Kaczyński o osobach transpłciowych: "My nie chcemy takich zjawisk"
Kaczyński o osobach transpłciowych: "My nie chcemy takich zjawisk" Fot. Grzegorz Bukala / East News
Reklama.
  • W sobotę 22 października Jarosław Kaczyński przyjechał na spotkanie z mieszkańcami Jedlicz
  • Prezes PiS kolejny raz poruszył temat praw osób transpłciowych
  • "Ludzie mają w wielu sprawach wybór, ale w tej akurat nie mają" – stwierdził
  • Kaczyński: "Ludzie w wielu sprawach mają wybór, w tej akurat nie mają"

    Jarosław Kaczyński podczas swojej wizyty na Podkarpaciu przekonywał, że to wcale nie jest tak, iż Prawo i Sprawiedliwość "nie dostrzega problemów maleńkiej grupy ludzi, którzy mają takie problemy".

    Jak stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości, "zgodnie z badaniami jest jeden promil na 1000, ludzi, którzy mają czy to biologiczne, tzw. obojnactwo, czy psychiczne kłopoty". – Tacy ludzie są, im trzeba pomagać, oni w pewnych warunkach, jeżeli jest takie zalecenie lekarzy, mogą też i dokonać pozornej zmiany płci – powiedział.

    Dodał, że nie chodzi również o to, aby "kogokolwiek prześladować". – Chodzi o to, żeby wszystko było w ramach zdrowego rozsądku, żeby w przedszkolach nie kazano się chłopcom przebierać za dziewczynki i vice versa. One się urodziły dziewczynkami, trudno – stwierdził Kaczyński, aby podkreślić, że "ludzie w wielu sprawach mają wybór, w tej akurat nie mają".

    – My po prostu nie chcemy, żeby nasza cywilizacja została wywalona w powietrze przez szaleńców, ludzi, którzy nie wiem, czy zostali jakoś opętani, mówię to w przenośni. Opętanie ideologiczne to jest coś, co występowało w historii, a w historii XX wieku bardzo często, np. jeśli chodzi o komunizm. My nie chcemy być rządzeni przez ludzi opętanych – powiedział.

    Prezes PiS o "ideologicznym szaleństwie"

    Przypomnijmy, że krytyka zarówno społeczności LGBT, jak i osób transpłciowych to już właściwie "znak firmowy" Kaczyńskiego. Całkiem niedawno, bo 15 października przekonywał podczas wizyty w Myszkowie m.in., że jest to "objaw szaleństwa".

    Polityk stwierdził, że wygrana PiS w najbliższych wyborach będzie "częścią procesu europejskiego, który już się zaczął". – Procesu, który będzie prowadził do głębokiej reformy Unii Europejskiej, a także do tego, że zacznie się cofać ideologiczne szaleństwo, które też jest nam narzucane – powiedział.

    – To szaleństwo odnoszące się do obyczajów, relacji między kobietami a mężczyznami, a dokładnie do twierdzenia, że tak naprawdę ani kobiet, ani mężczyzn nie ma – dodał prezes Prawa i Sprawiedliwości.

    Następnie zwrócił się do obecnych na sali. – Każdy, choćby z siedzących na tej sali, może w każdym momencie powiedzieć, że jest albo kobietą, albo mężczyzną. Może komuś się to podoba, niech podniesie rękę. Może mam już swoje lata, ale sądzę, że i ci młodsi uważają jednak, że to po prostu bzdura i objaw szaleństwa. My chcemy, żeby to zaczęło się cofać, i nie chcemy, żeby to zaczęło panować w Polsce – stwierdził.