
Influencerka Natsu i raper-streamer Young Multi od kilku dni są na ustach setek tysięcy internautów. Cyfrowi celebryci pożarli się o tak naprawdę mało istotną sprawę i co chwilę przerzucają się w filmikach oskrżeniami i zarzutami o "hipokryzję". O co w tym wszystkim chodzi i dlaczego ich drama jest dosłownie wszędzie?
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Normalnie nie ruszyłbym tej dramy nawet kilometrowym kijem, bo takie afery w polskim YouTube to codzienność. Kiedy jednak wszędzie już widziałem reakcje na reakcję na reakcję (i reakcje innych na ich reakcje), a filmik Natsu zatytułowany "Hipokryzja Multiego" jest na 4. miejscu youtube'owej karty Na czasie, postanowiłem rozłożyć tę historię na czynniki pierwsze. I jest jeszcze gorzej niż sądzicie.
Kim jest Young Multi? To młody raper i szalenie popularny streamer na Twitchu.
25-latek jest jednym z najpopularniejszych polskich raperów - jego niektóre teledyski mają zawrotne wyniki na YouTube (np. "Plecak" ma 36 mln wyświetleń, a "Pogba" 28 mln, a jego kanał subskrybuje ponad 2 mln osób). Nagrywał m.in. z Peją, który jest zresztą jego fanem, Bedoesem i Żabsonem. Jego dwie pierwsze płyty, tj. "Nowa fala" (2017 r.) i "Trapstar" (2018 r.), wspięły się na szczyt listy sprzedaży i osiągnęły status platyny.
Multi prowadzi też popularne streamy na Twitchu - w zasadzie od tego zaczynał, jeszcze przed karierą hip-hopową, kiedy pokazywał jak gra w "Minecrafta". Obecnie na Twitchu potrafi zgromadzić średnio 10 tysięcy osób na żywo. Co tam robi? Freestyluje, gra, gada o wszystkim i o niczym. To właśnie na swoim streamie nie wiedział, kim jest Dorota Masłowska oraz nagroda "Najki" i wybuchł śmieszny skandal. Niedawno skomentował tam nowy projekt Natsu, ale o tym za chwilę.
Kim jest Natsu? Influencerka: kiedeś Team X, teraz Natsu World. Ma na koncie skandal z seks-kamerkami.
Natsu to influencerka i youtuberka, która występowała w serialu "Szkoła", ale sławę zdobyła dopiero w Team X (konkurencja Ekipy). Przełom w jej karierze nastąpił w zeszłym roku, kiedy wyciekły filmiki z czasów, gdy dorabiała sobie na seks-kamerkach. To nie jedyna afera z jej udziałem - była też na celowniku Sylwestra Wardęgi, który bił alarm, bo influencerzy oszukiwali swoich widzów i reklamowali scam.
To jednak w żaden sposób nie przeszkodziło Nastu, a raczej wręcz przeciwnie. Na Instagramie i YouTube obserwuje ją łącznie 2,8 mln osób, nagrywa piosenki, walczyła w oktagonie freak fightowej federacji High League, a także wypuściła ostatnio płatki śniadaniowe w Biedronce. Prywatnie jest w związku z innym gwiazdorem internetu: Marcinem Dubielem. W zeszłym roku ogłosiła odejście z Team X, by rozkręcić swój własny projekt z influencerami: Natsu World. Ten ruszył w maju i jest o nim głośno. Nie w tym sensie, w jakim by chciała.
Young Multi ocenił piosenkę Natsu World i się zaczęło.
Young Multi w czasie jednej z licznych transmisji wziął pod lupę nowy teledysk teamu Natsu o tytule "Neternal". I go po prostu zjechał od góry do dołu, jak to ma w zwyczaju. Przyznał, że jest "straszny chaos w tej piosence", "wokal straszna żyleta" i użył jeszcze kilku niecenzuralnych przymiotników np. na "ch".
Zauważył też, że bit nie zmienia się przez cały utwór, jest "monotonny" i "wk*rwiający", a sam tekst nie ma przekazu (odnośnie linijki "piję więcej niż twój wujek na weselach"), ale internauci byli już wcześniej podobnego zdania. Klip ma 109 tys. łapek w dół i jest to ponad dwa razy więcej niż w górę.
Wrzutka z "przekazem" chyba najbardziej zraniła influencerów z Natsu World. Na tyle, że postanowili nagrać pierwszy film z reakcją na krytykę. "Każdy kiedyś zaczynał. On zaczynał od 'Plecak pełen cashu', a my od 'melanż, melanż'" - przyznał Sebastian Wiśniewski z Natsu World. Influencerzy wypomnieli też Multiemu, że czepiał się na streamie ich wyglądu w innym filmiku: na którym przedstwiają projekt.
Natsu, pomimo największego spośród swojej ekipy doświadczenia w branży, podeszła do słów rapera bardzo osobiście. Stwierdziła, że "żywi do niej jakąś urazę" i jej "nie lubi", dlatego jego recenzja nie jest obiektywna. Na koniec jednak podkreśla, że "tak szczerze to mamy luz" i że wcale aż tak emocjonalnie nie podchodzą do opinii Multiego. Jednak cały filmik trochę temu przeczy. Widać po ich twarzach, że było im po prostu przykro, że komuś się może nie podobać ich piosenka.
Young Multi reaguje na reakcję Natsu World na reakcję Young Multiego na teledysk Natsu World.
Tak było, nie ściemniam. Young Multi nie czekał długo i po raz kolejny na streamie postanowił dissować Natsu World. Nagrał niemal godzinny filmik ze swoimi przemyśleniami. Pocisnął ostro zarówno samej twórczyni projektu, jak i filmikowi z ich reakcją. "Oni siedzą w 11 osób i tłumaczą się ze wszystkiego!" - nie dowierzał raper.
Young Multi
Multi później przystąpił do analizy, dlaczego Natsu tak podeszła do tematu. Stwierdził, że "nigdy naturalnie nie wybiła się w internecie", tylko została "stworzona" na potrzeby Teamu X i dlatego nie rozumie podstawowych działań w internecie. Uważa, że "stara gwardia influencerów" nigdy by tak nie zareagowała, jak członkowie Natsu World.
Zwrócił też uwagę na jedną najbardziej "cringe'ową" rzecz w reakcji Natsu World, która go najbardziej wkurzyła. Mowa o fragmencie, w którym zapropnowano, że umówią Multiego na randkę z Nikolą Nowak (członki teamu Natsu), bo sądzili, że ją lubi (on z kolei powiedział, że po prostu dobrze prezentuje się przed kamerą). Raper wściekł się, bo takie forsowanie związku (czyli po młodzieżowemu: ship) jest złe z wielu powodów i pokazał, że już powstały konta dedykowane temu shipowi.
Young Multi
Zresztą przypomniał, że kiedyś internauci shipowali Lexy Chaplin i jej chłopaka Marcina Dubiela i też jej się to nie podobało. - Rozumiem, że mogłaś nie wiedzieć, że mam dziewczynę, bo nie każdy jak wchodzi w związek, to po tygodniu wypuszcza wspólne płatki śniadaniowe, żeby przypieczętować swoją prawdziwą miłość - powiedział.
Później jeszcze wyśmiał Natsu, która broniła się, że nowego projektu nie stworzyła dla pieniedzy, ale tak naprawdę "hoduje armię influencerów", która będzie pracować dla niej, jak ona nie będzie mogła. Podsumował swoją transmisję tym, że ekipa Natsu World po prostu strzeliła sobie w kolano reagując na poważnie na filmik zrobiony dla żartu.
Natsu nagrywa filmik "Hipokryzja Multiego" i podbija YouTube'a.
Natsu postanowiła nie zamiatać sprawy pod dywan. Multi zarzucił wiele jej i jej projektowi, więc nagrała – tak jest – kolejną reakcję, w której chciała pokazać jego hipokryzję. W filmie dowiadujemy się o tym, że ich konflikt jest głębszy niż się wydaje i próbowała go zażegnać po koncercie rapera. Choć na marginesie dodam, że chcieli to zrobić bez uprzedzenia, za plecami, bo w wiadomościach są screeny, z których wynika, że rozmawiali z organizatorem Trap Areny, a nie bezpośrednio ze swoim nemezis.
Natsu
Okazało się jednak, że influencerzy z Natsu World mają rzekomy zakaz wstępu na jego występy, choć zarzekał się, że "nikomu nic nie zabrania" i nie ma do nich żalu. Nie udało im się więc przyjechać i załatwić sprawy po ludzku, rozmową prywatną, a nie za pośrednictwem filmików z reakcjami. "Generalnie strasznie słaba sytuacja. My jednak dalej chcemy załatwić tę sytuację miło, bo uważam, że nie można tej spiny ciągnąć w nieskończoność" - zapewniła i dodała, że będzie czekać na niego niespodzianka.
W filmiku odniosła się też zarzutu z płatkami śniadaniowymi i przyznała, że taki projekt nie powstaje w tydzień. Marcin Dubiel planował go długo wcześniej, ale potem wybuchła afera z Leksiem, a sam Team X się posypał. Przeprosili też za shipowanie go z Nikolą, ale też zauważyli, że to były żarty, ironia i zacytowali go, że też "hiperbolizowali".
Young Multi kończy dramę, a Natsu World wykupuje mu bilboard.
Young Multi nagrał kolejną reakcję, która jest w tym momencie #1 karty Na czasie w kategorii... Gry i ma już ponad 600 tys. wyświetleń. Filmik trwa ponad 40 minut i raper obiecuje, że to już jego ostatnia odpowiedź. Nawiązał w nim przede wszystkim do sposobu, w jakim ludzie z Natsu World chcieli zakopać topór wojenny.
Young Multi
Multi twierdził, że nie dał im żadnego zakazu i było to wyrwane z kontekstu. W dłuższej wypowiedzi chodziło mu o to, by po prostu influencerzy kupili sobie bilet i poszli z innymi na płytę. "Ja mogę powiedzieć, że nie chcę różowego koloru na koncercie, bo mnie to rozprasza i nie mogę pracować i tak to działa. A ty myślisz, że jesteś influencerem i napiszesz o akredytację i nikt nie ma z tym problemu. Jak chcesz se wejść, to kup bilet" - stwierdził.
Young Multi
I to teoretycznie koniec tej epopei. Influencerzy z Natsu World zauważyli, że stracili na tym wszystkim wizerunkowo, więc chcieli obrócić to wszystko w żart (powinni zrobić to wcześniej) i zrobili niespodziankę dla Multiego. Sprezentowali mu bilboard w Warszawie z napisem "Kochamy cię Multi". Wszyscy mają dorysowane czerwone dredy - znak rozpoznawczy rapera.
Young Multi vs Natsu World. Kto wygrał?
Najzabawniejsze jest to, że Young Multi nie mieszka w Warszawie, więc nie mógł go zobaczyć osobiście. Śmieszne jest też to, że powstała ciągnąca się tygodniami afera (pierwszy odcinek epopei powstał 6 czerwca) o nic tak naprawdę. Natsu World zupełnie sobie nie poradzili z krytyką i zamiast cieszyć się, że Multi napędził im ludzi nabijających wyświetlenia, postanowili przystąpić do kontrataku w najgorszy możliwy sposób. Odpowiadając na typowo hejterskie żarciki w poważnym tonie.
Young Multi też do końca nie zdaje sobie sprawy, że ma wielką moc w postaci fanbazy, która później robi naloty na konta influencerów i pisze mało przyjemne rzeczy. Nie wie też, że nie każdy ma tyle dystansu i bierze sobie do serca wszelkie negatywne opinie dotyczące własnej twórczości. Może to boleć nawet starych wyjadaczy internetu. Co też nie znaczy, że nie może wyrażać swojego zdania: po to jest internet. Czasem jednak zapominamy, że ludzie mają uczucia.
Kto wygrał dramę? Na dobrą sprawę wszyscy. Fani Young Multiego go jeszcze bardziej kochają, bo dał im wiele godzin emocjonującej rozrywki, a Natsu World zdobyło darmowe zasięgi (samo "Neternal" ma już 1,7 mln wyświetleń i na bank spora część przyszła od ludzi ze streamów Multiego). Tak się proszę państwa robi teraz karierę i biznes w internecie.
