nt_logo

Niespodzianka na koniec festiwalu w Gdyni. Nietęgie miny ludzi z TVP po przemówieniu reżysera

Rafał Badowski

18 września 2022, 11:16 · 2 minuty czytania
Finał festiwalu filmowego w Gdyni zaskoczył widzów, którzy mówili nawet o sensacji. Nie tylko ze względu na laureatów nagród. Zwłaszcza że wcześniej impreza zapowiadała się na najmniej polityczną od lat. Publiczność była zaskoczona co najmniej z dwóch powodów.


Niespodzianka na koniec festiwalu w Gdyni. Nietęgie miny ludzi z TVP po przemówieniu reżysera

Rafał Badowski
18 września 2022, 11:16 • 1 minuta czytania
Finał festiwalu filmowego w Gdyni zaskoczył widzów, którzy mówili nawet o sensacji. Nie tylko ze względu na laureatów nagród. Zwłaszcza że wcześniej impreza zapowiadała się na najmniej polityczną od lat. Publiczność była zaskoczona co najmniej z dwóch powodów.
47. FPFF w Gdyni. Po przemówieniu Kamila Krawczyckiego na twarzach ludzi z TVP było widać zakłopotanie. Fot. Wojciech Stróżyk / Reporter

Zwracano uwagę, że podczas 47. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni zabrakło jakiejkolwiek statuetki dla Damiana Kocura. To uhonorowany w Wenecji reżyser "Chleba i soli". A prawie wszyscy typowali go jako kandydata do nawet Złotych Lwów.


Wielu krytyków oraz fanów filmu uważa, że druga, najważniejsza nagroda wieczoru, czyli Srebrne Lwy przypadła twórcom jednej z najsłabszych produkcji, "Filipowi" Michała Kwiecińskiego. To adaptacja powieści Leopolda Tyrmanda pod tym samym tytułem, zdaniem wielu nieco "wykastrowana".

Ze sceny padły podziękowania dla patrona filmu, czyli nowego prezesa TVP Mateusza Matyszkowicza, co mogło zostać odebrane jako chęć przypodobania się. Telewizja publiczna jest koproducentem filmu.

Zakłopotanie na twarzach ludzi z TVP

Na twarzach ludzi z Telewizji Polskiej było widać zakłopotanie po przemówieniu Kamila Krawczyckiego, reżysera filmu "Słoń". Produkcja to laureat głównej nagrody Konkursu Filmów Mikrobudżetowych.

– Chciałem przytulić queerową społeczność, do której sam też należę. Ale nie tylko. Chciałem przytulić wszystkich, którzy tego potrzebują. Pomimo wszystkiego, co się teraz dzieje – damy radę i przetrwamy – powiedział reżyser "Słonia" Kamil Krawczycki, dziękując ze sceny swojemu chłopakowi.

Złote Lwy dla angielskojęzycznych "The Silent Twins"! W Gdyni triumfuje też "Johnny" [LAUREACI]

Mimo wszystko jak pisała w naTemat Ola Gersz, krytycy i widzowie są jednogłośni: poziom tegorocznych filmów był niezwykle wysoki. Złote Lwy dla najlepszego filmu otrzymały polsko-brytyjsko-amerykańskie "The Silent Twins" Agnieszki Smoczyńskiej. Z kolei "Johnny" dostał nagrodę publiczności. Zaskoczeniem może być brak wyróżnień dla "IO" Jerzego Skolimowskiego, czyli nagrodzonego w Cannes polskiego kandydata do Oscara, oraz filmu "Chleb i sól" Damiana Kocura, który doceniono w Wenecji. W Konkursie Głównym 47. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni wzięło udział 20 filmów: "Apokawixa", "Broad Peak", "Chleb i sól", "Filip", "Głupcy", "Iluzja", "Inifite Storm", "IO", "Kobieta na dachu", "Orlęta. Grodno '39", "Orzeł. Ostatni patrol", "The Silent Twins", "Strzępy", "Tata", "Śubuk", "Wesele", "Brigitte Bardot Cudowna", "Cicha ziemia", "Johnny" i "Zadra". Złote Lwy dla najlepszego filmu otrzymała Agnieszka Smoczyńska za "The Silent Twins", które w maju miały premierę na Festiwalu Fillmowym w Cannes. To pierwszy pełnometrażowy, angielskojęzyczny film reżyserki "Córek dancingu" i "Fugi", a występują w nim gwiazda "Czarnej pantery" Letitia Wright oraz Tamara Lawrance. "The Silent Twins" to oparta na faktach adaptacja powieści "The Silent Twins" Marjorie Wallace, którą na scenariusz przełożyła Andrea Seigel. Film dzieje się w latach 80. XX w. w Wielkiej Brytanii i opowiada niezwykłą, ale tragiczną historię bliźniaczek June i Jennifer Gibbons, które nie mówiły ani słowa, a komunikowały się tylko ze sobą. Siostry, które na kilkanaście lat trafiły do szpitala psychiatrycznego Broadmoor, pisały jednak wiersze, opowiadania i sztuki.