Pijany ksiądz potrącił 67-letniego motocyklistę. Mężczyzna trafił do szpitala, a duchowny skończył z wnioskiem policji o postawienie prokuratorskich zarzutów. Do jego sprawy odniosła się również kuria. Sprawca wypadku obecnie poddaje się terapii. Grozi mu nawet do 12 lat więzienia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Do zdarzenia doprowadził wikariusz z parafii św. Józefa Oblubieńca NMP w Międzyrzecu Podlaskim.
Na pasach przy skrzyżowaniu ulic Lubelskiej i Warszawskiej potrącił 67-letniego motocyklistę.
Służby prowadzą w jego sprawie dwa postępowania. Niewykluczone, że konsekwencje wyciągnie także kuria
Pijany ksiądz potrącił motocyklistę w Międzyrzeczu Podlaskim
Jak podaje "Dziennik Wschodni", 36-letni ksiądz kierujący oplem nie zatrzymał się na czerwonym świetle. Sytuacja miała miejsce w ostatnich dniach lipca, a do mediów trafiła za sprawą lokalnej społeczności, która zaalarmowała prasę.
Na miejscu zdarzenia funkcjonariusze skonfiskowali jego prawo jazdy, a także przebadali go alkomatem. W jego organizmie wykryto 0,7 promila alkoholu, co daje równowartość od 3 do 4 piw.
Policja prowadzi w sprawie 36-latka dwa postępowania. Pierwsze dotyczy kierowania pod wpływem, a drugie doprowadzenia do wypadku. Do prokuratury trafiły wnioski o postawienie zarzutów, za które może usłyszeć wyrok nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
W rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim" głos zabrał rzecznik prasowy kurii siedleckiej ksiądz Jacek Świątek. Kapłan zapewnił, że wikariusz nie pełnił i nie pełni funkcji duszpasterskich. 36-latek dobrowolnie poddał się także terapii.
– Ewentualne działania względem księdza zostaną podjęte po jego powrocie z terapii, której dobrowolnie się poddał – powiedział.
Dziennikarze ustalili, że sprawcą zdarzenia jest ksiądz Mateusz G., który pełni posługę od aż 12 lat. W Międzyrzeczu Podlaskim pracuje od 1 lipca. Oznacza to, że już po miesiącu doprowadził do wypadku.
Wcześniej sprawował posługę w Radzyniu Podlaskim. Przyczyny jego przeniesienia nie są znane.
Wypadek samochodowy pod Olkuszem. W jednym z pojazdów był wiceminister
Do równie niepokojącego zdarzenia doszło jeszcze 30 sierpnia w Wierzchowisku pod Olkuszem. Tam zderzyły się dwa samochody osobowe. Jak pisaliśmy w naTemat, w jednym z nich przebywał Jacek Osuch, wiceminister sportu i pełnomocnik rządu ds. infrastruktury sportowej.
Obaj mężczyźni zostali przetransportowani do szpitala w celu przeprowadzenia rutynowych badań, choć żaden z nich nie odniósł poważnych obrażeń.
"Kierowca samochodu dostawczego skręcając w lewo, wymusił pierwszeństwo i zajechał nam drogę. Kierowca, z którym podróżowałem, chcąc uniknąć zderzenia, próbował hamować, aby ominąć pojazd. Niestety z naprzeciwka jechał kolejny samochód i doszło do zderzenia" – napisał chwilę po publikacji pierwszych doniesień wiceminister.
Jak zapewnił, lekarze pozwolili mu na opuszczenie szpitala już po przeprowadzeniu badań kontrolnych. "Serdecznie dziękuje ratownikom medycznym i lekarzom za udzielenie pomocy poszkodowanym" – możemy przeczytać.