Agnieszka Kręglicka
Agnieszka Kręglicka Fot. Agencja Gazeta

Wciąż pościmy, choć mniej niż kiedyś. Nieważne, z jakich przyczyn – religijnych, tradycyjnych czy zdrowotnych. Post to sposób na przerwę od codzienności. Pauzę dla ciała, myśli, ducha i smaku.

REKLAMA
Piotrek, trzydziestoletni urzędnik z Warszawy, niedawno zafundował sobie post, by oczyścić organizm. Przez dwa tygodnie jadł ryż i pił zioła. – Byłem głodny, ale jednocześnie z każdym dniem czułem rosnącą satysfakcję. Gdy wiesz, że wytrzymałeś jeden dzień, motywujesz się do wytrzymania kolejnego. Pod koniec diety czujesz się oczyszczony, ale też silniejszy, bo pokonałeś swoje słabości – opowiada Piotrek.
Agnieszka Kręglicka, krytyk kulinarny i restauratorka, lubi pościć regularnie. 3-4 razy do roku, przez dwa tygodnie, najchętniej poza domem – na Kaszubach, w ciszy i spokoju. Je wtedy wyłącznie warzywa i owoce – surowe, gotowane lub pieczone. - Mój post nie ma podtekstu religijnego, związany jest z ciałem i zmysłami. Chodzi o to, by na chwilę odpocząć od bogatych wrażeń, których dostarcza jedzenie. Post ma wyostrzyć wrażliwość na smaki i inne wrażenia towarzyszące zmysłom – mówi w rozmowie z NaTemat.pl Agnieszka Kręglicka.
– Wiele moich znajomych kobiet robi sobie takie przerwy, ale nie z pobudek religijnych. Rozmawiamy o tym, gdy się spotykamy, wymieniamy się pomysłami – mówi Agnieszka Kręglicka. Nie ma wątpliwości: – Post to kwestia własnej decyzji, siły woli i determinacji – dodaje.
Pości się wszędzie, niezależnie od wiary i szerokości geograficznej. W chrześcijaństwie, islamie, judaizmie i buddyzmie, z powodów leczniczych, tradycyjnych lub duchowych. Jedno jest pewne – dobroczynne działanie postu na ciało i ducha jest niezaprzeczalne, a oba jego wymiary łączą się, niezależnie od tego, jakie są nasze motywacje. I tak już od wieków.
ks. Robert Nęcek
doktor teologii, rzecznik Archidiecezji Krakowskiej

Bóg nie potrzebuje naszego postu - to my go potrzebujemy. Post jest po to, by uświadomić sobie, że vanitas vanitatum, omnia vanitas – żeby pamiętać, że choć dzisiaj czujemy się świetnie, jutro możemy zapaść na zdrowiu, a pojutrze nitka może zostać przerwana.

- Trudno to odseparować – mówi Jarosław Dumanowski, prof. UMK, z Centrum Badań nad Historią i Kulturą Wyżywienia. – Post chrześcijański jest zastosowaniem starożytnej dietetyki humoralnej – związanej z utrzymaniem zdrowia w warunkach wiary w przemożny wpływ tzw. humorów (krew, żółć, żółć czarna, flegma) na nasze ciała i psychikę – i jej przystosowaniem do potrzeb religijnych – tłumaczy prof. Dumanowski. – Czasem zresztą z powodów leczniczych od postu zwalniano np. osoby starsze, chore, osłabione o naturze „melancholicznej” lub „flegmatycznej” – ryby, uważane za „zimne”, a więc nieodpowiednie dla „zimnych” natur byłyby dla nich szkodliwe, więc dla zdrowia jadły mięso, tak jak Jan Sobieski pod koniec życia – mówi prof. Dumanowski.
Jak zauważa historyk, polski post zawsze był surowszy od europejskiego – post protestancki był symboliczny i okazjonalny, głównie ilościowy. Z biegiem historii humoralny, „leczniczy” walor postu uległ ograniczeniu, a sam post – złagodzeniu.
Wiara i post
Wielki Post, Ramadan czy Jom Kippur – w wielu kręgach kulturowych post, przestrzegany ze względów religijno – duchowych, ma oczyścić, skupić uwagę i sprzyjać refleksji.
Czy Bóg potrzebuje naszego postu? – Bóg nie potrzebuje, ale to my go potrzebujemy. Post jest po to, by uświadomić sobie, że vanitas vanitatum, omnia vanitas – żeby pamiętać, że choć dzisiaj czujemy się świetnie, jutro możemy zapaść na zdrowiu, a pojutrze nitka może zostać przerwana – mówi ksiądz Robert Nęcek, doktor teologii, rzecznik Archidiecezji Krakowskiej.
Beata
katoliczka, nauczycielka niemieckiego z Krakowa

Uważam post za tradycję związaną z naszą religią, a nie bezwzględny nakaz Boży, więc według mnie nie jest grzechem jedzenie mięsa w piątek. Ale jeśli mam w domu dużo mięsnego jedzenia, które może się zepsuć, jeśli go nie zjem, to wolę to zrobić niż wyrzucić. Wyrzucanie jedzenia uważam za gorsze przewinienie.

W Kościele katolickim post jako jedna z praktyk religijnych ma przede wszystkim oczyścić człowieka. – Zwłaszcza w okresie Wielkiego Postu, praktykujemy trzy formy oczyszczenia: powstrzymywanie się od pokarmów mięsnych, modlitwę i jałmużnę. Modlitwa i jałmużna to też post – jałmużna jako wyjście naprzeciw potrzebom ubogich jest równocześnie wyjściem naprzeciw Bogu, a modlitwa jako rozmowa z Ojcem to również ćwiczenie skupienia – opowiada ksiądz Robert Nęcek. Przypomina, że post, który służy zdrowiu, wynika także z moralnego zobowiązania do troski o własne ciało. – Post przybiera w różnych krajach różne formy. W Polsce nadal obowiązuje post piątkowy, polegający na powstrzymywaniu się od mięsa. Jeśli ktoś nie je mięsa w ogóle, to w piątek może zastąpić je jałmużną lub dodatkową modlitwą – mówi ksiądz Nęcek.
Beata z Krakowa, przyzwyczaiła się już do piątkowego postu. Uważa to bardziej za tradycję niż bezwzględny nakaz Boży, i jeśli czasami ją złamie, nie czuje się tak, jakby popełniła grzech. – Ale jeśli mam w domu dużo mięsnego jedzenia, które może się zepsuć, jeśli go nie zjem, to wolę to zrobić niż wyrzucić. Wyrzucanie jedzenia uważam za gorsze przewinienie – mówi Beata.
Czytaj również: 10 przykazań dla polskiego Kościoła w setną rocznicę urodzin Jerzego Turowicza

W domu Zbyszka i Marysi pytanie „Co na obiad? Dziś piątek, to może ryba?" pojawia się dość często. – Ale to chyba bardziej tradycja, która pomaga, bo podpowiada, co zrobić na obiad. To z wymyślaniem menu jest zawsze największy problem – śmieje się Zbyszek. Przyznaje, że nie zna nikogo, kto pościłby z przyczyn religijnych.
Ksiądz Nęcek zauważa, że z trzymaniem postu jest w Kościele różnie. – Są ludzie, dla których post ma wartość wypływającą z duchowości, są też tacy, dla których post to tylko tradycja – mówi ksiądz Nęcek. Podkreśla jednak, że nie chce tego oceniać czy potępiać. Każdy pości tak, jak to wynika z jego sumienia.
Gdzie kończy się dieta, a zaczyna post?
Agnieszka Kręglicka
krytyk kulinarny i restauratorka

Post to kwestia własnej decyzji, siły woli i determinacji. Mój post nie ma podtekstu religijnego, związany jest z ciałem i zmysłami. Chodzi o to, by na chwilę odpocząć od bogatych wrażeń, których dostarcza jedzenie. Post ma wyostrzyć wrażliwość na smaki i inne wrażenia towarzyszące zmysłom.

- Różni je motywacja – mówi historyk prof. Jarosław Dumanowski z Centrum Badań nad Historią i Kulturą Wyżywienia. - Post jest aplikacją diety z konkretnie motywowanych powodów. Skoro jedzenie może pobudzać do grzechu, jest dieta, która ten grzech potrafi zniwelować- mówi historyk.
Dietetyk Agnieszka Baran nie ma problemu z rozróżnieniem między definicjami. – Post to wyrzeczenie wynikające z religii. Dieta to sposób na życie, związana ze świadomością zdrowego żywienia – mówi Agnieszka Baran. Dieta ma przynosić organizmowi korzyści, i nie należy jej mylić z głodówką, która pozbawia organizm niezbędnych wartości odżywczych.