Scholz ogłosił nową wizję przyszłości Unii. Z rządu PiS płyną głosy o arogancji Berlina
Michał Koprowski
25 lipca 2022, 07:38·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 25 lipca 2022, 07:38
Olaf Scholz twierdzi, że Unia Europejska powinna wzmocnić swoją suwerenność oraz stać się "geopolitycznym graczem". Kanclerz Niemiec podkreśla również, że jego kraj jest gotowy na przejęcie odpowiedzialności za Europę. "Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze, że Francja jest zachwycona tą wizją, ale w Polsce pojawiają się słowa protestu.
Na początku ubiegłego tygodnia Olaf Scholz udzielił wywiadu dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Kanclerz Niemiec przedstawił swoją wizję przyszłości Unii Europejskiej, w której zaznaczył potrzebę wzmocnienia suwerenności. Dodał również, że jego kraj jest gotowy na "przejęcie odpowiedzialności".
Niemiecki dziennik podsumował międzynarodowe reakcje na słowa Scholza.
"FAZ": Podsumowanie międzynarodowych reakcji na wizję Scholza
Niedzielne wydanie "Frankfurter Allgemeine Zeitung" podsumowuje pierwsze międzynarodowe reakcje na stanowisko niemieckiego kanclerza, wśród których znalazły się "zachwyt, ale i zdumienie". Konrad Schuller i Michaela Wiegel informują w publikacji, że rząd Francji zareagował aplauzem, ale z Polski "słychać protesty".
Francuski rząd zachwycony
Minister ds. europejskich Francji Laurence Boone, odnosząc się do pomysłu niemieckiego kanclerza, przyznał, że jest "bardzo dobry". Francuski oficjel uważa, że idea suwerenności Europy wskazuje, że w poglądach Scholza nastąpił "zwrot".
Laurence Boone stwierdził również, że zamysł "wspólnego kierowania" jest godny pochwały. "Stawiamy czoło wyzwaniom nie jako Niemcy i Francja, lecz jako Europejczycy" – zaznaczył. Francuski minister ds. europejskich uważa, że takie podejście ze zgodą 27 krajów jest lepsze od "Formatu Normandzkiego", w którym Paryż i Berlin na własną rękę usiłowały rozwiązać konflikt w Donbasie.
Polski rząd twierdzi, że to arogancja Berlina
Z kolei Warszawa twierdzi, że deklaracja Scholza dotycząca przewodniej roli Niemiec jest arogancją. Szymon Szynkowski vel Sęk uważa, że kraj, który popełnił tak "ciężkie błędy" jak uzależnienie od dostaw gazu i błędna ocena Rosji nie powinien odpowiadać za wspólne kierowanie oraz integrację.
Sekretarz stanu w polskim MSZ twierdzi, że wiele europejskich państw jest rozczarowanych postawą Niemiec. "Gdzie tu miejsce na takie tezy?" – pyta Szynkowski vel Sęk.
"Analiza jest prawidłowa, ale niestety, niczego jeszcze nie zrobiono" – podkreśla z kolei Manfred Weber. Przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskimuważa, że pomysł suwerennej Europy, która będzie "geopolitycznym graczem" jest słuszny, ale brak w nim konkretów.
Polska powinna podzielić się gazem
Przypomnijmy, że Markus Ferberpowiedział w ubiegłym tygodniu na antenie niemieckiego radia Deutschlandfunk, że kraje takie jak Polska, które posiadają zapasy gazu, powinny się nim podzielić.
– Nie potrzebujemy więcej wskazówek dotyczących oszczędzania energii. Ważne jest, by solidarnie zorganizować dystrybucję gazu w Unii Europejskiej – powiedział w środę w Deutschlandfunk eurodeputowany CSU.
Przedstawiciel niemieckiej opozycji twierdzi, że kraje takie jak Polska, której magazyny gazu są zapełnione w 98 proc., powinny mieć narzucony przez Unię Europejską obowiązek podzielenia się surowcem z innymi krajami Wspólnoty, gdy zaistnieje zagrożenie energetyczne ze strony Rosji.
Przypomniał, że w 2007 roku to Niemcy dostarczały własny gaz z magazynów krajom Europy Środkowo-Wschodniej. – Teraz może się okazać, że konieczne jest odwrotne działanie – mówił Ferber.