Ekspert od pandemii ujawnił, ile zarabia na wypowiedziach dla prasy. Niektórzy mogą się zdziwić
Alicja Skiba
07 sierpnia 2022, 10:56·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 07 sierpnia 2022, 10:56
Ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. zagrożeń epidemicznych dr Paweł Grzesiowski w najnowszym wywiadzie odniósł się do pogłosek, że zbija majątek na wypowiedziach telewizyjnych na temat COVID-19. – Nie zarobiłem ani złotówki – poinformował.
Reklama.
Reklama.
Dr Paweł Grzesiowski zaznaczył, że udziela wypowiedzi eksperckich w mediach jedynie pro publico bono
Jak stwierdził, pandemia stała się "zakładniczką polityki i propagandy"
Ile doktor Grzesiowski zarabia na wypowiedziach dla mediów? Odpowiedź zaskakuje
Dr Paweł Grzesiowski został zapytany przez portal Medonet o kwestię osób niewierzących w pandemię lub szczepionki, które zarzucają ekspertom podsycanie niepokojących wieści dla zysku. Przy tej okazji wyjawił on, że "nie zarobił ani złotówki" na swoich wypowiedziach w mediach.
– Ważniejsza od pieniędzy jest życzliwość ludzi. Wiele osób myśli, że nam się płaci od wypowiedzi czy od czasu antenowego albo że opłacają nas koncerny farmaceutyczne. Otóż wszystkie te moje działania medialne, tak jak prowadzenie edukacji w internecie, są pro bono – oznajmił.
– Wielu ludziom trudno w to uwierzyć, woleliby usłyszeć, że to jest działalność komercyjna, bo byłby to haczyk: o, proszę, jemu zależy, żeby była pandemia, bo z tego ma pieniądze. No, niestety, taki zarzut jest kompletnie nietrafiony. Nie wziąłem także ani złotówki dodatku covidowego – kontynuował ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. zagrożeń epidemicznych.
Jak dodał, "pandemia w Polsce i wielu krajach zachodnich stała się zakładniczką polityki i propagandy". – Nigdy w historii nowożytnej medycyna nie była tak pogrążona w oparach polityki, jak teraz – stwierdził dr Grzesiowski.
Medyczny ekspert, który nie boi się rządu, ani biskupów
Immunolog słynie z krytycznych wypowiedzi wobec rządu Prawa i Sprawiedliwości. W ostatnich tygodniach gorzko skomentował obecne radzenie sobie rządu z kolejną falą koronawirusa.
"Liczba hospitalizacji poniżej 5000 nie uruchamia potrzeby działań prewencyjnych. Bez paniki. Przecież są wolne łóżka w szpitalach, więc nie ma co histeryzować. Współczujemy rodzinom pacjentów" - skwitował ekspert w mediach społecznościowych.
"Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Czcij ojca swego i matkę swoją. Nie zabijaj. Szkoda, że dla wielu osób te przykazania w pandemii nie są ważne. Dominuje Bóg dał, Bóg wziął. Brak Kościoła na pierwszej linii walki z pandemią będzie ciężarem dla pokoleń katolików" – komentował wymownie.
Wspomnijmy, że od początku trwającej już ponad dwa lata pandemii koronawirusa nie brakowało doniesień o tym, że niektórzy polscy duchowni z ambony wygłaszali tezy zniechęcające do szczepień przeciwko COVID-19. Z kolei sam papież Franciszekwezwał wszystkich wiernych do szczepienia się, co nazwał "aktem miłości i sposobem przyczynienia się do dobra wspólnego".