Jędrzejak z "DDTVN" opowiedział o walce z depresją. Wiele kosztowało go wyznanie prawdy
Kamil Frątczak
31 grudnia 2022, 09:20·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 31 grudnia 2022, 09:20
W zawodzie prezentera pogody częściej królują kobiety niż mężczyźni. Nie zmienia to faktu, że Bartek Jędrzejak z "Dzień Dobry TVN" to jeden z najpopularniejszych "pogodynków" w naszym kraju. Jednak kiedy wszyscy myśleli, że u prezentera wszystko w porządku, a jego kariera nieustająco się rozwija, za drzwiami jego domu odbywał się istny koszmar. Jak sam przyznał, powiedzenie prawdy wiele go kosztowało.
Reklama.
Reklama.
Bartek Jędrzejak z "Dzień Dobry TVN" to jeden z najpopularniejszych prezenterów pogody w naszym kraju
Z popularną śniadaniówką współpracuje już od wielu lat. Jednak w jednym z najnowszych wywiadów zaskoczył wszystkich swoich fanów
Pogodynek opowiedział o walce z depresją, z którą zmaga się od jakiegoś czasu
Praca z kamerą, popularność czy pieniądze nie chronią celebrytów przed problemami życia codziennego. Nie raz przekonaliśmy się, że oni są normalnymi ludźmi wykonując taki, a nie inny zawód. Coraz więcej osób z grona gwiazd decyduje się na wyznanie dotyczące ich problemów osobistych czy walki z chorobą.
Niepokojący jest fakt, że tak wiele osób zmaga się z depresją. Niedawno o chorobie opowiedziała Ania Wyszkoni. Teraz na szczere wyznanie zdecydował się Bartek Jędrzejak. Prezenter pogody, który od wielu lat jest jedną z twarzy "Dzień Dobry TVN" swoją sympatię i uznanie widzów zdobył ogromnym entuzjazmem i poczuciem humoru.
Bartek Jędrzejak z "Dzień Dobry TVN" opowiedział o walce z depresją
Jak powszechnie wiadomo najbardziej pozytywne osoby są właśnie tymi, które pod warstwą pięknego uśmiechu ukrywają coś jeszcze. Bartek Jędrzejak pomimo optymizmu, który prezentował przed kamerą za swoim hollywoodzkim uśmiechem maskował chorobę, z którą walczy od dłuższego czasu, a jest nią depresja.
W najnowszym z wywiadów opowiedział o skutkach, które przyniosła za sobą choroba. "Przestałem jeść, schudłem, ważyłem 65 kg. Wszyscy mówili 'jak ty świetnie wyglądasz, ale masz takie smutne oczy'. Ja bałem się wychodzić z domu, a wyjście do łazienki, ubranie się, umycie, to było jako zdobycie Mount Everestu. Do tego dołączyły napady lękowe i brak apetytu" – wyznał w rozmowie z magazynem "VIVA!".
Pogodynek w jednej ze wcześniejszych rozmów wspominał, kiedy zdał sobie, z czym ma do czynienia. Prezenter przyznał, że nie od razu wiedział o zmaganiu się z depresją, jednak to nie jest choroba, która pojawia się z dnia na dzień.
"To nie grypa, zapalenie gardła. Kiedy zacząłem analizować, stwierdziłem, że u mnie depresja rozkręcała się ponad rok. Od problemów z zasypianiem. Albo nie spałem, albo budziłem się w nocy. No i ogromne huśtawki nastrojów. Od wielkiej radości po gigantyczny smutek, który pojawiał się nagle, nie wiadomo skąd. A potem łzy, których przyczyny też sobie nie uświadamiałem" – tłumaczył.
W pewnym momencie jego stan był na tyle poważny, że mogło dojść do najgorszego. Prezenter opowiedział, że gdyby nie jego matka, która jest psychologiem klinicznym, nie dałby sobie rady. To ona skierowała syna do specjalistów, a ci zdiagnozowali go i podjęli leczenie.
"Płakała i ja płakałem, gdy opowiadałem jej, że dzień zaczynam od wymiotów, że jak wchodzę do sklepu, to robi mi się niedobrze. Zadzwoniłem do mamy i wyznałem, że 'jeśli to potrwa jeszcze dłużej, to chyba sobie coś zrobię'. Bałem się, że coś mi się stanie we śnie, nie zamykałem na noc drzwi od domu, by ratownikom było łatwiej wejść, gdybym stracił przytomność i żeby nie musieli wyważać drzwi" - kontynuował.
Depresja to nie przelewki. Gwiazdy chorujące na depresję, chcą by inni usłyszeli ich głos
Coraz więcej gwiazd rodzimego show-biznesu decyduje się na osobiste wyznania. Ich decyzje pokierowane są chęciom pomocy, by inne osoby chorujące na depresję czy inne choroby usłyszały ich głos! Bartek Jędrzejak nie chce użalać się nad sobą, tylko wierzy, że w ten sposób może pomóc innym ludziom, którzy doszli do momenty, kiedy światełko w tunelu powoli gaśnie.
"Wiele kosztowało mnie powiedzenie prawdy, nie mam aspiracji, by zostać psychocelebrytą. Chronię swoje życie osobiste. Wyjawienie, że choruję na depresję, to był impuls (...) Powiedzenie o czymś, do czego ludzie zwykle nie umieją się przyznać, może i jest odwagą, lecz taką, która pomoże innym leczyć tę chorobę i mówić o niej otwarcie" - podsumował.