Donald Tusk zabrał głos w sprawie oskarżeń, że jego syn otrzymał od wspólnika Falenty reklamówkę, w której miało znajdować się 600 tys. euro w gotówce. Lider PO nie ma wątpliwości, że jest to atak Zbigniewa Ziobry na jego rodzinę. – Minister Ziobro musi wiedzieć, że jeśli nie dziś, to jutro cała prawda wyjdzie na jaw – stwierdził polityk.
Reklama.
Reklama.
W zeszłym tygodniu w "Newsweeku" ukazał się tekst, który przedstawia kulisy tzw. afery taśmowej z 2014 roku
Tygodnik ujawnił, że rosyjskie służby mogły wpłynąć na zmianę władzy w Polsce
Z kole Prokuratura Krajowa upubliczniła zeznania, z których wynika, że w sprawę ma być zamieszany także Michał Tusk
Do zarzutów wobec swojego syna odniósł się już Donald Tusk
Afera taśmowa i powiązania Michała Tuska
Nie milkną echa dotyczące nowych wątków tzw. afery taśmowej, które ujawnił "Newsweek". Tygodnik dotarł do informacji, żeMarek Falenta miał stać za sprzedaniem rosyjskim służbom nagrań, które kompromitowały rząd Donalda Tuska.
Lider opozycji odniósł się do rewelacji "Newsweeka" w specjalnej konferencji, podczas której wezwał do powołania komisji śledczej. W międzyczasie pojawił się jeszcze jeden wątek.
Prokuratura Krajowa postanowiła opublikować część zeznań wspólnika Marka Falenty Marcina W. Powiedział on, że wręczył łapówkę w wysokości 600 tys. euro osobie o inicjałach M.T. Portal wPolityce.pl wskazuje na syna byłego premiera Donalda Tuska. Michał Tusk zdecydowanie odpiera zarzuty i odciął się od sprawy.
– Informacje o tych zeznaniach pojawiały się już w mediach. Prokuratura ma je od lat. Nigdy przez te wszystkie lata nie byłem nawet przesłuchiwany w tej sprawie – skomentował sprawę w rozmowie z Onetem.
Donald Tusk: "To atak w moją rodzinę"
Donald Tusk skomentował opublikowane przez prokuraturę zeznania Marcina W. dotyczące afery podsłuchowej i domniemanego udziału jego syna. – Minister odpowiedzialny za wymiar sprawiedliwości używa prokuratury, żeby atakować rodzinę lidera opozycji – ocenił.
– To są nomen omen klasyczne, rosyjskie metody. Lider opozycji chce ujawnić pewne bardzo złe dla władzy powiązania i ta władza odpowiada "zostaw to, bo zabierzemy się za ciebie i twoją rodzinę" – tłumaczył sposób działania władzy.
Były premier stwierdził, że w niektórych miejscach świata takie metody się sprawdzają, ale nie w Polsce. Donald Tusk zaznaczył też, że ta sytuacja jest przykra ze względu na to, że dotyka jego rodziny, ale mimo wszystko on nie da się zastraszyć. – Minister Ziobro musi wiedzieć, że jeśli nie dziś, to jutro cała prawda wyjdzie na jaw.
"Nie jestem od ocenienia wiarygodności świadków"
Pytany przez dziennikarza TVN24, czy zeznania Marcina W. mogą być wiarygodne, stwierdził, że "nie jest od ocenienia wiarygodności świadków".
– Nie jestem prokuratorem i nie jestem sędzią. Wiem, że przez wiele lat prokuratura nie zajęła się kluczowym kwestiami z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, jakim były ewidentne wpływy rosyjskich służ na polską gospodarkę i energetykę. PiS i minister Ziobro są bezpośrednio odpowiedzialni za uzależnienie Polski od rosyjskiego węgla. To musimy dzisiaj bezdyskusyjnie wyjaśnieć – podkreślił Tusk.
Zaznaczył dobitnie, że wciąż domaga się powołania komisji śledczej w tej sprawie. Podkreślił na koniec, że nie da się zastraszyć żadnymi metodami i nic go nie odwiedzie od osunięcia od władzy Prawa i Sprawiedliwości.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.