spędził składając wizyty w powiatach. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", każdy polityk Koalicji Obywatelskiej ma zorganizować pięć regionalnych spotkań z wyborcami.
– Kampania wyborcza zaczyna się już teraz. Musimy sami dotrzeć do małych miejscowości, bo za pośrednictwem TVP docieramy tam jako negatywni bohaterowie, Jacek Kurski już o to zadbał – powiedział dla dziennika Sławomir Neumann.