Jarosław Kaczyński odpowiedział na zarzuty Donalda Tuska w sprawie 17 milionów złotych, które w ciągu roku miało zarobić 40 radnych Prawa i Sprawiedliwości. Były wicepremier obiecał zbadać sprawę. Nie zabrakło jednak licznych słów krytyki pod adresem rządów Platformy Obywatelskiej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– I tam była informacja tak naprawdę szokująca. Dziennikarze wybrali sobie jako przykłady 40 radnych z PiS-u. Nie ministrów, nie prezesów, a radnych, którzy zalęgli się w spółkach i podspółkach Skarbu Państwa – zaczął.
Z publikacji wynikało, że w między 2016 a 2017 rokiem jedynie 40 radnych z obozu rządzącego zarobiło 17 milionów złotych w spółkach należących do Skarbu Państwa.
– To nie jest populizm: jednym z najpoważniejszych impulsów proinflacyjnych jest legion - 1000, 10 000, 50 000 działaczy PiS-owskich, którzy zalęgli się w różnych urzędach i doją Polskę zupełnie bez opamiętania, bez litości – skomentował.
Jarosław Kaczyński odpowiada Donaldowi Tuskowi
Szef Platformy Obywatelskiej doczekał się odpowiedzi. Jarosław Kaczyński podjął temat wypowiedzi byłego premiera podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Bielsku-Białej. Odwołał się do słynnych "ostatnich ośmiu lat".
– Nasi poprzednicy przy władzy mieli taki obyczaj, dosyć dziwny, dzisiaj często wyśmiewany, ale tylko przez część mediów, by mówić, że wszystko jest niemożliwe – zarzucił.
Według byłego wicepremiera "Polska była po prostu na gigantyczną skalę okradana". Jak oszacował, za czasów Donalda Tuska kradziono na kwoty opiewające "dziesiątki i więcej niż dziesiątki miliardów złotych".
– I myśmy to po prostu okiełznali – ogłosił. Kaczyński stwierdził, że przyczyny tak prowadzonej polityki PO powinni ustalać "nie historycy, ale prokuratorzy". Prezes PiS stwierdził jednak, że doniesienia o 40 radnych należy sprawdzić.
– (Tusk - red.) opowiada o czymś strasznym, czyli o 17 mln zł zarobionych przez jakichś 40 naszych radnych - ja oczywiście sprawdzę tę sprawę, nie lekceważę tego w żadnym wypadku – zapewnił.
Jak stwierdził, w porównaniu z rządami Platformy Obywatelskiej, jest to jednak porównywanie "szpilki do Giewontu".