Rafał Trzaskowski opublikował obszerny wpis, w którym niezwykle ostro zrecenzował Jacka Sasina i Mateusza Morawieckiego. Poszło o kryzys energetyczny i przerzucanie kolejnych obowiązków na samorządy. "Nie mam zwyczaju znęcać się nad PiS-owskimi aparatczykami. Ale poziom bezczelności Pana premiera Sasina przekroczył już wszelkie granice" – zaczął.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Poziom bezczelności Pana premiera Sasina przekroczył już wszelkie granice" – zaczął swój wpis Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy wytknąłPrawu i Sprawiedliwości, że to "wolne samorządy", a nie rząd zajmowały się walką z pandemią i kryzysem uchodźczym.
Teraz na barki lokalnych polityków spadł kryzys energetyczny. "Ciągle w czymś wyręczamy rząd. W zamian za to PiS zabiera pieniądze naszym mieszkańcom" – czytamy. Jeden z liderów Platformy Obywatelskiej wytknął Jackowi Sasinowi skupienie się na "kopaniu po kostkach premiera", zamiast na zapewnieniu Polakom węgla.
"Węgiel, gaz i inne źródła energii trzeba było, szanowny Panie, zabezpieczyć miesiące przed wybuchem konfliktu - wszak już pod koniec ubiegłego roku mieliście sygnały, że coś złego może wydarzyć się naUkrainie" – zarzucił.
Jak się okazuje, teraz politycy obozu władzy zwrócili się o pomoc samorządowców. Według włodarza stolicy, zamiast o nią poprosić, PiS "wydziera się i grozi". "Znowu samorząd ma zastąpić przegniłe służby państwa PiS. Jechać do portu, transportować, kupować i zająć się dystrybucją węgla" – stwierdził.
Trzaskowski do Sasina i Morawieckiego: Do roboty!
W dalszej części wpisu Trzaskowski stwierdził wprost, że rząd zamierza szukać kozła ofiarnego, by nie przyznać się do klęski. "Partyjna propaganda, oczywiście za pieniądze z naszych podatków, spróbuje zrobić Polakom wodę z mózgu. Oskarżymy samorządy" – napisał.
Następnie prezydent zaapelował do obozu władzy, by ten zajął się przetransportowaniem węgla do miast i miasteczek oraz składował go w magazynach spółek Skarbu Państwa lub prywatnych firmach.
To jednak może nie być takie proste, bowiem jak pisał dla Inn:Poland Konrad Bagiński, nawet jeśli uda nam się kupić węgiel i przywieźć go statkami do Polski, nie za bardzo da się go rozwieźć po kraju.
"Jeśli uda nam się kupić węgiel na zimę – na przykład w Kolumbii, przetransportować go do kraju statkami i te statki rozładować (a każdy element tego planu jest mało realny), to trudno będzie przewieźć ten węgiel do odbiorców. Kolej nie ma bowiem wystarczającej liczby węglarek" –czytamy.
"Oczekujemy, że cena będzie poniżej tysiąca złotych za tonę - tak jak obiecywaliście" – przypomniał Rafał Trzaskowski. "Macie na pewno gotowe farmy wiatrowe, miliony paneli fotowoltaicznych, które ruszą lada chwila" – ironizował.
"A może, skoro nic nie umie Pan zrobić, łatwiej będzie po prostu oddać władzę. Wtedy będzie mógł Pan do woli uprawiać zapasy z premierem Morawieckim przy dźwięku rechotu Prezesa Kaczyńskiego. Tylko już za własne, a nie publiczne pieniądze" – podsumował.