Na premierę finału 4. sezonu "Stranger Things" nie musimy już czekać. Od dzisiaj na Netfliksie możemy oglądać ostatnie odcinki kultowego serialu. Dzień wcześniej w jednym z miast pojawił się billboard z tajemniczą wiadomością od braci Duffer. Czy twórcy właśnie zaspoilerowali fanom zakończenie nowej odsłony?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W piątek 1 lipca na platformie Netfliks pojawiły się ostatnie dwa odcinki długo wyczekiwanego finału "Stranger Things 4". Czy twórcy właśnie zaspoilerowali zakończenie?
Fani hitu od dawna obawiali się o życie jednego z głównych bohaterów - Steve'a Harringtona. Wczoraj na ulicy jednego z miast pojawił się tajemniczy billboard z napisem "Protect Steve".
Bracia Duffer zapowiedzieli, że w finale zginie wiele postaci.
Fani "Stranger Things" musieli czekać cały miesiąc na dwa ostatnie odcinki 4. sezonu. Od piątku 1 lipca widzowie hitu Netfliksa mogą oglądać finał odsłony na platformie. Już wcześniej zapowiadano, że ósmy odcinek trwa 85 minut, zaś dziewiąty aż 2 i pół godziny.
Zarówno twórcy, jak i obsada serialu o paczce dzieciaków z miasteczka Hawkins zapowiadali, że fani mogą spodziewać się po zakończeniu 4. sezonu sporych emocji. Joseph Quinn, odtwórca roli Eddiego Munsona, zdradził w rozmowie z "The Guardian", że widzowie zobaczą na ekranie "prawdziwą rzeź".
Twórcy tytułu, czyli Matt i Ross Duffer, oznajmili natomiast, że w finale śmierć poniesie wiele postaci, w tym główni bohaterowie. Producent show Shawn Levy podkreślił za to, że końcówka 4. sezonu "złamie ludziom serca".
Tajemniczy billboard spoileruje "Stranger Things 4"?
Postacią, o którą najbardziej martwią się fani, jest Steve Harrington. "Niania" nastolatków z Hawkins jest jednym z najbardziej uwielbianych bohaterów serialu. Wszystko wskazuje na to, że Netflix podłapał obawy widowni i postanowił jeszcze bardziej ją zaniepokoić. W Los Angeles przy jednej z ulic umieszczono billboard z napisem "Protect Steve", który udekorowano obślizgłymi korzeniami ze świata po drugiej stronie (Upside Down).
Jak wiemy, w 7. odcinku 4. sezonu Steve utknął wraz z Nancy w mrocznym świecie rządzonym przez Vecnę. Stwór dopadł dziewczynę, pokazując jej przy tym genezę tego, jak stał się złoczyńcą. Fani mają więc powód, aby martwić się zarówno o nią, jak o jej ex-chłopaka.
Bracia Duffer szykują spin-off "Stranger Things"
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, w wywiadzie dla portalu Deadline bracia Duffer potwierdzili informacje o pierwszym spin-offie serialu, nad którym zaczną pracować wraz z końcem produkcji 5. sezonu serii o grupce nastolatków z małego miasteczka Hawkins.
– Nie chcieliśmy robić tego wcześniej, ponieważ nie mieliśmy zbyt dobrych powodów do robienia czegokolwiek. Szukaliśmy pomysłu, który byłby dla nas idealny, nawet jeśli w tytule nie miałby "Stranger Things". I dokładnie coś takiego zdołaliśmy opracować. To coś, czego nikt się nie spodziewa – oznajmił Matt Duffer, dodając, że tylko aktorowi Finnowi Wolfhardowie (odtwórcy roli Mike’a Wheelera) udało się odgadnąć fabułę nowego projektu.