Niedawno opinię publiczną w Polsce zdziwiła wiadomość, że Sebastian Fabijański w przyszłym roku będzie się bić w ramach ligi FAME MMA. Aktor skomentował ten fakt na twitchu Marcina Dubiela oraz ponarzekał na stawki aktorów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sebastian Fabijański wypowiedział się na twitchu Marcina Dubiela
Aktor znany m.in. z takich filmów jak "Pitbull. Niebezpieczne kobiety" czy "Apokawixa" narzekał na niskie zarobki aktorów
Fabijański porównał je do gaży, na jaką można liczyć od FAME MMA
Sebastian Fabijański narzeka na zarobki aktorów
Jakiś czas temu pisaliśmy w naTemat, że Sebastian Fabijańskibędzie się bił w oktagonie. Informację przekazano podczas FAME MMA 16 oraz podano za pośrednictwem mediów społecznościowych.
"Wszedł jednocześnie do oktagonu i w role… nie możemy się już doczekać pierwszego aktu. Sebastian Fabijański, witaj w FAMILII FAME!" – można było przeczytać w poście zamieszczonym na Twitterze.
Teraz aktor skomentował swoją decyzję na twitchu Marcina Dubiela. Fabijański zdradził, że zarobione w ramach ligi pieniądze zamierza m.in. zainwestować w zabezpieczenie przyszłości swojego syna. Aktor narzekał też na zarobki w branży filmowej.
– Mogę jedynie powiedzieć, że w Polsce na filmach tak naprawdę nie zarabia się tak, jak się ludziom wydaje – stwierdził Fabijański. – Jako aktorzy nie mamy żadnych zysków ze sprzedaży biletów w kinach. Dostajemy po prostu "za dzieło" – dodał.
Mogę powiedzieć, że by mieć takie pieniądze, jakie dostaje się w Fame MMA, to musiałbym zagrać mniej więcej dziesięć głównych ról. Tak, żeby zachować jakąś higienę i jakość, to dwie, góra trzy główne role w roku – tłumaczył.
Przypomnijmy, że w tym roku Fabijański wzbudza sporo medialnego szumu. Najgłośniejsza była oczywiście sytuacja z Rafalalą, jednak ostatnio aktor podpadł też swoim zachowaniem na koncercie (Fabijański jest również raperem). Artysta miał wymusić zamknięcie kuchni w restauracji, w której występował.
"Nieszczęśliwym zrządzeniem losu podczas świętowania urodzin mojej lubej trafiliśmy do knajpy na Placu Konstytucji. (...) Siadamy, zamawiamy drinki, chcemy też naczoski. Nie można, wynoszone są ostatnie dania, właśnie zamknięto kuchnię, bo artysta sobie nie życzy. Nazwiska nie pomnę, aktor chyba, wcześniej promował jakiś film z Rafalalą, to chyba nie wyszło. Trudno" – napisał w swoim poście na Instagramie Maciej Makselon.
Maja Staśko w MMA
Jakiś czas temu udział innej osoby w walkach na arenie wzbudził kontrowersje. Chodzi o aktywistkę Maję Staśko, która wystąpiła w High League Malika Montany, znanego z seksistowskich wypowiedzi. Wiele osób uznało decyzję Staśko za hipokryzję.
"Gdyby Maja powiedziała, że będzie się bić dla kasy i sławy, byłoby to przynajmniej szczere. A tak? Mamy przycelebrycenie nieudolnie przykryte Ważną Sprawą. Niestety mam wrażenie, że od jakiegoś czasu najważniejszą sprawą dla Mai Staśko jest Maja Staśko" – pisała w swoim felietonie Anna Dryjańska.
Niedawno pojawiła się informacja, że Staśko znów zawalczy w oktagonie w ramach tej samej ligi. Tym razem zmierzy się z Maszą Graczykowską.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.