nt_logo

Rekin kilkanaście metrów od plaży. Turyści twierdzą, że miał 3,5 metra długości

Agnieszka Miastowska

04 sierpnia 2022, 17:34 · 2 minuty czytania
Turyści, którzy odpoczywali na greckiej wyspie Kos, mieli okazję zobaczyć, ostatnio coraz częściej spotykanego drapieżnika. Kilkanaście metrów od brzegu pojawił się rekin, którego uchwycono na nagraniu wideo. Turyści przekonują, że miał około 3,5 metra długości. Nikogo nie było wtedy w pobliżu zwierzęcia, ale turyści i tak byli w szoku.


Rekin kilkanaście metrów od plaży. Turyści twierdzą, że miał 3,5 metra długości

Agnieszka Miastowska
04 sierpnia 2022, 17:34 • 1 minuta czytania
Turyści, którzy odpoczywali na greckiej wyspie Kos, mieli okazję zobaczyć, ostatnio coraz częściej spotykanego drapieżnika. Kilkanaście metrów od brzegu pojawił się rekin, którego uchwycono na nagraniu wideo. Turyści przekonują, że miał około 3,5 metra długości. Nikogo nie było wtedy w pobliżu zwierzęcia, ale turyści i tak byli w szoku.
Rekin w pobliżu greckiej wyspy Kos. Kilkanaście metrów od brzegu Fot. East News/JOSEPH PREZIOSO/AFP
  • Rekin pojawił się w pobliżu greckiej plaży, nagrali go turyści.
  • To kolejny przypadek, gdy te drapieżniki podpływają tak blisko zaludnionych plaż.
  • W Egipcie i Australii niedawno doszło do ataków rekinów na ludzi.

Rekin w Grecji

Drapieżnik pojawił się w pobliżu plaży Kamari na wyspie Kos. Świadkowie tego wydarzenia przekonują, że miał ok. 3,5 metra długości. W sieci możemy obejrzeć nagranie wideo, na którym widać prawdopodobnie rekina. "Prawdopodobnie", ponieważ greckie służby  nie potwierdziły oficjalnie, że był to rekin. Plażowicze są jednak o tym święcie przekonani.

"The Sun" rozmawiał z turystami wstrząśniętymi widokiem zwierzęcia. "Przyjeżdżamy na Kos od 20 lat i nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego. Kolejnego dnia wróciliśmy na plażę — po prostu trzymaliśmy się blisko brzegu, aby w razie czego szybko wydostać się z wody. Ciągle sprawdzałem i szukałem, czy jest w zatoce, ale go nie było. Na pewno wrócimy na wyspę. Wcale nas to nie zniechęciło" - powiedział "The Sun" jeden z mężczyzn odpoczywających na plaży.

Warto zauważyć, że o przypadkach pojawienia się rekinów na płytkich wodach przy często uczęszczanych plażach nie słyszeliśmy od kilkudziesięciu lat. Powrót turystów po dwóch latach pandemii ma być jednym z powodów, dla którego rekiny, które przyzwyczaiły się do braku ludzi, nagle zaczęły podpływać tak blisko.

W minionym tygodniu u wybrzeży Kornwalii kobieta została ugryziona w nogę przez rekina błękitnego i był to — prawdopodobnie — pierwszy od ponad 150 lat przypadek ataku tego zwierzęcia na brytyjskich wodach. W niektórych rejonach dochodziło nie tylko do pojawienia się rekinów, ale także do ataków na ludzi.

Ataki rekinów coraz częstsze

Zaledwie miesiąc wcześniej w Egipcie doszło do ataku rekina, który zakończył się tragedią. W Egipcie drapieżnik zaatakował 68-letnią turystkę, która kąpała się w Morzu Czerwonym. Kobiecie pozbawionej ręki oraz nogi cudem udało się dopłynąć do brzegu. Zmarła jednak w wyniku odniesionych obrażeń.

W lutym w Australii rekin zaatakował 20-latkę. Wylie Bay pływała na dmuchanym kole około 180 metrów od brzegu. Nagle spokojny wypoczynek na plaży zmienił się w walkę o życie, gdy 20-latkę zaatakował żarłacz biały i chwycił ją zębami w okolicach klatki piersiowej.

Rekin wykonał kilka okrążeń wokół 20-latki i odpłynął. Obserwujący całą sytuację plażowicze byli przekonani, że rekin w każdej chwili może wrócić, dlatego bali się wejść do wody i udzielić pomocy kobiecie.

Dopiero gdy ta była około 20 metrów od brzegu Barry Brown przełamał się i wskoczył do wody na pomoc 20-latce, wyciągając ją na brzeg. Okolice Esperance to region, gdzie dochodziło już wcześniej do śmiertelnych ataków rekinów na ludzi.