Balanciaga wciąż zaskakuje. Znana marka stworzyła torebkę wzorowaną na chipsach Lay's
Kamil Frątczak
07 października 2022, 14:54·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 07 października 2022, 14:54
To nie pierwszy raz, kiedy Balenciaga szokuje. Znana marka uwielbia zaskakiwać świata mody. W ostatnim czasie wszyscy głośno mówią o pokazie wiosna/lato 2023, gdy podczas Paris Fashion Week hiszpański dom mody zaskoczył widzów "błotnym" widowiskiem. Jednak ich kreatywność na tym się nie skończyła.
Reklama.
Reklama.
2 października w trakcie Paris Fashion Week odbył się pokaz mody marki Balenciaga. Przedstawiona została kolekcja wiosna/lato 2023
Dom mody zaskakiwał już wielokrotnie. Śnieżny wybieg tym razem zamienił się na błoto
Zaskoczeniom nie było końca. Pokaz otworzył sam Kayne West, modelka Minttu Vesala wywołała skrajne emocje
Na pokazie można było również dostrzec... paczkę chipsów Lay's
Dział kreatywny domu mody za każdym razem zaskakuje swoich widzów. Śnieżny wybieg nawiązujący do wojny na Ukrainie zamienił się tym razem w błoto. Przedstawiona sceneria miała być alegorią "dokopywania" się do prawdy. Zaproszeni goście na samym wstępie otrzymali portfele, w których znajdywały się dokumenty oraz karty nieznanych im osób.
Demna, dyrektor kreatywny Balenciagi stworzył pewnego rodzaju ciąg przyczynowo-skutkowy. Kiedy śnieg poprzedniego pokazu się roztopił, na wierzch wyszło błoto. – Moda to sztuka wizualna i wszystko, czego potrzebujemy, to aby była widziana czyimiś oczami. Moda, w najlepszym przypadku, nie powinna potrzebować historii, aby komuś sprzedać. Albo ci się to podoba, albo nie – powiedział Demna.
W opisie pokazu również zaznaczył, że nie zamierza więcej już wyjaśniać swoich kolekcji i werbalizować projektów. Demna chce po prostu wyrażać stan umysłu.
Torba jak worek na śmieci, a teraz paczka chipsów Lay's
Jak pisaliśmy w naTemat, pomysłom marki modowej nie ma końca. Jednak to wiąże się z pewnego rodzaju narażeniem. Falę krytyki wywołała torba domu mody, która wyglądała jak worek na śmieci. Nawet najwięksi fani projektów marki byli zbulwersowani. Pomimo że wyglądem nie powalała, za to swoich fanów zwaliła z nóg ceną.
Stylowa torba Balenciagi kosztowała wówczas 1790 dolarów, czyli około 8200 złotych. "Balenciaga sprzedaje worek na śmieci za 1795 dolarów. Myślę, że designerska moda to makabryczny eksperyment społeczny; Balenciaga to społeczny eksperyment, aby zobaczyć, ile głupich lasek kupi byle gówno, tylko dlatego, że to Balenciaga. Ten nowy 'worek na śmieci' to chyba żart" – czytamy w komentarzach.
Jednak i tym razem zaskoczeniom nie było końca. Na błotnym pokazie podczas Paris Fashion Week pojawiła się... paczka chipsów Lay's. Skórzane torby przypominały kształtem, a także wyglądem opakowania po znanych chrupkach.
Nowa torebka Balenciagi przypomina zgniecione opakowanie po chipsach. Oczywiście dostępna jest w trzech kolorach, nawiązujących do smaków chipsów – limonkowych, solonych oraz z solą i octem.
Cena to chyba dla tej marki standard. Oczywiście ponownie, moim zdaniem nieadekwatnie do produktu. Zapłacisz za nią tak jak za "worek na śmieci" – 1790 dolarów, tylko że dziś to prawie 8900 złotych. Jednak Balenciaga słynie z przekraczania granic i pewnie tak już zostanie.