Policja w Wolsztynie prowadziła pościg za mężczyzną, który poruszał się kradzionym samochodem. Zatrzymany okazał się nietrzeźwy, a na fotelu pasażera siedziała równie pijana kobieta. Najciekawszy jest jednak fakt, że ofiarą złodzieja padł... ksiądz, który w chwili zdarzenia chodził po kolędzie.
Reklama.
Reklama.
W miniony wtorek w godzinach wieczornych policja otrzymała informację o mężczyźnie prowadzącym samochód pod wpływem alkoholu
Funkcjonariusze od razu zaczęli szukać kierowcy między Wroniawami a Wolsztynem. Złodziej toyoty zaczął uciekać przed służbami
Po jego zatrzymaniu okazało się, że mężczyzna nie tylko był pijany, ale również ukradł samochód księdza, który w tym czasie chodził po kolędzie
Interwencja policji w Wolsztynie. Ukradł samochód księdza, gdy ten chodził po kolędzie
Policja w Wolsztynie opublikowała komunikat o interwencji w sprawie pijanego mężczyzny za kółkiem. Sprawa, jakich wiele – można pomyśleć. Nic bardziej mylnego. Okazuje się bowiem, że w tle pojawia się ksiądz i wizyty po kolędzie.
Ale od początku. 27 grudnia w godzinach wieczornych duchowny z Wolsztyna odwiedzał wiernych w ich domach, chodząc po kolędzie. W tym czasie pijany mężczyzna razem ze swoją towarzyszką zakradli się do jego samochodu.
Toyotą księdza ruszyli trasą pomiędzy Wroniawami a Wolsztynem. Wówczas ich nieodpowiedzialne zachowanie na drodze zauważył inny uczestnik ruchu. Podejrzewając kierowcę o spożycie alkoholu, zawiadomił policję.
Mundurowi ruszyli do interwencji i sprawnie zlokalizowali mężczyznę. Na tym historia mogłaby się zakończyć, gdyby nie fakt, że złodziej zdecydował się na ucieczkę. "Funkcjonariusze podjęli pościg za uciekinierem, który z dużą prędkością skręcił w ulicę Inwestycyjną" – czytamy w komunikacie służb.
Ukradł samochód księdza. "Złodzieja dopadła kara boska"
Kierowcy udało się przejechać zaledwie kilkaset metrów. Stracił panowanie nad pojazdem, gdy wjechał na przejazd kolejowy. Wpadł w poślizg i zawisł na torowisku. To wciąż nie koniec, bowiem nawet po nieudanej ucieczce odmówił opuszczenia pojazdu. Mundurowi musieli wyciągnąć go z niego siłą.
Ustalono, że mężczyzna nie ma stałego adresu zameldowania, a towarzysząca mu kobieta była 25-letnią mieszkanką Głogowa. Para została zatrzymana i przewieziona na komisariat. Tam wykryto u mężczyzny promil alkoholu we krwi, a u kobiety dwa promile.
Co więcej, zatrzymany nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdów. Za szereg przestępstw grozi mu kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności. "Super Express" ustalił, że ofiarą złodzieja padł ksiądz ze wsi Nielubia. Poszkodowany nie chciał udzielić komentarza prasie, jednak krótko sprawę podsumowali parafianie: – Złodzieja dopadła kara boska.
Nagranie ze zdarzenia zostało udostępnione przez dziennikarzy lokalnego serwisu Wolsztyn112.info.