Już nieraz w rosyjskich mediach pojawiały się skandalicznie i nieprawdziwe treści dotyczące wojny w Ukrainie oraz zaangażowania Polski w pomoc wschodniemu sąsiadowi. Tym razem jednak propagandyści Kremla przeszli samych siebie. Stwierdzili, że Ukraińcy przyłączą się do Rosjan i zaatakują Polskę oraz Niemcy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W rosyjskich mediach nieraz od wybuchu wojny w Ukrainie pojawiały się ataki i groźby pod adresem Polski
Tym razem jednak komentatorzy w jednym z programów na Rossija-1 całkowicie zatracili poczucie realizmu
Stwierdzili, że Ukraińcy wraz z Rosjanami zaatakują Polskę oraz Niemcy
Rossija-1 to czołowy kanał telewizyjny w Rosji.To tutaj emituje się najbardziej srogą propagandę Kremla. W jednym z ostatnich odcinków programu, którego gospodarzem był prezenter państwowej telewizji Dmitry Kulikov,padły kolejne kuriozalne stwierdzenia pod adresem Polski iUkrainy.
"Kremlowscy propagandyści próbują przekonać publiczność, że Ukraińcy jakoś wybaczą i zapomną okrucieństwa Putina, porównując do Czeczenii i śmiesznie przewidując, że pewnego dnia ramię w ramię z Rosjanami Ukraińcy napadną na Polskę i Niemcy" – napisała na Twitterze amerykańska dziennikarka Julia Davis, która zawodowo zajmuje się analizą rosyjskiej propagandy.
Amerykanka zamieściła fragment nagrania, na którym padają wspomniane kuriozalne stwierdzenia.
Uczestnicy dyskusji w studiu Rossija-1 dyskutują na temat "problemu" jakim było w 1991 roku "oderwanie" Ukrainy od Rosji. Jeden z propagandystów, Siergiej Mardan stwierdził, że unifikacji tych dwóch krajów i narodów można dokonać bardzo szybko. Jego zdaniem taki proces "już się zakończył".
Wyraził przekonanie, że tak jak Czeczeni walczą teraz u boku Rosjan, tak też za jakiś czas będzie z Ukrainą, która ramię w ramię z Rosją "będzie szturmować Warszawę lub Berlin".
Alarmująca propaganda Kremla
Ale szokujące tezy w prokremlowskiej telewizji Rossija-1 padają praktycznie codziennie. Wojnę w Ukrainie nieustannie przedstawia się jako sukces. Władimir Sołowjow, który prowadzi na tym kanale swój program, wraz z zaproszonymi do studia gośćmi dyskutował już w czerwcu o uderzeniu na... Niemcy i wywołaniu "kolosalnej wojny".
Po raz kolejny padły też słowa o Polsce. – Walczymy skutecznie przeciwko Donieckowi, ale wciąż mamy jeszcze sporo do granicy z Polską. To zajmie sporo czasu, nie stanie się szybko – mówił członek Dumy Państwowej i generał dywizji Andriej Guruliow.
"Nie pierwszy raz w tych programach pada też hasło "Polska". A groźba "czwartym rozbiorem" Polski pojawiła się już artykule rosyjskiej "Prawdy", w którym Polska została nazwana 'hieną Europy'" - pisała nasza dziennikarka, nawiązując do głośnych i przerażających słów: "Warszawa zniknie w 30 sekund".