nt_logo

Merkel oburzona konferencją z udziałem Scholza. "Najostrzejsze słowa potępienia"

Jakub Noch

17 sierpnia 2022, 15:54 · 3 minuty czytania
Od kiedy Angela Merkel pod koniec 2021 roku przeszła na polityczną emeryturę, zwykle milczy na temat bieżących wydarzeń. Teraz wieloletnia przywódczyni Niemiec zdecydowała się jednak na wyjątek i stanowczo potępiła to, co wydarzyło się na konferencji z udziałem kanclerza Olafa Scholza i palestyńskiego lidera Mahmuda Abbasa.


Merkel oburzona konferencją z udziałem Scholza. "Najostrzejsze słowa potępienia"

Jakub Noch
17 sierpnia 2022, 15:54 • 1 minuta czytania
Od kiedy Angela Merkel pod koniec 2021 roku przeszła na polityczną emeryturę, zwykle milczy na temat bieżących wydarzeń. Teraz wieloletnia przywódczyni Niemiec zdecydowała się jednak na wyjątek i stanowczo potępiła to, co wydarzyło się na konferencji z udziałem kanclerza Olafa Scholza i palestyńskiego lidera Mahmuda Abbasa.
W Niemczech oburzenie po konferencji Olafa Scholza i Mahmuda Abbasa. Nawet Angela Merkel przerwała milczenie. Fot. Jens Schlueter / AFP /East News
  • Olbrzymią złość w Niemczech wywołało to, co na konferencji prasowej w Berlinie powiedział Mahmud Abbas
  • Uciekł on od pytania nt. dokonanego przez palestyńskich terrorystów zamachu w Monachium i wolał mówić o "50 Holokaustach", których rzekomo dopuścił się Izrael
  • Tę sytuację ostro skrytykowała była kanclerz RFN Angela Merkel

Niemieckich elit politycznych raczej nie tworzą osoby, które łatwo popadają w rozentuzjazmowanie. Jak pokazuje przykład relacji polsko-niemieckich, nawet na żądania reparacji za zakończoną prawie osiem dekad temu wojnę, czy katastrofę ekologiczną na granicy po zachodniej stronie Odry potrafią reagować z opanowaniem.

W demokratycznej RFN jest jednak jeden temat, który natychmiastowo podpala środowisko polityczne oraz opinię publiczną. Chodzi oczywiście o wszelkiego rodzaju próby relatywizowania prawdy o Holokauście. A właśnie tego podczas wizyty w Berlinie dopuścił się Mahmud Abbas.

Mahmud Abbas u boku Olafa Scholza obwinia Izrael o "50 Holokaustów"

Po zakończeniu wtorkowych rozmów w urzędzie kanclerskim palestyński lider wystąpił na wspólnej konferencji prasowej z Olafem Scholzem. I pewnie szybko poszłaby ona w zapomnienie, gdyby jeden z dziennikarzy nie zapytał, czy Abbas jest wreszcie gotów potępić zamach, którego w 1972 roku palestyńscy terroryści dokonali podczas igrzysk w Monachium.

Gość kanclerza Niemiec nie miał na to najmniejszej ochoty. Zamiast tego uczestnicy konferencji usłyszeli serię ataków na Żydów. – Od 1947 roku do dnia dzisiejszego Izrael dokonał pięćdziesięciu masakr w pięćdziesięciu palestyńskich wioskach i miasteczkach! Pięćdziesiąt masakr, pięćdziesiąt Holokaustów – grzmiał Mahmud Abbas.

Chwilę później spotkanie z mediami dobiegło końca. Choć Olaf Scholz z gościem z Bliskiego Wschodu pożegnał się wyraźnie poirytowany, w żaden sposób nie zareagował już na porównanie antyterrorystycznej działalności Sił Obronnych Izraela do zaprojektowanej przez hitlerowców zagłady, w ramach której wymordowano ponad 6 mln Żydów.

Dopiero w środowy poranek kanclerz opublikował potępiające Abbasa oświadczenie.

"Jestem głęboko oburzony okropnymi wypowiedziami prezydenta Palestyny Mahmuda Abbasa. Zwłaszcza dla nas, Niemców, jakakolwiek relatywizacja Holokaustu jest nie do przyjęcia. Potępiam wszelkie próby zaprzeczenia zbrodniom Holokaustu" – napisał.

Angela Merkel zniesmaczona konferencją z udziałem nowego kanclerza Niemiec

Nie wyciszyło to jednak kontrowersji tak potężnych, że milczenie na temat bieżących wydarzeń postanowiła przerwać nawet Angela Merkel. "Była kanclerz w najostrzejszych słowach potępia wypowiedzi prezydenta Abbasa na konferencji prasowej w Berlinie" – zaznaczono już na wstępie oświadczenia, które publikuje dziennik "Bild".

Dalej czytamy, że słowa palestyńskiego przywódcy to "niedopuszczalna próba relatywizacji zbrodni popełnionych przez Niemcy w okresie nazizmu" oraz "próba bezpośredniego lub pośredniego zrównania państwa Izrael z Niemcami w epoce narodowosocjalistycznej. "Niemcy nigdy takich prób nie będą tolerować" – podsumowała Merkel.

Jak informowaliśmy w naTemat.pl, wcześniej była kanclerz milczenie przerwała właściwie tylko raz, gdy potępiła wojnę w Ukrainie. Na kilka obfitszych komentarzy zdobyła się dopiero w czerwcu, gdy przed publicznością teatru Berliner Ensemble odpowiadała na pytania pisarza Alexandra Osanga w ramach wywiadu na żywo.

– Przez szesnaście lat wszystko, co w tym kraju było ważne, lądowało na moim biurku i musiałam za to odpowiadać. Teraz na moim biurku dzieje się o wiele mniej i nie muszę za wszystko odpowiadać ani komentować wszystkiego, co się dzieje – mówiła wówczas Merkel.