Prezes NBP Adam Glapiński podczas konferencji prasowej (09.02.2022).
Prezes NBP Adam Glapiński podczas konferencji prasowej (09.02.2022). fot. JACEK DOMINSKI/REPORTER

Kryzys? Jaki kryzys? Prezes NBP Adam Glapiński przekonuje w wywiadzie dla "Sieci", że "kraj się rozwija, PKB rośnie". W rozmowie z pismem braci Karnowskich bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego przekonuje, że jest ofiarą ataku ze strony Niemiec, który rzekomo chce obalić rząd PiS rękami Donalda Tuska.

REKLAMA

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Adam Glapiński to zaufany współpracownik Jarosława Kaczyńskiego jeszcze z czasów Porozumienia Centrum
  • Kilka miesięcy temu głosami PiS po raz drugi został wybrany przez Sejm na stanowisko prezesa NBP
  • Glapiński już w pierwszej kadencji zasłynął nietrafionymi prognozami ekonomicznymi i spóźnioną reakcją na rosnącą inflację
  • Adam Glapiński udzielił wywiadu prorządowemu pismu "Sieci". Rozmowę z prezesem NBP przeprowadzili Michał Karnowski oraz Maciej Wośka. I to właśnie ten wywiad stał się tematem numeru. Na okładce widać Adama Glapińskiego z ręką wyciągniętą we wstrzymującym geście. Obok widnieje tytuł: "Prezes NBP ujawnia: Tak chcą obalić rząd i polskiego złotego".

    Adam Glapiński kryzysu nie widzi: Kraj się rozwija

    Z zapowiedzi zamieszczonej przez pismo – przez niektórych nazywane "biuletynem PiS" –wynika, że teza ta jest podbudowana standardowymi przekazami partii rządzącej: o winie Tuska, złych Niemcach i wojnie Europy Zachodniej przeciw Polsce. W czasie szybujących cen energii, sytuacji niedoborów węgla i ponad 15 proc. inflacji, Adam Glapiński podtrzymuje, że wszystko jest w porządku.

    – To świadoma próba tworzenia atmosfery anarchii, chaosu, że coś się wali, że kryzys nas przewróci. Tymczasem kraj się rozwija, PKB rośnie – mówi zaufany człowiek Kaczyńskiego. Glapiński przekonuje, że krytyka, jaka spada na niego jako prezesa NBP, to element większego planu Niemiec, które rzekomo atakują Polskę.

    – I tu chodzi o zrealizowanie niemieckiego planu – obalenia rządu Prawa i Sprawiedliwości, ustanowienia jakiegoś "rządu Tuska" (bo niekoniecznie on musi być premierem) i wprowadzenia nas do strefy ERM II, czyli związania złotego z euro trwałym kursem, co byłoby przedsionkiem do wprowadzenia euro – opowiada prezes NBP.

    Nie zabrakło tradycyjnego dla elity PiS wyrzucania osób, które nie zgadzają się z polityką PiS, poza nawias społeczeństwa i oskarżania ich o zdradę. Glapiński wymienił z nazwy Platformę Obywatelską i wbił szpilę Unii Europejskiej.

    – Polacy realizujący plany obcych państw kosztem Polaków – ich poziomu życia, bezpieczeństwa, niepodległości. To nie są patrioci, to konformiści. Tak jak przed laty komuniści w Polsce (…). To dziś elity Platformy Obywatelskiej, ta reprezentacja w Parlamencie Europejskim to często pierwsi sekretarze komunistycznego PZPR będącego agenturą sowiecką w Polsce (…). Polscy komuniści zawsze byli wynarodowieni, zawsze służyli komuś silniejszemu, dziś odnaleźli nowego protektora w oligarchii unijnej pod wodzą Niemiec – czytamy.

    Prezes NBP udziela tajnych informacji na molo w Sopocie

    Przypomnijmy, że o Adamie Glapińskim było ostatnio głośno z powodu porad, jakich udzielił – razem z żoną Katarzyną – działaczce Agrounii, która zaczepiła go podczas spaceru na molo w Sopocie.

    Jak pisał w naTemat.pl Alan Wysocki, kobieta zapytała prezesa Banku Polskiego, jak poradzić sobie z rosnącymi ratami kredytów. Odpowiedzi ekonomisty zostały odnotowane przez polską i zagraniczną prasę – w tym przez dziennikarzy Bloomberga.

    "Prezes Narodowego Banku Polskiego zdradził, kiedy podwyżki stóp procentowych mogą się skończyć" – czytamy. Opisując zajście między Adamem Glapińskim i jego żoną a restauratorką z Sopotu, dziennikarze zwrócili szczególną uwagę na fatalną sytuację gospodarczą w Polsce.

    Podczas rozmowy Katarzyna Glapińska drwiąco radziła zdesperowanej kobiecie, by głosowała na Tuska i życzyła jej wygranej w Totolotka. Z kolei prezes NBP Adam Glapiński zapewnił działaczkę Agrounii, że jeśli jeszcze dojdzie do podniesienia stóp procentowych, to tylko o 0,25 p.p.