Wizyty gospodarskie Jarosława Kaczyńskiego, które aranżowane są przez lokalne struktury PiS, to istne show prezesa partii, które dostarczają Polakom coraz to nowych rewelacji. W Wadowicach nie było inaczej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Według Kaczyńskiego to atak na autorytet i na chrześcijańskie wartości.
– Jan Paweł II jest dzisiaj w naszym kraju, w jego ojczyźnie, bardzo ostro i konsekwentnie atakowany. Atakowany brutalnie, skrajnie niesprawiedliwie, za różne grzechy, które jednak nie były jego grzechami. Jest niszczony jako wielki autorytet. Jest niszczony w wielkiej mierze dlatego, że jego postać wpisała się do polskiej historii, jak może żadna inna – stwierdził prezes PiS.
Podkreślił przy tym, że Jan Paweł II stał się częścią historii Polski. – Częścią polskiej tożsamości i o to właśnie chodzi, żeby ten element polskiej tożsamości, fundament tożsamości związanej z chrześcijaństwem, podważyć, by w ten sposób zmienić nasz kraj, zmienić Polskę, by odrzucić wartości, na których opieraliśmy się, dzięki którym po prostu jesteśmy – dodał Jarosław Kaczyński.
Unia i KPO
Podczas przemówienia prezesa PiS nie zabrakło ataku na UE. Jarosław Kaczyński przypomniał o tym, że Komisja Europejska nadal wstrzymuje unijne fundusze dla Polski.
– Walczymy, żeby te środki uzyskać i jestem przekonany, że je uzyskamy. Ale to nie oznacza, że mamy realizować agendę antysuwerennościową i agendę lewacką, którą można określić w skrócie jako antychrześcijańską, a nawet antywojtyjańską - od nazwiska Jana Pawła II – uważa Kaczyński, chociaż UE, co warto dodać, rządzona jest przez chrześcijańskich demokratów, z którymi PiS jest w sporze.
Kaczyńskiego w Krakowie przywitały gwizdy i okrzyki
Podczas wizyty Kaczyńskiego w Wadowicach także było słychać głosy sprzeciwu. Ale z bezpiecznej dla prezesa PiS odległości, ponieważ osoby, które nie popierają jego partii, nie mogą pojawić się na spotkaniu z nim.
Podobnie zresztą było podczas wizyty Jarosława Kaczyńskiego w Krakowie. Tam też przeciwnicy PiS musieli stać przed budynkiem. Protestujący domagali się "Polski wolnej od kaczyzmu". Wykrzykiwali też "Kaczyński, będziesz siedział" i "Macie krew na rękach".
Dodajmy, że w pobliżu miejsca, gdzie przemawiał Kaczyński, znajduje się biuro PiS. I to właśnie tam pojawili się manifestanci z ruchu "Dość milczenia". Kiedy chcieli przejść w okolice miejsca spotkania z prezesem, na drodze stanęli im policjanci.
Jak relacjonowała reporterka Onetu, "demonstranci zostali zatrzymani i byli legitymowani" w policyjnym autobusie. Mundurowi swoje działania tłumaczyli tym, że protestujący zakłócali legalne zgromadzenie.