nt_logo

Kicz Plus. Tak od siedmiu lat PiS oszpeca Polskę: "Ławki to nie wszystko, oni kiczowato myślą"

Katarzyna Zuchowicz

02 września 2022, 06:06 · 6 minut czytania
Ławki z polską flagą rozpaliły Polaków. Absurdalne, nikomu niepotrzebne, brzydkie i tandetne – aż słów brakuje. Ale kiedyś będą pewnie symbolem tej władzy. Tak jak różne inne pomniki, maszty czy obeliski, które od paru lat atakują nas wizualnym kiczem. Tego kiczu wraz z PiS jest już tyle, że chyba przestaliśmy go zauważać albo jeszcze go nie widzimy. — Wydaje mi się, że PiS w ogóle jest taką kiczowatą partią — reaguje jeden z ekspertów.


Kicz Plus. Tak od siedmiu lat PiS oszpeca Polskę: "Ławki to nie wszystko, oni kiczowato myślą"

Katarzyna Zuchowicz
02 września 2022, 06:06 • 1 minuta czytania
Ławki z polską flagą rozpaliły Polaków. Absurdalne, nikomu niepotrzebne, brzydkie i tandetne – aż słów brakuje. Ale kiedyś będą pewnie symbolem tej władzy. Tak jak różne inne pomniki, maszty czy obeliski, które od paru lat atakują nas wizualnym kiczem. Tego kiczu wraz z PiS jest już tyle, że chyba przestaliśmy go zauważać albo jeszcze go nie widzimy. — Wydaje mi się, że PiS w ogóle jest taką kiczowatą partią — reaguje jeden z ekspertów.
Ławki patriotyczne, z polską flagą, wywołały ogromne emocje z całym kraju. Fot. Lukasz Gdak/East News

Niepojęte, że ktoś mógł coś takiego wymyślić i jeszcze za to zapłacić – w dodatku w czasach, gdy Polacy liczą każdy grosz i boją się, co będzie zimą. Gdy rządy innych krajów podejmują kroki oszczędnościowe, nasz szasta pieniędzmi, fundując rodakom takie cuda.


Patriotyczne ławki i regulamin ich użytkowania bardzo zbulwersowały Polaków, ale też ogromnie rozśmieszyły. Kpiny nie mają końca, memy i przeróbki ławek zalały sieć. Regulamin osobiście przeczytał i wyśmiał Donald Tusk. "Napisali instrukcję do ławki, ale nawet z tego zrobili niezły kabaret!" – śmieją się internauci.

Poza tym ławki z polską flagą są zwyczajnie toporne, tandetne, wyglądają jak przedziwne kurioza.

"One są po prostu dramatycznie brzydkie"

— Pamiętamy poprzednie ławki na 100-lecie niepodległości Polski, które też były bardzo brzydkie. Które miały grać, a bardzo szybko okazało się, że się rozlatują, które były wyrzuconymi pieniędzmi. Mieliśmy taką okazję, żeby godnie uczcić ważny dla Polski rok, a nie zrobiono nic, jednocześnie wypuszczając coś, co było kiczem. I nikt nie wyciągnął wniosków z tamtego faktu. Wypuszczono kolejny kicz. Tym razem w wersji paździerzowej. Te ławki są kompletnym kiczem. Patrząc na estetykę, one są po prostu dramatycznie brzydkie — porównuje Katarzyna Lubnauer, posłanka KO.

Przypomnijmy, w 2018 roku ławki zatwierdziło Ministerstwo Obrony Narodowej, jedna kosztowała 30 tys. zł. "Sto kilkadziesiąt betonowych sarkofagów z groteskowym siedziskiem", "zimny, klocowaty przedmiot, zrobiony z metalu i betonu" – pisano o nich.

"Symbol katastrofy MON pod rządami PiS. "Ławki niepodległości" brzydkie, drogie i bezużyteczne. Zamiast sprzętu dla wojska" – ocenił były szef MON Tomasz Siemoniak.

Emocje wokół pomników

Podobny krzyk za rządów PiS słychać było nie raz. Niemal ciągle towarzyszył odsłanianiu różnych pomników, gdy zwykli Polacy, nie mówiąc o ekspertach, łapali się za głowę. Raz, z powodów estetycznych. Dwa – z powodu budowania kultu. Trzy – niemałych kosztów.

Pamiętacie emocje wokół pomnika Lecha Kaczyńskiego w Warszawie? Wielu uważało, że były prezydent nie jest do siebie podobny. — To jest kwestia subiektywnego odbioru. Jeżeli ktoś się pyta, czy ten pomnik jest ładny, czy ten pomnik jest brzydki, ten pomnik jest brzydki. Nie podoba mi się — zareagował prezydent Rafał Trzaskowski.

W całej Polsce powstało ich wiele. Podobnie pomników Jana Pawła II i upamiętniających katastrofę smoleńską.

— Pomnik smoleński w Warszawie nie zachwyca. Do pomników Lecha Kaczyńskiego musi być podpis, bo bez niego trudno ustalić, że to jest Lech Kaczyński. Ostatnio w Miechowie stanął pomnik Kasztanki Piłsudskiego, wielkości karłowatego osiołka, który bardziej obraża pamięć historyczną o marszałku Piłsudskim, niż ją buduje. Mamy do czynienia z sytuacją, kiedy kicz stał się nową normą — zauważa Katarzyna Lubnauer.

Wskazuje też na różne medialne wydarzenia i koncerty: — Każdy ma prawo słuchać, czego chce, ale niekoniecznie za pieniądze publiczne musimy promować muzykę niższych lotów. Cała TVP to kolejny przykład królestwa kiczu i partyjniactwa. 

Co to jest kicz

Kicz to według Słownika Języka Polskiego "kompozycja plastyczna, utwór literacki, film itp. o małej wartości artystycznej". Albo "przedmiot wykonany z przepychem, ale zupełnie pozbawiony gustu". Ale w rzeczywistości kiczowatość przekracza różne granice.

— Masę takich dziwnych rzeczy powstało. Nie mówiąc o tym, że oni bardzo kiczowato myślą. Sam regulamin korzystania z ławki jest przejawem umysłowego kiczu. Wydaje mi się, że PiS w ogóle jest taką kiczowatą partią, która ma dość ograniczony sposób myślenia i postawiła na brzydotę, również charakterów ludzkich. Kaczyński znakomicie rozpoznał charakter pewnej części naszych rodaków. Taką bezinteresowną zawiść, podłość, chamstwo, głupotę, której dziś ludzie się nie wstydzą i wzajemnie się na nią licytują — komentuje Wiesław Gałązka, ekspert ds. wizerunku.

Dodaje: — PiS ma znakomitych doradców. To są akademickie przykłady populizmu. A to w polityce jest taka kiczowatość. 

Przede wszystkim zastanawiamy się nad przejawami kiczu pod względem wizualnym, który fundują nam te wszystkie ławeczki, pomniki, billboardy. Dostrzegamy te wizualne rzeczy, nie dostrzegamy jeszcze kiczu, który PiS daje nam w swoim ogólnym wykonaniu. To jest przysłowiowy krasnal ogrodowy, tylko ma twarz Kaczyńskiego. Wiesław Gałązkaeskpert ds. wizerunku

Ile, w tym kontekście, PiS zafundował nam kiczu? — Jeśli mówimy o dziele małej wartości to prawodawstwo. Widzimy też, co wyprawiają, jeśli chodzi o gospodarkę. Czy w polityce zagranicznej, która jest skierowana głównie do wewnętrznego elektoratu — wskazuje ogólnie.

Wizualnie i estetycznie – dla porównania – podsyła nam zdjęcie ławek z bułgarskiego Burgas. — Coś pięknego — uprzedza.

Faktycznie, robią inne wrażenie niż ławki patriotyczne w polskich miastach.

— Polityka, którą proponuje PiS, jest brzydka, budzi niekiedy odrazę. Ale w książce pt. "Kicz, czyli sztuka szczęścia" Abraham Moles pisze, że widząc rzeczy brzydkie, społeczeństwo w pewnym momencie zaczyna odczuwać do tego obrzydzenie i zaczyna szukać lepszej wartości. To jest pewna nadzieja, że w momencie, gdy elektorat PiS zacznie "szorować tyłkiem po betonie", gdy głód zajrzy w oczy i zacznie być zimno, może zacznie przypominać sobie, że istnieje ciepła woda i inne wartości — mówi Wiesław Gałązka.

Czego jeszcze przybyło za rządów PiS

Kicz nie kicz, ale wiele z inwestycji/budów/pomysłów PiS na przestrzeni ostatnich siedmiu lat w niejednym miejscu zmieniło krajobraz. Wywołując kontrowersje, dyskusje, pytania o to, czy to potrzebne i ile kosztuje, czy uwagi o tym, że są ważniejsze wydatki.

Mieliśmy na przykład wysyp rond im. Lecha Kaczyńskiego.

I masztów z polską flagą.

Te ostatnie w 2018 roku miały powstać w całym kraju. Jeden z nich, w Stalowej Woli – gigantyczny, 18-metrowy, na który flagę osobiście wciągał premier Mateusz Morawiecki – runął jednak, nie doczekawszy 100-rocznicy niepodległości.

Ale np. w Tuligłowach na Podkarpaciu zbudowano 25-metrowy krzyż, większy niż ten na Giewoncie, który z masztem był jeszcze wyższy.

Maszty wciąż powstają, w ramach rządowego projekt "Pod biało-czerwoną". I można pytać – czy nie ma większych potrzeb?

— Jeśli słyszę, że prawie 10 mln zł zapłacimy za maszty, to chciałabym powiedzieć, że 9 mln zł oznacza 3 lata funkcjonowania telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży. Ten rząd ma też bardzo szeroki gest w wydawaniu pieniędzy na rzeczy, które ostatecznie nie powstają, a są na nie wydawane pieniądze. Przykład promu i stępki, która może być nowym pomnikiem marnotrawstwa PiS. To również ponad miliard zł przeznaczonych na Ostrołękę. 243 mln zł już kosztował nas CPK, którego nie ma. A najnowsza dana, którą uzyskałam dzięki interpelacji, jest taka, że wydaliśmy już 250 mln na produkcję samochodu elektrycznego, choć nie wiadomo, kiedy pierwszy zejdzie z taśm — reaguje Katarzyna Lubnauer.

— Strasznie drogo wychodzi nam ten kicz, jako społeczeństwu. Nie dość, że musimy to oglądać, słuchać, być na niego narażeni, to jeszcze jest bardzo kosztowny. Kiczem jest też podręcznik do HiT Roszkowskiego, który próbuje promować zafałszowanie historii. Na każdej ławce patriotycznej powinna stanąć biblioteczka, w której powinny być książki Roszkowskiego – dodaje posłanka.

Czy za swoich rządów PiS zafundował nam zatem niepisany Kicz Plus? — To jest jeszcze gorsze niż Kicz Plus. To jest pokazanie jak oni w ogóle myślą o państwie i świecie — odpowiada Katarzyna Lubnauer.

Ławki patriotyczne wykluczają

Przykład ławki patriotycznej też to pokazał. — Powinni uwzględnić, że kolory – niebieski, czerwony i biały – w czasach ataku Rosji na Ukrainę dodatkowo potęgują poczucie, że ktoś po prostu nie myślał, kiedy je robił i nie miał instynktu samozachowawczego. Ale ławki są też szczytem niedostępności dla osób z niepełnosprawnością i dla osób starszych. Zrobiono coś, nie myśląc, że wyklucza się dużą część społeczeństwa, która najzwyczajniej w świecie na tę ławkę nie wejdzie — wskazuje Lubnauer. 

Podobnie to, że ławki wykluczają też najmłodsze dzieci, ponieważ są dla nich niebezpieczne.

— Każde dziecko może z nich spaść. Czemu ma to służyć? Ja mam wrażenie, że to jest prowokacja. Że te ławki zbudowano specjalnie po to, żebyśmy wszyscy mówili o ich idiotyzmie, na który wydano prawie 2 mln zł publicznych pieniędzy. Zamiast rozmawiać o tym, że zła jest sytuacja w państwie — mówi Katarzyna Lubnauer.

Zamiast mówić, że mamy galopującą inflację 16,1 proc. Że mamy pracowników budżetówki, która w przyszłym roku ma dostać podwyżkę 7,8 proc., czyli mniej więcej połowę tegorocznej inflacji z sierpnia. Że mamy sytuację, w której nie wiemy, czy nie będziemy marznąć zimą. A może będą wyłączane różne gałęzie przemysłu? Katarzyna Lubnauerposłanka KO

– Mam wrażenie, że ktoś cynicznie próbuje wrzucić coś, co powoduje, że będziemy rozmawiać o czymś, co jest wykluczające, brzydkie, kiczowate i prawdopodobnie nietrwałe, a zapomnimy o kolejnych katastrofach ekologicznych i ekonomicznych, które nam funduje PIS – mówi.

Tak trudno uwierzyć, że ktoś na poważnie wpadł na taki pomysł: – Wygląda jak tandetna prowokacja.