logo
Rząd przygotowuje się do ucieczki z kraju? Fot. Jacek Domiński / East News, Stanisław Żaryn / Twitter
Reklama.
  • Użytkownicy mediów społecznościowych publikują wpisy, z których wynika, że polski rząd szykuje się do opuszczenia kraju
  • "Rząd rozważa już taki scenariusz, że trzeba będzie rzucić wszystko i uciekać z Polski" – czytamy
  • Do sytuacji odniósł się Stanisław Żaryn, zamieszczając "alert dezinformacyjny"
  • Po sieci krąży wpis nieznanego pochodzenia, który zawiera absurdalne tezy. "Od znajomego pracownika warszawskiego lotniska Okęcie dowiedziałem się, że w środę (...) żołnierze trenowali ewakuację VIP-ów" – brzmi jeden z wpisów opublikowanych w mediach społecznościowych. Jak podkreśla autor, mowa o ewakuacji m.in. prezydenta i premiera.

    Następnie wskazuje, że można wyciągnąć pewien wniosek. "Taki, że rząd rozważa już taki scenariusz, że trzeba będzie rzucić wszystko i uciekać z Polski tak samo, jak zdrajcy w 1939 roku" – czytamy.

    "Celem jest dyskredytacja rządu, ale również sianie paniki"

    Szybko na te niepotwierdzone insynuacje zareagowały służby. Pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn zdementował informację i opublikował w tej sprawie alert dezinformacyjny. "W mediach społecznościowych identyfikowana jest kampania mająca na celu wytworzenie paniki wśród Polaków" – przekazał.

    "Tezy zawierają kłamstwa o przygotowaniach rządu do ucieczki z RP. Celem jest dyskredytacja rządu, ale również sianie paniki w związku z wojną przeciwko Ukrainie" – podkreślił rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.

    Kazimierz Wóycicki: "Główną bronią Moskwy jest narracja"

    Dezinformacja to narzędzie, które wykorzystywane jest w sztuce wojennej od lat. Nic zatem dziwnego, że stanowi nieodłączny element rosyjskiej strategii podczas wojny w Ukrainie. Historyk Kazimierz Wóycicki przyznał w rozmowie z Dianą Wawrzusiszyn, że o ile po stronie Ukrainy "nie dostrzega szerokiej dezinformacji" to "sytuacja wygląda już zupełnie inaczej w kontekście Rosji".

    – Główną bronią Moskwy jest narracja, czyli wmawianie drugiej stronie jakichś przekręcający widzenie świata opowieści. Rosja chce m.in. wmówić wszystkim, że Ukraina nie jest samodzielnym krajem, a dzieje Ukrainy to fragment historii Rosji. Wokół takich opowieści  budowane są emocje – tłumaczył wykładowca Studium Europy Wschodniej UW.

    – Niektóre opowieści Kremla są monstrualnie kłamliwe. Putin mówi o denazyfikacji Ukrainy, której prezydentem jest Żyd. To coś, w co uwierzyć nie sposób, co świadczy, że rosyjska propaganda jest bezsilna w obliczu faktów. Tak samo, jak posypała się narracja  PiS, że NATO jest słabe i Zachód się rozsypuje – wspominał Wóycicki. 

    W marcu b.r. ekspert podkreślał, że Moskwa w dużej mierze okłamuje również społeczeństwo rosyjskie. – Rosjanie nieprawdopodobnie kłamią też do swoich. Czytelnicy "Izwiestiji" dowiadują się, że w Ukrainie w ogólne nie ma ofiar i wszystko idzie zgodnie z planem Putina – mówił historyk.