Nie żyje Nichelle Nichols, aktorka znana z roli porucznik Nyoty Uhary w kultowym serialu "Star Trek". Gwiazda miała 89 lat. Zagraniczne media podały przyczynę jej śmierci.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nie żyje Nichelle Nichols, jedna z pierwszych czarnoskórych kobiet w serialach telewizyjnych. 89-letnia aktorka zmarła w wyniku niewydolności serca
Nichols wcieliła się w postać kultowej porucznik Nyoty Uhary na statku USS Enterprise w serialu "Star Trek". Jej scena pocałunku z Williamem Shatnerem odmieniła oblicze amerykańskiej telewizji i nie tylko
Na wiadomość o śmierci gwiazdy zareagowali koledzy z planu "Star Treka"
Nichelle Nichols nie żyje
O śmierci Nichelle Nichols poinformował w niedzielę 31 lipca jej syn, Kyle Johnson. "Zeszłej nocy, moja mama, Nichelle Nichols, zmarła z przyczyn naturalnych" – napisał w wydanym przez siebie oficjalnym oświadczeniu
"Jej światło, podobnie jak blask starożytnych galaktyk, które widzieliśmy niedawno po raz pierwszy, pozostanie z nami i z przyszłymi pokoleniami, abyśmy mogli cieszyć się nim i czerpać z niego inspirację" – dodał syn odtwórczyni roli porucznik Nyoty Uhary, oficerki łączności na statku kosmicznym USS Enterprise w serialu telewizyjnym "Star Trek".
Sky Douglas Conway, producent filmowy i scenarzysta, podał niewydolność serca jako przyczynę zgonu Nichols. Aktorka odeszła w sobotę 30 lipca w Silver City w Nowym Meksyku.
Przypomnijmy, że Nichols dołączyła do obsady "Star Treka" w 1966 roku, stając się tym samym jedną z pierwszych wiodących czarnych kobiet w telewizji. Martin Luther King Jr. określił postać Uhary mianem "pierwszej w historii telewizji niestereotypowej roli granej przez Afroamerykankę".
89-letnia aktorka zagrała m.in. w kultowej scenie "międzyrasowego" pocałunku. Wystąpiła w niej razem z Williamem Shatnerem, który wcielał się w Jamesa T. Kirka. W wywiadzie dla CNN z 2014 roku Nichols przyznała, że ta sekwencja na zawsze zmieniła oblicze telewizji. – Odmieniła sposób, w jaki ludzie na siebie patrzyli – powiedziała.
Informacja o śmierci aktorki zaskoczyła jej kolegów i koleżanki z planu "Star Treka". George Takei, odtwórca roli porucznika Hikaru Sulu, napisał na Twitterze, że z bólem serca przyjął do siebie wiadomość o odejściu Nichols. "Żyliśmy razem długo i pomyślnie" – dodał, nawiązując do słynnego cytatu z serialu ("Live long and prosper") i załączając do wpisu zdjęcie, na którym wykonuje salut wolkański.
"Jest mi niezmiernie przykro na wieść o odejściu Nichelle. Była piękną kobietą i grała godną podziwu postać, która zrobiła tak wiele dla zmian społecznych zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i na całym świecie. Z pewnością będę za nią tęsknić. Przesyłam wyrazy miłości i moje kondolencje jej rodzinie" – oznajmił William Shatner w mediach społecznościowych.
Warto wspomnieć, że Nichelle Nichols urodziła się w 1932 roku w Robbins, na przedmieściach Chicago. Jako aktorka zadebiutowała w musicalu Oscara Browna z 1961 roku zatytułowanym "Kicks and Co.". Przed otrzymaniem roli w "Star Treku" koncertowała z zespołem Duke'a Ellingtona i Lionela Hamptona.
Nichols zagrała m.in. w filmach "Śnieżne Psy", "Czy już dotarliśmy?", "Nadprzyrodzone" i "Nie do wiary!". Od końca lat 70. ubiegłego wieku zajmowała się promocją programów NASA dot. m.in. równości kobiet i mniejszości etnicznych. W 2015 roku doznała udaru mózgu. Lekarze zdiagnozowali u niej później demencję.