Jerzy Urban zmarł w poniedziałek w wieku 89 lat. Jest to postać, która wzbudza skrajne emocje. Dziennikarz i były rzecznik Wojciecha Jaruzelskiego ma zostać pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Głos w tej sprawie zabrał nawet MON, którego wprowadzający w błąd przekaz sprostował właśnie stołeczny ratusz.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Taką dostałem informację od rodziny Urbana. Będzie pochowany w grobie swoich rodziców. To są dwa groby obok siebie, proste płyty. Jakaś boczna, nierzucająca się w oczy alejka. To nie jest Aleja Zasłużonych, ale Cmentarz Wojskowy. Tam rodzina ma wykupione miejsce – przekazał we wtorek mediom dziennikarz.
Głos w tej sprawie zabrał nawet MON, który opublikował tweet sugerujący, że to Rafał Trzaskowski wyraził na to zgodę. "Przypominamy, że Cmentarz Wojskowy na Powązkach jest zarządzany przez Prezydenta m. st. Warszawy, który wydaje decyzje o pochówkach. Jerzy Urban nie będzie pochowany według wojskowego ceremoniału" – brzmi jego treść.
Treść tej informacji w rozmowie z Wirtualną Polską sprostowała rzecznika ratusza Monika Beuth-Lutyk. Jak przypomniała, wielu warszawiaków ma na Powązkach groby rodzinne i prezydent Warszawynie musi wyrażać zgody na żaden z tych pochówków.
Rzecznika Trzaskowskiego prostuje informację MON
– Jeśli ktoś ma tam grób rodzinny i zdecyduje się pochować tam członka rodziny, nie jest to sprawa dla prezydenta Warszawy. To nie jest ta część, na której leżą bohaterowie czy osoby zasłużone – wyjaśniła rzecznika, dodając, że rozumie, że rodzina Urbana ma tam grób rodzinny, w którym leżą jego rodzice. – Ludzie mają prawo leżeć w grobach obok swoich bliskich – podkreśliła.
W jej ocenie "służby prasowe MON specjalnie sugerują jakiś związek Trzaskowskiego z tym pogrzebem, żeby siać dezinformację i manipulować".
W 1981 roku został rzecznikiem prasowym rządu gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Funkcję tę pełnił w kolejnych gabinetach do 1989 roku. Po upadku PRL-u od 1990 był redaktorem naczelnym założonego przez siebie tygodnika satyrycznego "Nie". Miał też spółkę Urma, która wydawała pismo. Urban był trzykrotnie żonaty. Miał córkę z pierwszego małżeństwa.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.