Zachwyty nad "Elvisem" Baza Luhrmanna na dobre się nie skończyły, a w planach jest kolejny film o rodzinie Presleyów. Reżyserka Sophia Coppola zamierza nakręcić biografię byłej żony legendy rock n' rolla, Priscilli Presley.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Po sukcesie filmu "Elvis" Baza Luhrmanna przyszła pora na produkcję o byłej żonie legendy rock n' rolla - Priscilli Presley.
Film o muzie króla rocka nakręci reżyserka Sofia Coppola ("Między słowami").
Wiadomo już, kto zagra Presleyów. W roli Priscilli zobaczymy Cailee Spaeny, a w roli Elvisa Jacoba Elordiego z "Euforii".
Kiedy rozpoczną się zdjęcia do filmu biograficznego?
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, Baz Luhrmann szykował się na wypuszczenie filmu o Elvisie Presleyu od lat. Australijski reżyser przed długi czas utrzymywał projekt w tajemnicy. Pierwszą zajawką "Elvisa" pochwalił się niecały rok przed jego premierą.
Pierwszy pokaz "Elvisa" zorganizowana na tegorocznym Festiwalu Filmowym w Cannes. Po projekcji filmu obsada, w tym odtwórca tytułowej roli, czyli Austin Butler, otrzymała 12-minutowe owacje na stojąco.
Choć "Elvis" nie był typowym filmem biograficznym, a dość chaotyczną interpretacją postaci Presleya w kamerze ekscentrycznego Baza Luhrmanna, to do 11 września zarobił 150,3 mln dolarów w Stanach Zjednoczonych i 133,7 mln dolarów za granicą – łącznie zainkasował więc 284 mln dolarów na całym świecie.
"Król Rock and Rolla dzisiaj już zaśniedział. Nie jest modny, nie jest cool. (...) I tu, cały na złoto, wchodzi Baz Luhrmann. Australijski reżyser-maksymalista, ojciec 'Moulin Rouge!' i 'Romea i Julii', zjada jednak w 'Elvisie' swój własny ogon i wpada w samozachwyt. Robi jednak dwie dobre rzeczy: ożywia Króla i przedstawia światu fenomenalnego Austina Butlera" – czytamy w recenzji autorstwa Oli Gersz z naTemat.
Sofia Coppola kręci film o Priscilli Presley
Wszystko wskazuje na to, że legenda Elvisa faktycznie została ożywiona, ponieważ niebawem do kin trafi kolejna produkcja o rodzie Presleyów, która tym razem skupi się na miłości życia artysty, czyli na Priscilli.
Życie kobiety, o której w "Can't Help Falling in Love" śpiewał Król, uchwyci w obiektywie swojej kamery jedna z najbardziej cenionych reżyserek na świecie - Sofia Coppola ("Między słowami" i "Przekleństwo niewinności"). Nowe dzieło córki Francisa Forda Coppoli oparte będzie na pamiętniku Priscilli z 1985 roku zatytułowanym "Elvis and Me".
Dystrybucją filmu zajmie się wytwórnia A24, która wypuściła takie produkcje jak "Midsommar. W biały dzień", "Dziedzictwo. Hereditary" i "Tragedia Makbeta". W roli Priscilli obsadzono 25-letnią Cailee Spaeny ("Szkoła czarownic. Dziedzictwo" i "Mare z Easttown"), zaś jej małżonka zagra Jacob Elordi ("Euforia" i "The Kissing Booth"). Zdjęcia do filmu mają rozpocząć się jesienią tego roku.
Przypomnijmy, że związek Elvisa i Priscilli przedstawiono w filmie Luhrmanna nie do końca zgodnie z prawdą. Pominięto, chociażby dość niewygodny i kontrowersyjny dziś fakt, o którym w naTemat pisze Maja Mikołajczyk: gdy 25-letni muzyk poznał Priscillę, ta miała zaledwie 15 lat. Być może wątek ten pojawi się u Coppoli.