"Jesteśmy na wojnie z Putinem" – stwierdził w mediach społecznościowych federalny minister zdrowia prof. Karl Lauterbach. Wcześniej żaden członek rządu Olafa Scholza na tak daleko idący komentarz sobie nie pozwalał.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sporo emocji wywołał wpis, który na Twitterze opublikował prof. Karl Lauterbach
"Jesteśmy na wojnie z Putinem" – stwierdził niemiecki minister zdrowia
Wcześniej w takim tonie nie wypowiedział się żaden inny członek rządu Olafa Scholza
Prof. Lauterbach do Prechta: Jesteśmy na wojnie z Putinem
Zaskakująca opinia prof. Karla Lauterbacha padła w ramach polemiki z Richardem Davidem Prechtem. Znany filozof w najnowszym wywiadzie dla RND domagał się, aby państwa członkowskie NATO zagwarantowały Rosji, że Ukraina nigdy nie zostanie wpuszczona do sojuszu.
"Tak szczerze: co teraz da klękanie przed Putinem? Jesteśmy na wojnie z Putinem, nie jesteśmy jego psychoterapeutami. Należy konsekwentnie dążyć do zwycięstwa w postaci wyzwolenia Ukrainy. Nie ma znaczenia, czy psychika Putina sobie z tym poradzi" – odpowiedział minister zdrowia RFN.
W gruncie rzeczy prof. Karl Lauterbach powtórzył tezy, które od początku wojny w Ukrainie wygłasza kanclerz Olaf Scholz. Różnica polega "tylko" na tym, iż dotąd żaden z członków rządu federalnego nie sugerował, że Niemcy są jedną ze stron konfliktu z Rosją. To nie mogło umknąć uwadze opinii publicznej.
"Nie staniemy się stroną tej wojny". Minister obrony prostuje słowa kolegi
Wygląda jednak na to, że minister zdrowia nie miał w tej sprawie zielonego światła od innych członków rządu – szczególnie tych odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. – To bardzo jasne – zarówno dla rządu niemieckiego, jak i dla całego NATO: nie staniemy się stroną tej wojny – stwierdziła szefowa niemieckiego resortu obrony Christine Lambrecht na antenie ARD.
Podkreśliła ona, że wszystkich członków Sojuszu Północnoatlantyckiego wiąże wielokrotnie powtarzane stanowisko sekretarza generalnego tej organizacji Jensa Stoltenberga, według którego "NATO nie jest stroną wojny, ale wspiera Ukrainę". Norweski polityk na temat zakresu tego wsparcia mówił w niedzielę w wywiadzie udzielonym amerykańskiej stacji NBC.
O zapewnianiu Rosji, że Ukraina nigdy do sojuszu nie wstąpi, nie ma mowy, ale Stoltenberg mocno ostudził nadzieje Kijowa na szybką akcesję. – Każda decyzja o rozszerzeniu musi być podejmowana w drodze konsensusu – przypomniał i zasugerował, że aktualnie o jednomyślność byłoby trudno.
Niemcy przygotowują się "na scenariusze nie do pomyślenia"
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, po zniszczeniu bałtycki gazociągów NS1 i NS2 coraz głośniej jest o potencjalnym zagrożeniu atakami na niemieckiej ziemi. – Musimy przygotować się na scenariusze, które do niedawna były nie do pomyślenia – przyznała federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser.
W jeszcze bardziej alarmującym tonie wypowiedział się szef MSW Dolnej Saksonii. – Musimy dostosować się do scenariuszy, w których mamy do czynienia nie tylko z nowymi aktorami, ale być może także z nowymi celami – stwierdził Boris Pistorius w wywiadzie dla "Süddeutsche Zeitung".
– Nie chodzi tylko o gazociągi na Bałtyku, ale także o magazyny gazu ziemnego czy nowe terminale gazu płynnego, które budowane są obecnie w Dolnej Saksonii i Szlezwiku-Holsztynie – podkreślił.