Jarosław Kaczyński niedawno mówił w kategorycznym tonie o reparacjach wojennych od Niemiec. Tymczasem wpływowy niemiecki dziennik "Frankfurter Allegemeine Zeitung" stawia sprawę jasno, podobnie jak ostatnio niemieccy politycy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ostatnio Jarosław Kaczyński podczas wizyty w Sochaczewie w ramach objazdu Polski powiedział, że Polaka nie odpuści uzyskania reparacji wojennych od Niemiec (padły słowa "trzeba rąbnąć pięścią w stół" - red.). Finalizowany ma być odpowiedni raport ws. reparacji. Dokument poddano już konsultacjom politycznym, dano do wglądu ekspertom.
Tymczasem zza zachodniej granicy płyną jednoznaczne sygnały. Ostatnio w Warszawie lider opozycyjnej CDU Friedrich Merz stanowczo wykluczył możliwość wypłaty przez Niemcy jakichkolwiek reparacji.
W sobotnim wydaniu gazety dziennik stwierdza, że temat reparacji pozostaje aktualny ze względu na znaczenie, jakie mu się przydaje w polskiej polityce.
Polska jak Grecja ws. reparacji
Reinhard Müller pisze, iż podobna dyskusja ma miejsce w Grecji, gdzie podnosi się konieczność zapłaty przez Berlin odszkodowania za zniszczenie kraju przez Wehrmacht.
Zdaniem Müllera to równie bezpodstawne, co polskie roszczenia. Powołał się na słowa szefowej niemieckiej dyplomacji Annaleny Baerbock, która stwierdziła, że Niemcy nie wypłacą Grecji żadnych reparacji.
"Stanowisko władz w Berlinie, ze względu na historyczną odpowiedzialność, nie wyklucza pomocy w poszczególnych przypadkach i podtrzymywania pamięci, ale bez uznania prawnych zobowiązań, ponieważ takowe nie istnieją. Nikt nie może uznać przeszłości za zamkniętą" – czytamy w "FAZ".
Jednocześnie dziennikarz zwraca uwagę na potrzebę europejskiej solidarności w ramach Unii Europejskiej w czasie wojny w Ukrainie. "W każdym razie dziś Polska, Grecja i Niemcy są ze sobą mocno związane w Unii Europejskiej, która musi bronić swoich wartości. Na dawne i nowe wrogości nie ma miejsca. Przeciwnik znajduje się gdzie indziej" – pisze dziennikarz.
"Tuż przed rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego niemiecki resort dyplomacji kolejny raz podkreślił, iż demokratyczna RFN pamięta o historycznej odpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy. Na prawicy wywołało to euforię w kontekście kolejnej próby zdobycia reparacji za zakończoną 77 lat temu wojnę. Jak bardzo to nierealne oczekiwania kilka dni temu przekonał się jednak sam Jarosław Kaczyński"- pisał w naTemat Jakub Noch.