
Justyna Kowalczyk wygrała bieg na 15 km stylem dowolnym w ramach Tour de Ski. Rywalki zmniejszyły jednak dystans do Polki w klasyfikacji generalnej touru. Ze stratą ponad 18 sekund do Kowalczyk na metę dotarły Charlotte Kalla i Therese Johaug, sekundę za nimi - Kristin Steira. Do zakończenia zawodów pozostały trzy etapy.
REKLAMA
Justyna Kowalczyk nie pozwoliła się dogonić ani Norweżkom, ani Szwedce Charlotte Kalli i wygrała 4. etap Tour de Ski na 15 km stylem dowolnym. Najgroźniejsza rywalka polskiej biegaczki, Therese Johaug, przed dzisiejszym biegiem miała 50,3 sekundy straty. Na metę dotarła trzecia, po walce na finiszu z Kallą. W klasyfikacji Tour de Ski Szwedka traci do Kowalczyk 23,4 s, a Johaug - 28,7 s. Czwarte miejsce w dzisiejszym etapie zajęła Kristin Steira, czyli ta zawodniczka, którą koleżanka z reprezentacji przepuściła w półfinale sprintu tuż przed metą, co wywołało sporo kontrowersji i dyskusji, również na łamach naTemat.
W wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Kowalczyk tak skwitowała tę sytuację: – Nigdy nie chciałabym być puszczana ani nikogo przepuszczać. Jednak wiadomo nie od dziś, że Norwegowie pracują na jednego zawodnika – powiedziała Polka. Nic dziwnego, że trener Kowalczyk Aleksander Wierietielny nie krył obaw przed dzisiejszym etapem. – Może być tak, że cała przewaga Justyny zostanie zniwelowana i trzeba będzie zacząć ją budować od nowa. To długi dystans, a zawodniczki biegnące w grupie mają łatwiej podczas pościgu – mówił trener Polki, cytowany w Przeglądzie Sportowym.
Przewaga Polki się zmniejszyła, ale Kowalczyk wciąż jest liderką touru. – Był to trudny wyścig i jestem bardzo zmęczona, ale zaliczyłam dobry bieg – mówiła polska biegaczka tuż po zakończeniu etapu. – To był dla mnie najważniejszy bieg w tym Tour de Ski. Na szczęście osiągnęłam bardzo dobrą przewagę - zakończyła.
Zobacz również: Tomasz Majewski, Adrian Zieliński i Justyna Kowalczyk. Ranking 10 najlepszych polskich sportowców 2012 roku
Przed nią dwa etapy stylem klasycznym - jutro sprint na 3,3 km, w sobotę 10 km ze startu wspólnego. W niedzielę ostatni etap touru, czyli 9 km stylem dowolnym i morderczy podbieg pod Alpe Cermis.