Maja Staśko o procesie Depp vs. Heard. "Tu potrzeba sprawy karnej"
Maja Staśko o procesie Depp vs. Heard. "Tu potrzeba sprawy karnej" Fot. Evelyn Hockstein / Piotr Molecki /AFP/East News

Johny Depp wygrał proces o zniesławienie. Jego była żona będzie musiała zapłacić mu 15 milionów dolarów zadośćuczynienia. Po ogłoszeniu wyroku głos zabrała Maja Staśko, która w ostrych słowach skrytykowała przebieg całej rozprawy.

REKLAMA

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.

  • Po sześciu tygodniach sąd uznał, że Amber Heard zniesławiła Johnego Deppa. Ława przysięgłych debatowała nad wyrokiem przez ponad 14 godzin
  • Przysięgli stwierdzili, że aktorka nie udowodniła zarzutów skierowanych pod adresem byłego męża. Teraz musi zapłacić 15 mln odszkodowania
  • Cały proces w ostrych słowach skrytykowała Maja Staśko. Jej stanowisko wywołało burzę w sieci
  • Maja Staśko ostro o procesie Depp vs Heard: chwytają się tego, co działa na ludzi

    Jak pisaliśmy w naTemat, Depp wygrał proces z Heard. Chwilę po ogłoszeniu wyroku skomentowała go Maja Staśko. "Gratulacje, świetny zespół prawny i PR-owy" – skwitowała. Jeszcze wcześniej wskazała, że aktorka padła ofiarą "ogólnoświatowego bullyingu".

    "Kobieta od sześciu tygodni jest nękana, wyśmiewana, poniża, komentuje się jej wygląd, ekspresję, emocje. To masowy, ogólnoświatowy bullying. I jak do każdego bullyingu – łatwo do niego dołączyć" – napisała.

    Staśko stwierdziła, że Heard była wyśmiewana nawet za tiki nerwowe. "Krytykujcie za błędy i wyrządzone krzywdy, a nie za to, że żyje" – zaapelowała. Według niej, aktorzy byli traktowani niesprawiedliwie przez internautów.

    "Zauważcie, że gdy Depp śmiał się w trakcie rozprawy, był za to uwielbiany. Za to samo Amber jest gnojona" – wytknęła.

    Za pośrednictwem Twittera zarzuciła, że w procesie Depp vs. Heard nie dopuszczono do głosu żadnego niezależnego eksperta. Co więcej, według Staśko proces cywilny może nie być skuteczny w wyjaśnieniu sprawy. "Tu potrzeba sprawy karnej" – napisała.

    Według Staśko domniemana ofiara przemocy była oceniana przez pryzmat wyglądu, mimiki, korzystania z używek i reagowania na przemoc. "Te argumenty są stosowane na sali sądowej przez wynajęty za grube miliony zespół najlepszych prawników" – stwierdziła.

    "Oni chwytają się tego, co zadziała na ludzi – czyli najgorszych, najbardziej krzywdzących stereotypów dotyczących przemocy seksualnej" – dodała. Staśko zaznaczyła jednak, że obie strony te stereotypy powielają.

    Aktywistka zwróciła uwagę, że ze sprawy o przemoc domową zrobiono reality show. Tymczasem, według niej, "zmiana tematu przemocy w clickbait uderza zawsze w ofiary". "Wygrana jednej ze stron okazuje się ważniejsza niż wieloletnia edukacja antyprzemocowa" – oceniła.

    Jak podkreśliła, sprawa Depp vs. Heard nie pokaże, kto był sprawcą przemocy. "Zamiast tego mamy wzajemną nawalankę i cyrk" – napisała.

    Czytaj także: