Program naprawczy w powiecie starosty z PiS. "Wizyty w toalecie wyłącznie za zgodą przełożonego"
Michał Koprowski
06 września 2022, 12:02·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 06 września 2022, 12:02
W powiecie wołowskim pod rządami starosty z Prawa i Sprawiedliwości rozpoczęto wprowadzanie planu naprawczego. W tamtejszym urzędzie pojawiły się informacje dotyczące wizyt w toaletach, które "mogą odbywać się wyłącznie za zgodą przełożonego".
Reklama.
Reklama.
Absurdalna informacja dotycząca korzystania z toalety pojawiła się w powiecie wołowskim na Dolnym Śląsku
– To nie Bareja to napisał, tylko starosta z PiS – żartuje Michał Jaros, szef dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej
Okazuje się, że "błyskotliwa" myśl o korzystaniu z toalet wynika ze słabej kondycji finansowej powiatu
"Tak będzie wyglądała Polska, jak PiS nie przestanie rządzić"
"W związku z wdrażanym programem naprawczym powiatu, wizyty w toalecie mogą odbywać się wyłącznie za zgodą przełożonego. Jednocześnie w godzinach porannych uprasza się o korzystanie z toalet we własnych mieszkaniach" – brzmi treść informacji, która pojawiła się w Starostwie Powiatowym w Wołowie.
Fotografię z absurdalnym komunikatem opublikował w sieci szef klubu Platformy ObywatelskiejBartosz Granat, który twierdzi, że otrzymał ją od jednego z pracowników urzędu.
– To nie Bareja to napisał, tylko starosta z PiS – żartuje szef dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej Michał Jaros, podkreślając, że w ten sposób "będą wyglądać samorządy i tak będzie wyglądała Polska, jak PiS nie przestanie rządzić".
Koncepcja władz PiS "oderwana od rzeczywistości"
Komunikat o korzystaniu z toalet pojawił się w starostwie, ponieważ powiat wołowski boryka się z poważnymi problemami finansowymi. Jak podaje wrocławska "Gazeta Wyborcza", w lipcu podczas posiedzenia komisji budżetu skarbnik przekazał radnym, że nie on będzie odpowiedzialny za przygotowanie projektu na 2023 rok, a prawdopodobnie Regionalna Izba Obrachunkowa.
Bartosz Granat relacjonuje, że zagłosowano, aby zarząd powiatu opracował program naprawczy, który właśnie został przedstawiony. Jak podkreśla szef klubu PO, "ta koncepcja jest oderwana od rzeczywistości. Nie ma w niej żadnych realnych działań, które mogłyby poprawić sytuację".
Władze zaproponowały ośmiopunktowy dokument, w którym zaznaczono, że oszczędności będą poszukiwane m.in. przez przekazanie dróg powiatowych gminom "w celu zmniejszenia kosztów utrzymania dróg", "wprowadzenie dobrych praktyk w ramach kontroli wewnętrznej" czy "audyt oświatowy".
"Ktoś będzie musiał przyjść i posprzątać po ludziach z PiS-u"
Jednym z punktów jest również "analiza struktury organizacyjnej starostwa oraz wdrożenie zmian". W dokumencie nie zabrakło wzmianki o zatrzymywaniu pieniędzy w budżecie za sprawą oszczędzania energii elektrycznej i wody.
"Miał być kompleksowy plan i strategia wyjścia z trudnej sytuacji finansowej samorządu powiatowego, a wyszło z tego osiem punktów spisanych na dwóch kartkach" – stwierdza Michał Jaros.
"Jest to niestety tragikomiczne, ponieważ ktoś będzie musiał przyjść i to posprzątać po tych ludziach z PiS-u, którzy w wielu miejscach w Polsce spartolili sytuację" – mówi szef dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej.