
Doniesienia "Newsweeka" o tym, że rosyjskie służby maczały palce w aferze taśmowej, podniosły temperaturę przy Wiejskiej. Borys Budka żądał wprowadzenia do porządku obrad projektu uchwały o powołaniu sejmowej komisji śledczej. Z kolei Janusz Kowalski grzmiał z mównicy, że opozycja nigdy nie dojdzie do władzy.
"Newsweek" odkopuje aferę taśmową
"Newsweek" ujawnił szokujące fakty afery podsłuchowej, która wstrząsnęła Polską w 2014 r. i w rezultacie pomogła PiS w przejęciu władzy. Postępowanie w sprawie afery taśmowej wykazało, że za nagraniami, których dokonano w warszawskich restauracjach stoi powiązany z Rosjanami biznesmen Marek Falenta.
Falenta, jak wynika z najnowszych ustaleń "Newsweeka", miał stać za sprzedaniem rosyjskim służbom nagrań, które kompromitowały ówczesne władze w Polsce, czyli rząd Donalda Tuska. Dokonał tego jeszcze zanim nagrania trafiły do mediów. Tak wskazywały zeznania Marcina W., współpracownika Marka Falenty.
Po rewelacjach "Newsweeka" głos w sprawie zabrał Donald Tusk, który podczas konferencji prasowej wezwał do powołania sejmowej komisji śledczej. Kiedy o aferze znów zrobiło się głośno, Ziobro postanowił upublicznić część zeznań Marcina W.
W jednym z opublikowanych przez Prokuraturę Krajową protokołów zeznań wspólnika Marka Falenty Marcina W. powiedział on, że wręczył łapówkę w wysokości 600 tys. euro osobie o inicjałach M.T. Portal wpolityce.pl wskazał na syna Donalda Tuska. Michał Tusk zaprzeczył, że był zamieszany w sprawę.
Zobacz także
Burza w Sejmie
Doniesienia medialne i upublicznione przez prokuraturę dane sprawiły, że podczas obrad Sejmu wywiązała się gorąca dyskusja. Kiedy na mównicy pojawił się Borys Budka, od razu zażądał wprowadzenia do porządku obrad projektu uchwały o powołaniu sejmowej komisji śledczej.
– W imieniu klubu KO proszę o przerwę i wprowadzenie do porządku obrad projektu uchwały o powołaniu sejmowej komisji śledczej do wyjaśnienia afery szpiegowskiej i wpływu rosyjskich służb nie tylko na obalenie polskiego rządu, ale przede wszystkim na siedem ostatnich lat w zakresie polityki energetycznej – stwierdził. Polityk zaznaczył, że konieczne jest wyjaśnienie sprawy rosyjskich powiązań.
Boys Budka
poseł KO
Janusz Kowalski: "Nie wygracie wyborów!"
Wypowiedź byłego przewodniczącego KO przerwała prowadząca obrady marszałek Elżbieta Witek. Po czym na mównicy pojawił się Michał Wójcik z Solidarnej Polski, twierdząc, że opozycja ma poważny problem wizerunkowy przez doniesienia o powiązaniach Michała Tuska z Falentą. – Jest już po godz. 10:00, a Donald Tusk nie zabrał głosu. Koperty i reklamówki stają się waszym symbolem – rzucił.
Przemówienie wygłosił również Janusz Kowalski, który w swoim stylu zaczął atakować opozycję.
– My siedzimy tam (pokazał na ławy PiS), gdzie siedzą osoby walczące o polską suwerenność. I dziś Borys Budka, zamiast powiedzieć, że wyrzucacie Donalda Tuska z PO, to chce zrobić awanturę. Zawsze, gdzie jest PO, są reklamówki. A PSL? Zawsze w tle jest rosyjski gaz. My bronimy suwerenności, a wy stoicie tam, gdzie przeciwnicy polskiej suwerenności. I to nas różni. Nie wygracie wyborów! – mówił, zagłuszany przez buczenie i śmiech polityków opozycji. Na koniec rzucił: "Śmiejecie się, ale nie wygracie, (...) Nigdy was nie dopuścimy do władzy".
Zobacz także
