Uczniowie w Polsce masowo wypisują się z religii. Z tego względu często jest ona na końcu lub na początku zajęć. A to nie podoba się bardzo kontrowersyjnej kurator oświaty z Małopolski. Barbara Nowak uważa bowiem, że tak być nie powinno. Wyjaśniła też, dlaczego tak uważa. Zrobiła to na Jasnej Górze.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dużo dzieci w Polsce nie chodzi na religię. Z tego względu jest ona często na pierwszej lub ostatniej lekcji
To bardzo nie podoba się kurator Barbarze Nowak, która w tej kwestii naciska na dyrektorów szkół
Barbara Nowak pojawiła się na Jasnej Górze podczas konferencji pt. "Prześladowany jak katolik". Tam też podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat katolicyzmu i religii w szkole.
Kurator Nowak uważa, że w szkołach atakuje się katolików
– Jestem katolikiem i mam dawać świadectwo temu codziennie. Szkoła jest miejscem, gdzie zaczyna się atakowanie katolików. Można powiedzieć, że ci, co chodzą na religię, są określani jako zacofani, wyśmiewani – mówiła tam.
Zdaniem kurator, "jeśli religii w szkole nie będzie, zwyciężą ideologie: neomarksistowska, gender. – Młodym ludziom wytłumaczy się, że prawa naturalne nie funkcjonują, że mogą sobie wybrać płeć – przekonywała.
Podczas jej wystąpienia pojawił się także wątek religii w szkole. – Od lat proszę dyrektorów, by lekcje religii nie odbywały się na pierwszej lub ostatniej godzinie. To nie jest w porządku. To jest sygnał, zachęta dla młodych ludzi, aby na nie nie chodzili – stwierdziła Nowak.
Jej słowa jednak niczego nie zmienią, gdyż dzieci nie chcą uczęszczać na religię. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, masowe rezygnacje uczniów z religii to tendencja ogólnopolska, która rośnie na przestrzeni ostatnich lat.
Coraz więcej dzieci rezygnuje z chodzenia na religię
Najbardziej widać to w dużych miastach, w których dzieci i ich rodzice mają największą świadomość co do tego, że religia jest przedmiotem nieobowiązkowym, a jako alternatywa pojawiają się zajęcia z etyki.
O ile jeszcze 12 lat temu w lekcjach religii brało udział 93 proc. uczniów w wieku 17-19 lat, o tyle teraz skusiło się na nie już tylko 54 proc. To wynik badania CBOS z 2021 roku. Najwięcej osób zrezygnowało z zajęć religii w województwie łódzkim – 70 proc., w Warszawie oraz w Gdańsku około 6 proc. W mniejszych miejscowościach wyniki te są inne, tam bowiem na religię nie chodzi zaledwie 10 proc. uczniów.
W szkołach podstawowych frekwencja jest dużo większa, jednak i tutaj widać trend spadkowy w stosunku do minionych lat. W dużych miastach około 10 – 30 proc. uczniów szkół podstawowych nie uczęszcza na lekcje religii. Największe zainteresowanie religią w szkołach widać w województwach wschodnich – tam na zajęcia nie uczęszcza tylko 30 proc. uczniów szkół średnich.
Im większe miasto, bliżej centrum Polski, tym mniej uczniów na zajęciach katechezy. Wśród ponad 83 tysięcy warszawskich uczniów szkół ponadpodstawowych, na religię uczęszcza 30,9 proc., a na etykę 2,3 proc. Na obydwa przedmioty chodzi 0,1 proc. uczniów, a na żaden 66,7 proc.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.