Pięć osób z zarządu PZU w ciągu zaledwie 6 dni wpłaciło na konto partii PiS łącznie 225 tys. 750 zł – wynika z doniesień tygodnika "Polityka". Lista hojnych darczyńców jest jednak o wiele dłuższa. Do doniesień w ostrych słowach odniósł się Michał Szczerba. "Patopartia i kasjer Kaczyński!" – skomentował poseł Platformy Obywatelskiej.
Reklama.
Reklama.
"Polityka" ustaliła, że aż pięciu członków zarządu PZU przekazało pieniądze na Prawo i Sprawiedliwość
W ciągu 6 dni na koncie ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego miało znaleźć się aż 225 tys. 750 zł
"Upadłe państwo, patopartia i kasjer Kaczyński!" – skomentował na gorąco Michał Szczerba z Platformy Obywatelskiej
Tak zarząd PZU dotował PiS. "Upadłe państwo i kasjer Kaczyński"
Na stronach internetowych partii politycznych umieszczane są listy wpłat darczyńców. Wszystko przez wzgląd na obowiązujące od lipca przepisy. Ostatnie przelewy na konto Prawa i Sprawiedliwości nie tylko imponują, ale również zaskakują.
Wśród najhojniejszych darczyńców znajdują się członkowie zarządu PZU: Piotr Nowak, Andrzej Jaworski, Ernest Bejda i Małgorzata Sadurska. Co więcej, wśród osób, które przekazały datki na konto Prawa i Sprawiedliwości ma znajdować się sama prezeska PZU Beata Kozłowska-Chyła.
Wszyscy przekazali na partię Jarosława Kaczyńskiego maksymalną dozwoloną przez przepisy darowiznę w wysokości 45 tys. 150 zł. Według ustaleń "Polityki" to nie ostatnia spółka, która wpłacała i będzie musiała wpłacić na obóz rządzący.
– Latem w Ministerstwie Aktywów Państwowych Jacka Sasina odbyła się rozmowa z niektórymi szefami państwowych spółek i zostało jasno postawione oczekiwanie, że mają wpłacać pieniądze na konto partii – powiedział anonimowy informator tygodnika.
Niewiele mniejszą darowiznę przekazał prezes TFI PZU Robert Zima. W jego przypadku mowa o 30 tys. zł. Wiceprezeska spółki-córki PZU Anna Sotek wpłaciła zaś 12 tys. zł.
Pieniądze już wpłacili członkowie rady nadzorczej Pekao. Od 12 do 13 tys. zł przekazali: Marian Majcher, Michał Kaszyński i Sabina Bigos-Jaworowska. Od lipca do października po 2 tys. zł wpłacał na konto PiS Ryszard Wasiłek, który od 2016 roku niezmiennie pełni funkcję wiceprezesa PGE.
Tysiące złotych na partię Jarosława Kaczyńskiego. W sieci zawrzało
Na niepokojące ustalenia już reagują politycy opozycji. Za pośrednictwem Twittera na ostry komentarz zdecydował się Michał Szczerba. "Pięć osób z zarządu PZU w ciągu zaledwie 6 dni (od 14 do 20 października) wpłaciło na konto partii PiS łącznie 225 tys. 750 zł. Haracz za stanowisko?" – zapytał.
"Dodatkowa premia na wpłatę na partię? Sztucznie zawyżane pensje? Upadłe państwo, patopartia i kasjer Kaczyński!" – dodał. Do sprawy zwięźle odniósł się także Marek Sowa z Koalicji Obywatelskiej. "Kolejny niesamowity przypadek!" – ironizował.
W rozmowie z "Polityką" anonimowo głos zabrał także jeden z polityków Prawa i Sprawiedliwości. – Ludzie martwią się o to, czy będą mieli z czego zapłacić wysokie rachunki za energię i ogrzewanie. Inflacja rośnie, muszą więcej płacić za kredyty, a ludzie nominowani przez partię do spółek wpłacają na PiS gigantyczne pieniądze – ocenił.