Niespełna 17-letnia córka Magdaleny Ogórek została wyróżniona przez władze Oxfordu. "W debacie na sali sądowej okazała się najlepsza. W grupie była jedyną Polką" – pochwaliła się prezenterka TVP Info. Czujni internauci szybko jednak wychwycili, że nie chodzi o słynny uniwersytet. Była kandydatka na prezydenta RP próbowała sprytnie to ukryć.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Niedawno Magdalena Ogórek żaliła się, że nie może wysłać córki na studia do Oxfordu, ponieważ to przekracza jej możliwości finansowe
Teraz prezenterka TVP Info pochwaliła się dyplomem swojej córki z... Oxfordu. Zamazała na zdjęciu, jak twierdzi, "dane wrażliwe"
Prawda szybko wyszła jednak na jaw, ponieważ nie chodzi o najstarszy uniwersytet w Wielkiej Brytanii. "Córka wie, że robi jej pani siarę?" – zastanawiają się internauci
"Ten moment, gdy w mailu znajdujesz wiadomość z Oxfordu pełną pochwał dla Córki. W debacie na sali sądowej okazała się najlepsza. W grupie była jedyną Polką. Za 10 dni kończy 17 lat. Mama dostała mail, Córka dyplom. Dzielę się z Państwem, gdyż pękam z dumy" – napisała Magdalena Ogórek na Twitterze.
Ogórek chwali się dyplomem z Oxfordu
Do wpisu dołączyła zdjęcie wspomnianego dyplomu z logiem Oxford College. Niektóre jego fragmenty są jednak zamazane – oprócz nazwiska córki i dyrektora instytucji także część logo uczelni. Czujni internauci postanowili sprawdzić, dlaczego prezenterka TVP Info to zrobiła.
Szybko wyszło na jaw, że zakryta część logo to napis "International Summer School", co oznacza, że 17-latka ukończyła tak naprawdę płatny kurs wakacyjny. "W czasie letnim uniwersytet udostępnia swoje pomieszczenia na tego typu kursy" – czytamy w komentarzach.
"Vanity Fair. Ludzie jak pani są naprawdę biedni, bo smutni, żyją dla 'fame'. Nie chce Pani pokazać, że to tylko Summer School?" – zastanawia się jeden z internautów.
Internauci zarzucają jej manipulację. "Jesteś ofiarą życia na pokaz"
W odpowiedzi Magdalena Ogórek stwierdziła, że "jak ktoś czerpie wiedzę z 'Vanity Fair', to tak jest". Dodała też, że "zamazane są nazwy college'u i nazwiska, bo jej córka sobie nie życzyła".
Michał Marszał z tygodnika "NIE" wyjaśnił byłej kandydatce na prezydenta RP, że nie chodzi o słynny magazyn "Vanity Fair", lecz o dosłowne tłumaczenie angielskiego zwrotu, które oznacza "targowisko próżności".
W kolejnych komentarzach prezenterka TVP Info stwierdziła, że "zazdrość zupełnie umysł zalewa". Celnie odpisała jej kolejna internautka: "(...) nikt tu nie jest zazdrosny, oglądamy upadek, nic fajnego, nie ma tu czego zazdrościć. Jesteś ofiarą życia na pokaz. Gratuluję córce fajnego wakacyjnego wyjazdu. Skup się na niej, nie na pozorowaniu czegoś, czego nie ma".
Ogórek przyznała też, że jest skazana na śledzenie ofert innych zagranicznych uczelni. "Zrobimy rekonesans na uniwersytetach w Austrii i we Włoszech. Uniwersytet Mediolański ma bardzo dobre opinie" – stwierdziła.