Wprawdzie nie ma na razie szans na pokój między Rosją a Ukrainą, ale przynajmniej udało się wyzwolić aż 144 obrońców Ukrainy, w tym 95 osób, które broniły bohatersko Azowstalu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
16 maja zapadła decyzja o opuszczeniu przez obrońców Azowstalu tego obiektu. Wówczas zostali oni wzięci przez Rosjan do niewoli
Teraz część z nich w ramach kolejnej wymiany więźniów wróciła do domu
"Przeprowadzono kolejną wymianę jeńców, dzięki której do domu wróciło 144ukraińskich obrońców. Jest to największa wymiana od początku rosyjskiej inwazji. Spośród 144 uwolnionych 95 osób to obrońcy Azowstalu. Wśród nich jest także 43 żołnierzy pułku Azow" – poinformował media Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.
Uwolnieni żołnierze mają wiele różnych obrażeń
Większość uwolnionych żołnierzy jest rannych. Mają rany postrzałowe, rany doznane na skutek wybuchów, oparzenia, złamania oraz amputowane kończyny.
Ukraińcy zapewniają, że teraz otrzymają oni należyte leczenie oraz pomoc psychologiczną.
Przypomnijmy, że już na początku czerwca władze Ukrainy zapewniały, że obrońcy Azowstalu wrócą do domu. – Pracownicy ukraińskiego wywiadu wojskowego komunikują się z przebywającymi w rosyjskiej niewoli ukraińskimi wojskowymi, którzy bronili zakładów Azowstal w Mariupolu – przekazał wówczas minister spraw wewnętrznych Ukrainy Denys Monastyrski.
Ukraińcy zapowiadali, że wyzwolą obrońców Azowstalu
W składzie ukraińskiego garnizonu w portowym mieście byli przede wszystkim żołnierze pułku Azow Gwardii Narodowej, a także 36. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej. Wojskowi bohatersko bronili się przed siłami Rosji w zakładach metalurgicznych Azowstal, pomimo znacznej przewagi wroga oraz nieustających bombardowań.
Decyzja o opuszczeniu obiektu zapadła 16 maja. Wówczas obrońcy zostali wzięci przez Rosjan do niewoli. Nie jest jasne, ile to dokładnie osób. Strona ukraińska nie podała do tej pory liczby.
Dodajmy, że Mariupol jest jednym z najbardziej zniszczonych miast podczas wojny w Ukrainie.
"Dołączyłam do grupy, aby poinformować ludzi, że mój ojciec został zabity oraz podzielić się żalem z innymi" – powiedziała Mariana, która rozmawiała o tym z brytyjskim dziennikiem.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.