Senator Jacek Włosowicz
Senator Jacek Włosowicz Fot. Zrzut ekranu / Twitter / 6. Dzień Tygodnia w Radiu ZET
Reklama.
  • Premier polskiego rządu stwierdził niedawno, że Polska może różnić się z Węgrami ws. Ukrainy, ale współpraca z rządem Viktora Orbána powinna być kontynuowana
  • Okazuje się, że deklaracja Morawieckiego nie podoba się wszystkim politykom Zjednoczonej Prawicy
  • – Nie przeceniałbym roli Węgier, to mały kraj – stwierdził senator z klubu PiS Jacek Włosowicz
  • Kilka dni temu Mateusz Morawiecki powiedział, że możemy różnić się z Węgrami w sprawie Ukrainy, ale mimo to Polska powinna wrócić do współpracy z krajem rządzonym przez Viktora Orbána.

    – Z Węgrami łączy nas bardzo, bardzo wiele. Węgry to, razem z Czechami i ze Słowacją, najbliższy sojusznik w ramach Unii Europejskiej – oznajmił premier w wywiadzie dla "Sieci".

    "Jestem rozczarowany deklaracją premiera"

    Audycja "Szósty Dzień Tygodnia" w Radiu ZET dotyczyła między innymi właśnie tych zaskakujących słów szefa polskiego rządu. Okazuje się, że spore niezadowolenie ze słów premiera jest także wśród polityków Zjednoczonej Prawicy.

    – Jestem rozczarowany deklaracją premiera Morawieckiego – stwierdził senator klubu PiS Jacek Włosowicz, który jeszcze niedawno należał do Solidarnej Polski.

    – Pokazaliśmy, że jedno mówi rząd, drugie prezydent, a trzeci głos ma polski parlament. W polityce zagranicznej powinniśmy mówić jednym głosem – zaznaczył senator. I dodał, że nie warto rezygnować z polityki wschodniej, by angażować się w relacje z Węgrami oraz "nie należy przeceniać roli Węgier", bo to mały, dziesięciomilionowy kraj.

    – To wyście przez lata rządów uczynili z Węgier naszego strategicznego partnera – wtrącił prowadzący audycję Andrzej Stankiewicz. – Ma pan rację. Nasze interesy i podstawa to relacje z UE oraz ze Stanami Zjednoczonymi – odparł Jacek Włosowicz.

    Słowa premiera skomentował także doradca prezydenta RP Łukasz Rzepecki. Unikał jednak jednoznacznej oceny, podkreślał z kolei, że "prezydent popiera Ukrainę". – Pan prezydent mówi, że linia premiera Orbána nie jest zgodna z jego przekonaniami. Uważa, że trzeba współpracować, żeby współpraca była korzystna dla nas i dla Ukrainy – mówił, dopytywany przez prowadzącego.

    Kierwiński: "Narasta niepokój"

    – Widać, że w PiS narasta niepokój wobec polityki ich premiera. To ważne głosy. Cieszę się, że pan senator i pan minister, choć delikatnie, odcinają się od słów premiera Morawieckiego. Polski rząd z jednej strony chce być liderem sankcji wobec Rosji, a cały czas robi interesy z Orbánem – stwierdził poseł PO Marcin Kierwiński.

    Ocenił, że "to, co zrobiono z przekazaniem części Lotosu koncernowi MOL, powiązanemu z rosyjskimi oligarchami, to rodzaj gospodarczej zdrady stanu".

    – Orbán jasno mówił, że wolna Ukraina jest jego wrogiem, że prezydent Zełenski był jego przeciwnikiem, a polski rząd cały czas robi z nim interesy. W Europie jest kilku polityków, którzy są fanklubem Putina, w tym jest Orbán – powiedział Kierwiński.

    I dodał: – Ci ludzie powinni być na marginesie, należy ich izolować. Tymczasem lider naszego państwa, które chce się mienić jako najtwardsze wobec Rosji, chce współpracować z premierem Węgier.