Podczas niedawnego spotkania Władimira Putina z Recepem Tayyipem Erdoğanem w Teheranie rosyjski przywódca miał zaproponować, by w Rosji powstała fabryka Bayraktarów. Informację przekazał turecki oddział CNN. Turecki koncern jednoznacznie ocenił złożoną przez dyktatora ofertę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Władimir Putin miał rozmawiać z Recepem Tayyipem Erdoğanem o fabryce Bayraktarów w Rosji
To dzięki tym dronom Ukraińcy zadają rosyjskiemu agresorowi potężne ciosy
Producent bezzałogowców już wcześniej wypowiedział się na temat możliwości współpracy z Moskwą
Turecki oddział CNN przekazał nieoficjalnie, że podczas niedawnego spotkania Putina z Erdoğanem w Teheranie rosyjski dyktator miał zaproponować, by w Rosji powstała fabryka tureckich dronów Bayraktar. Mówił o tym sam prezydent Turcji po powrocie z Iranu.
Według ustaleń dziennikarzy Erdoğan szczegółowo zrelacjonował przebieg rozmów członkom rządzącej w Turcji Partii Sprawiedliwości i Rozwoju. Rosyjski dyktator miał w pewnym momencie podejść do tureckiego przywódcy i zadeklarować chęć wejścia w kooperację.
Fabryka dronów Bayraktar w Rosji?
"Putin powiedział mi, że chce współpracować z firmą Baykar" – cytuje stacja słowa Erdoğana. Prezydent Rosji miał zaproponować, by w jego kraju powstała fabryka tureckich dronów, taka, jaka – według Putina – powstała w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Co ciekawe, rzecznik tureckiego przedsiębiorstwa poinformował, że koncern nie otworzył swojego zakładu na Bliskim Wschodzie. Dopytywany o ofertę złożoną przez Putina odmówił także komentarza. Z kolei, jak podaje serwis Middleeasteye.net, firma Baykar faktycznie ma plany związane ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi – ma tam powstać linia produkcyjna.
Na przeszkodzie w realizacji sprytnego planu Putina może jednak stanąć sam dyrektor generalny koncernu. W ubiegłym tygodniu Haluk Bayraktar zapowiedział w rozmowie z CNN, że nigdy nie sprzeda swoich dronów Rosji.
– Nie dostarczaliśmy ani nie dostarczamy im niczego i nigdy nie zrobimy czegoś takiego. Wspieramy Ukrainę, wspieramy jej suwerenność, jej walkę o niepodległość – zadeklarował jednoznacznie Haluk Bayraktar.
I dodał, że Ankarę i Kijów łączy "strategiczny poziom relacji w sektorze lotniczym i obronnym". – Mówimy o latach wysiłku. Turcja wspiera Ukrainę dronami bojowymi, kupujemy też od Ukrainy silniki turbinowe do dronów – wyjaśnił.
Tureckie bezzałogowce sieją spustoszenie wśród Rosjan
Tureckie drony Bayraktar sieją w Ukrainie prawdziwe spustoszenie – niszczą ciężki rosyjski sprzęt, w tym czołgi. Warto jednak dodać, że Ukraina kupuje tureckie drony już od 2019 roku. Kolejne dostawy z Turcji nadeszły także po rozpoczęciurosyjskiej inwazji.
Jak informowaliśmy w naTemat, pod koniec czerwca Ukraińcy zebrali blisko 600 mln hrywien (prawie 100 mln zł) na zakup kolejnych maszyn. Turcy jednak zaskoczyli – pieniędzy za swoje drony nie przyjęli i zdecydowali, że na front wyślą je za darmo.
Kilka tygodni temu Turcy zgodzili się także przekazać Litwie swój dron Bayraktar TB2 za darmo, by ta przekazała go z kolei walczącej Ukrainie. Taka była odpowiedź tureckiego producenta na narodową zbiórkę Litwinów, kiedy w trzy i pół dnia udało się zebrać ponad 5 milionów euro.