Pod koniec października znaleziono ciało zakopane we wsi pod Garwolinem. Były to zwłoki czterolatka. W sprawie aresztowano opiekunów dziecka. Jego matka była wtedy w ciąży. Wiadomo, co dalej się z nią dzieje.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Policjanci odnaleźli jego matkę, 19-letnią Karolinę W., oraz jej partnera, 19-letniego Damiana G., który nie jest ojcem dziecka. Mężczyzna przyznał się do winy, czyli zamordowania 4-latka. Odmówił jednak składania zeznań przed sądem.
"Feralnego wieczoru Karolina W. wlała wrzątek do wanienki, by wykąpać Leonka. Prawdopodobnie odwróciła się na chwilę i w tym czasie dziecko wpadło do wrzącej jeszcze wody" - podawało niedawno "Życie Siedleckie". Zamiast wezwać pogotowie matka dziecka w obawie przed odpowiedzialnością oraz jej partner mieli "robić mu różne okłady".
"Chłopczyk zmarł w potwornych męczarniach, po tym, jak wpadł do pełnej wrzątku wanienki. Opiekunowie to jest matka dziecka i jej przyjaciel nie zawiadomili pogotowia, bo się bali" - podkreślił portal.
Poparzony Leon kilka dni miał słaniać się na nogach. "Przestał jeść i wreszcie zasłabł na podłodze. Damian G. chwycił go jeszcze na ręce, lecz Leoś się nie ruszał. Przestraszeni opiekunowie zawinęli go w kocyk i zakopali za domem" - relacjonował serwis.
Karolina W. urodziła drugie dziecko
Co więcej, matka Leonka była wówczas w zaawansowanej ciąży. Jak ustalił "Super Express", 19-letnia Karolina W. urodziła właśnie kolejne dziecko. Nadal przebywa w areszcie. Być może opiekę nad dzieckiem przejmie teraz 63-letnia prababcia.
Sekcja zwłok dziecka została wykonana już w październiku, ale nie wyjaśniła przyczyn jego śmierci. – Nadal oczekujemy na najważniejsze w tej sprawie wyniki badań histopatologicznych. Być może więcej będziemy wiedzieć pod koniec - mówiła "Super Expressowi" prok. Krystyna Gołąbek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Siedlcach.
Karolina W. i Damian G. wynajmowali mieszkanie w miejscowości Górki pod Garwolinem na Mazowszu. Niedaleko tego miejsca znaleziono zwłoki dziecka. Onet ustalił, że rodzina wyprowadził się z niego w sierpniu tego roku. Właściciel lokalu w rozmowie z portalem podkreślił, że para płaciła za nie regularnie, ale wyprowadzili się kilka miesięcy przed końcem umowy wynajmu.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.