Kowalski zajął się "obroną" akcesu Ukrainy do UE. Zaatakował przy okazji Francję i Niemcy
redakcja naTemat
28 maja 2022, 07:24·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 28 maja 2022, 07:24
Premier Wielkiej Brytanii ma pracować nad modelem wspólnoty europejskiej, na czele której stanąć miałby jego kraj. Wprawdzie Polska należy do UE, którą Brytyjczycy opuścili, ale i tak na polskiej prawicy znalazł się zwolennik tego pomysłu. Ma tam być też miejsce dla Ukrainy, która chce być członkiem UE.
Premier Wielkiej Brytanii ma pracować nad "alternatywą" dla Unii Europejskiej
Wprawdzie – jak donoszą włoskie media – ma tam być też miejsce dla Polski i Ukrainy, to jednak my należymy do UE
To jednak nie przeszkadza wcale Januszowi Kowalskiemu z SP, któremu ten pomysł bardzo przypadł do gustu
"Prorosyjskie Niemcy i Francja zablokują akces Ukrainy do UE. To oczywiste. I nigdy nie staną w obronie Polski. Polska więc powinna pozytywnie odpowiedzieć na propozycję Londynu szukania nowej, lepszej formuły współpracy w Europie na wypadek rozkładu UE" – napisał na Twitterze poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski.
O propozycji brytyjskiego premiera informował włoski dziennik "Corriere della Sera" informuje. Boris Johnson ma pracować nad "alternatywą" dla Unii Europejskiej na czele której stanąć miałby jego kraj.
Wśród członków znalazłaby się Polska, Estonia, Łotwa, Litwa i Ukraina. Jest to pomysł o tyle dziwny, że Wielka Brytania zdecydowała opuść UE, a teraz jakby chce dublować Unię.
Ukraina ma szansę na przyjęcie do UE, ale są pewne warunki
– Przejęcie całego państwa przez Rosję zdaje się być dziś bardziej odległe niż na początku wojny – stwierdził Olaf Scholz. A później ocenił, że "Ukraina bardziej niż kiedykolwiek podkreśla swoją europejską przyszłość".
Jak pisaliśmy w naTemat.pl, pokonanie tradycyjnej ścieżki akcesyjnej do Unii Europejskiej może zająć Ukraińcom nawet 20 lat. Dla porównania, Polska od chwili złożenia odpowiedniego wniosku na szczycie w Atenach w 1994 roku na przyjęcie do wspólnoty czekała 10 lat.
W międzyczasie Ukraina będzie musiała zająć się powojenną odbudową, ale też walką z korupcją czy oligarchią.
Dlatego przywódcy kluczowych państw UE szybciej chcą wciągnąć Kijów pod sztandar "nowej wspólnoty europejskiej", która miałaby stać się "przestrzenią współpracy w zakresie bezpieczeństwa, energii, transportu, inwestycji, infrastruktury oraz przepływu osób".
Takie rozwiązanie kilka tygodni temu zaproponował prezydent Francji Emmanuel Macron, po czym udał się do Berlina, aby pomysł ten przedyskutować z kanclerzem Scholzem.