nt_logo

Już nie dwa miliardy na TVP. Na propagandową stację Polacy wydadzą o wiele więcej

Natalia Kamińska

30 listopada 2022, 14:07 · 2 minuty czytania
TVP jest hojnie dotowana w czasie rządów PiS. Jak się okazje telewizja publiczna może liczyć na kolejne wielkie fundusze.


Już nie dwa miliardy na TVP. Na propagandową stację Polacy wydadzą o wiele więcej

Natalia Kamińska
30 listopada 2022, 14:07 • 1 minuta czytania
TVP jest hojnie dotowana w czasie rządów PiS. Jak się okazje telewizja publiczna może liczyć na kolejne wielkie fundusze.
Budynek TVP w Warszawie Fot. JAKUB WOSIK/REPORTER

Kolejne duże pieniądze dla TVP

"Właśnie PiS na Komisji Finansów Publicznych przegłosował zwiększenie finansowania TVPiS z 1 mld 995 mln na 2 mld 700 mln" – poinformowała na Twitterze Marta Golbik z Platformy Obywatelskiej.


Do jej wpisu dołączone jest zdjęcie informacji Komisji o wprowadzeniu poprawek. Jedna z nich dotyczy właśnie zwiększenie finansowania TVP.

Golbik: Wcześniej nie było tej poprawki

Posłanka chwilę po tym głosowaniu rozmawiała z dziennikarką naTemat.pl Anną Dryjańską. – Sami chcielibyśmy wiedzieć (co się wydarzyło – red.), bo to była poprawka, którą zobaczyliśmy dopiero teraz. Jej nie było wcześniej w zestawie poprawek przygotowanych przez Biuro Legislacyjne. Zobaczyliśmy ją dopiero wchodząc na posiedzenie Komisji Finansów – przekazała nam Golbik.

– Mamy rok wyborczy, jak widać Prawo i Sprawiedliwość zwiększa sobie prawie o miliard złotych kwotę przeznaczoną na publiczną propagandę zamiast przeznaczyć ją na inne obszary, które tego znacznie bardziej wymagają. Sami zresztą co chwilę to podkreślają – dodała.

Polityczka przypomniała przy tym, że "niestety na Komisji ani nie ma uzasadnień poprawek, ani nie ma dyskusji nad poprawkami". – My dzisiaj przyjmujemy wszystkie poprawki do budżetu i nie dostaliśmy informacji od rządu, dlaczego akurat nagle dokonano takiej zmiany. Być może dostaniemy ją na etapie późniejszych głosowań w Sejmie – wskazała posłanka.

Marta Golbik Jest absolutnie jasne, że to przełoży się na propagandę, która jest codziennie do nas dostarczana za pomocą mediów publicznych. To, że nie ma na zdrowie, nie ma na edukację, nie ma na tak ważną dla mnie psychiatrię dziecięcą, a dzieci leżą na korytarzach (szpitali – red.), ale jest na propagandę publiczną, świadczy tylko i wyłącznie o tym, że za pomocą tych środków chcą wygrać kolejne wybory, co uważam im się nie uda, bo ludzie widzą takie rzeczy. I widzą, na co mógłby być przeznaczony miliard złotych. Na pewno nie na telewizję publiczną.

Dodajmy, że większe fundusze zapewne bardzo ucieszą nowego prezesa TVP, którym jest od niedawna Mateusz Matyszkowicz. We wrześniu bowiem odwołano Jacka Kurskiego.

Nowy prezes zapewnił wówczas w komunikacie, że obecna telewizja publiczna jest "wielkim sukcesem dotychczasowego zarządu", a jego zadaniem jest "kontynuowanie trafnych decyzji".

"Silna i stabilna telewizja publiczna jest wielkim sukcesem dotychczasowego Zarządu. Moim celem jest kontynuowanie trafnych decyzji dla Spółki oraz wzbogacenie i urozmaicenie oferty TVP" – stwierdził.

Telewizja publiczna w czasie rządów PiS słynie z ataków na opozycję, w tym najbardziej wobec Donald Tuska, które jest "czarnym charakterem" wielu informacji stacji.

Nieustanne ataki TVP wobec Tuska

Donald Tusk uważa, że telewizja publiczna powinna być niezależna, również od niego samego. Swoją opinię o pracy Jacka Kurskiego i Mateusza Matyszkowicza szef PO wyraził niedawno podczas spotkania z wyborcami w Sępólnie Krajeńskim. Żartobliwie wyjaśnił, jak rozumie postulat reformy Telewizji Polskiej.

– Jeśli my przywrócimy normalną rolę telewizji publicznej: nie, żeby mówili "Tusk jest geniusz, a Kaczyński Żyd" – zaczął, po czym dodał: – No, tak rzucam to... Tylko żeby była normalna telewizja publiczna. Ludzie o różnych poglądach, debata.

Wówczas podczas wydania "Wiadomości" TVP Michał Adamczyk niespodziewanie poinformował, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przeanalizuje nagranie z udziałem Tuska, by sprawdzić, czy doszło do szerzenia rasizmu.