Turcja o wejście do struktur europejskich stara się od wielu lat. W 1999 r. została oficjalnie uznana za kandydata do UE, a negocjacje ruszyły w 2005 roku. Jednak do tej pory Turcja nie jest państwem członkowskim Unii Europejskiej.
Turcja jest państwem, które najdłużej ze wszystkich krajów członkowskich stara się o przyjęcie do Unii
W 1999 r. została oficjalnie uznana za kandydata do UE, jednak negocjacje ruszyły dopiero w 2005 roku
Na drodze do unijnej integracji stoi m.in. nierozwiązana kwestia Kurdów, silne tendencje autorytarne Erdogana, a także obawa o nieprzestrzeganie praw człowieka
Trudna droga Turcji do UE
Rola Turcji w rozmowach negocjacyjnych między Rosją a Ukrainą w ostatnim czasie jest bardzo widoczna. Kraj rządzony przez Erdogana jest silnym graczem na arenie międzynarodowej, między innymi za sprawą potężnej armii. Pod względem liczebności Turcja ma drugą największą armię w NATO, zaraz po Stanach Zjednoczonych. Liczy ona aż 375 tys. żołnierzy. Turcja do Paktu Północnoatlantyckiego dołączyła podczas pierwszego rozszerzenia w 1952 roku.
Jednak drzwi do pełnej integracji z Zachodem pozostają zamknięte, bowiem Turcja do tej pory nie została przyjęta do struktur Unii Europejskiej. Jej starania trwają już kilka dekad. Od 1963 r. Turcja ma status członka stowarzyszonego Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. Formalnie proces negocjacyjny w sprawie przystąpienia do Unii Europejskiej rozpoczął się w 1987 roku, wtedy Turcja złożyła wniosek o członkostwo. W 1999 r. została oficjalnie uznana za kandydata do UE, jednak negocjacje ruszyły dopiero w 2005 roku. Oznacza to, że Turcja jest państwem, które najdłużej stara się o dostanie do struktur unijnych. Jednak postępy w rozmowach są powolne. Spośród 35 rozdziałów negocjacyjnych otwarto 16, tylko w jednym z nich zakończono rozmowy.
Dlaczego Turcja tak długo stara się o przyłączenie do UE?
Od początki akcesja Turcji do Unii Europejskiej budziła sporo kontrowersje. Po pierwsze, Turcja w zdecydowanej większości leży w Azji, po europejskiej stronie znajduje się tylko 3 proc. jej terytorium. Po drugie bardzo częsta w takich rozważaniach podejmowana jest kwestia, że Turcja jest stosunkowe dość odległa kulturowo od Europy. Turcja to kraj muzułmański, zamieszkiwany w 99 proc. przez ludność wyznającą islam. Ze względów religijnych oraz wyraźnych wpływów Bliskiego Wschodu, Turcja postrzegana jest jako kraj, który może nie dostosować się do panujących w Europie zasad, m.in.: wolności słowa, zapewnienia praw mniejszości narodowych oraz ograniczenia roli wojska w życiu publicznym.
Jedną z palących kwestii jest też nierozwiązana kwestia Kurdów. To największa społeczności na Bliskim Wschodzie, pozbawiona własnego państwa. Zamieszkujący oni przede wszystkim krainę zwaną Kurdystanem, podzieloną pomiędzy Turcję, Irak, Iran i Syrię. Turcja przez lata stosowała brutalną politykę asymilacyjną, co nie umknęło oczom Europy. Wobec starań o członkostwo w Unii Europejskiej Turcja złagodziła nieco swoją politykę wobec Kurdów. Jednak wciąż w więzieniach pozostają tysiące więźniów politycznych, w tym byli deputowani do tureckiego parlamentu.
Jeszcze inną kwestią, którą Bruksela bierze pod uwagę jest struktura społeczna. To kraj w dużej mierze rolniczy, ma wyższy odsetek zatrudnienia w rolnictwie niż jakiekolwiek państwo członkowskie UE. Dlatego istnieje też obawa, że po ewentualnym akcesie do UE, państwa członkowskie będą musiały stawić czoła jeszcze większej fali migracji zarobkowej i utratą "europejskich" miejsc pracy na rzecz Turków.
Obecnie Turcja mierzy się z gigantyczną inflacją i sytuacja gospodarcza jest bardzo niestabilna. Według oficjalnego raportu Tureckiego Instytuty Statystycznego w maju inflacja wyniosła 73,50 proc. Jako słabe gospodarczo państwo, po ewentualnym przystąpieniu do Unii, pobierałaby najwięcej pomocy finansowej z funduszy regionalnych, a w konsekwencji środki dla innych członków UE zostałaby znacznie zmniejszone.
Wątpliwy status Turcji
Szanse na członkostwo Turcji w UE spadły po tym, jak Recep Tayyip Erdoganobjął władzę. Jego silne tendencje autorytarne powodują, że UE jest coraz mniej zainteresowana Turcją w swoich szeregach. Sytuacja pogorszyła jeszcze bardziej w 2016 roku. Po nieudanym zamachu stanu i po represjach wprowadzonych przez rząd w Ankarze negocjacje zostały wstrzymane.
W listopadzie 2016 r. europosłowie przyjęli rezolucję, w której wezwali Komisję Europejską i państwa członkowskie do zawieszenia negocjacji, dopóki nie ustaną polityczne represje w rządzonej przez Erdogana kraju. UE miała wątpliwości co do przestrzegania praw człowieka w Turcji. 8 lutego 2018 r. Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której wezwał Ankarę m.in. do zniesienia stanu wyjątkowego. Chociaż rezolucje są niewiążące, to stanowią ważny sygnał dla władz w Ankarze.
Punkty sporne: Syria i Cypr
Sprawę pogorszyła także interwencjamilitarna w północno-wschodniej Syrii. Według narracji tureckiego rządu, celem interwencji było utworzenie strefy buforowej między dwoma krajami, do której mogliby zostać przeniesieni syryjscy uchodźcy przebywający w Turcji. Europa potępiła interwencję, a europosłowie przyjęli rezolucję nawołującą do nałożenia sankcji na Turcję.
Kontrowersje budzi także sprawa Cypru, który od blisko 50 lat pozostaje areną nieuregulowanego konfliktu pomiędzy Republiką Cypryjską a częściowo uznawaną na arenie międzynarodowej Turecką Republiką Cypru Północnego pod protektoratem Turcji.
Od czasu uzyskania w 1960 r. przez Cypr niepodległości od Wielkiej Brytanii, wyspa jest miejscem licznych napięć między Grekami, którzy stanowią 80 proc. ludności a Turkami (20 proc.). Eskalacja napięć między bojówkami doprowadziła do zbrojnej interwencji armii tureckiej w 1974 r. w obronie mniejszości Turków cypryjskich. W wyniku misji pokojowej ONZ doszło do zawieszenia broni skutkującego podziałem wyspy na dwie części – północną, kontrolowaną przez Turcję, oraz południową, kontrolowaną przez Grecję.
To wszystko sprawia, że droga Turcji do UE będzie jeszcze długa. Chociaż sytuacja międzynarodowa jest na tyle dynamiczna w ostatnich miesiącach, że żadnego scenariusza nie możemy wykluczyć.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.