Fani przygód młodszej siostry słynnego detektywa z Baker Street 221 mają powód do radości. Właśnie pokazano pierwszy plakat promujący drugą część serii o Enoli Holmes. Obsada produkcji robi wrażenie. Premiera już jesienią.
Enola Holmes, siostra uznanego detektywa z 221B Baker Street, czyli Sherlocka Holmesa, znowu stawi czoła rodzinnym tajemnicom. W kolejną przygodę wyruszy razem z Tewkesburym, chłopakiem poznanym przypadkiem w pociągu w poprzedniej części. Główna bohaterka przejmie rolę detektywa i zajmie się poszukiwaniem zaginionej dziewczynki.
"Gdy zapalają się iskry śmiertelnego spisku, Enola musi wezwać pomoc przyjaciół — i samego Sherlocka — aby rozwikłać tę tajemnicę" - czytamy w opisie fabuły.
W tytułowej roli znów zobaczymy Millie Bobby Brown, która wciela się w postać Jedenastki w kultowym serialu Netfliksa "Stranger Things". Na ekran powrócą także Henry Cavill ("Wiedźmin") jako Sherlock Holmes, Louis Partridge ("Pistol") jako Visount Tewkesbury, Helena Bonham Carter ("Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street") jako Eudoria Holmes oraz Susie Wokoma ("Chewing Gum") jako Edith.
Na tym jednak nie kończy się gwiazdorska obsada filmu "Enola Holmes 2". W drugiej części wystąpi także David Thewlis, fanom "Harry'ego Pottera" znany jako Remus Lupin, zaś miłośnikom serialu "Sandman" jako demoniczny John Dee. Ponadto do produkcji zaangażowano także Hannah Dodd ("Bridgertonowie"), Adeela Akhtara ("Sherwood") i Sharon Duncan-Brewster ("Diuna").
Na plakacie, który Netflix opublikował w czwartek w mediach społecznościowych, widzimy tłum londyńczyków, w którym znajdziemy znajome twarze. Musimy się jednak dobrze przyjrzeć grafice, aby zauważyć tam Millie Bobby Brown czy Henry'ego Cavilla.
Platforma streamingowa zdradziła również datę premiery kontynuacji "Enoli Holmes". Film wyląduje w ofercie Netfliksa w piątek 4 listopada bieżącego roku. Za reżyserię odpowiada Harry Bradbeer (serial "Fleabag"), natomiast za scenariusz Jack Thorne ("Cudowny chłopak i "Jeżeli nadejdzie jutro").
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, Millie Bobby Brown od początku swojej kariery aktorskiej musiała mierzyć się z seksualizacją, która wychodziła poza ramy internetowych społeczności. W procesie sprowadzającym młodą gwiazdę do obiektu seksualnego uczestniczyły także prasa, telewizja i media newsowe. 18. urodziny Millie skradła za to afera związana ze wspomnianym wcześniej "odliczaniem" i nieprzyzwoitymi postami użytkowników portalu Reddit. Gwiazda "Stranger Things" udzieliła wywiadu dla podcastu "The Guilty Feminist", w którym przyznała, że mierzy się z niepoprawnymi "komplementami", odkąd tylko pamięta.
Millie Bobby Brown
dla "The Guilty Feminist"
Zobacz także