Jedno z rond w centrum stolicy miało by nosić imię Edwarda Gierka – tak chcą warszawscy radni SLD.
Jedno z rond w centrum stolicy miało by nosić imię Edwarda Gierka – tak chcą warszawscy radni SLD. Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta

Rok 2013, rokiem Edwarda Gierka? O tym pomyśle SLD słyszeli już wszyscy, którzy w ostatnich dniach śledzili serwisy informacyjne. Okazuje się, że to nie koniec pomysłów Sojuszu. Warszawscy radni lewicy chcą, by imię Edwarda Gierka nosiło również rondo w samym centrum stolicy.

REKLAMA
W 2013 roku mija setna rocznica urodzin Edwarda Gierka. Sojusz Lewicy Demokratycznej zaskoczył już pomysłem, by z tej okazji cały rok nazywać imieniem byłego I sekretarza KC PZPR. Teraz do "gierkowej gry" wchodzą także samorządowcy. Warszawscy radni SLD chcą, by rondo w centrum stolicy również nosiło imię Edwarda Gierka – informuje serwis Dziennik.pl. Chodzi dokładniej o rondo przy samym Dworcu Centralnym. Taki projekt planują zgłosić już na najbliższej sesji rady miasta.
Tym pomysłem politycy SLD chcą najwidoczniej dać przykład kolegom ze struktur lokalnych, bowiem od samego początku pomysłu zachęcają, by samorządy nazywały imieniem Gierka np. ulice w swoich miastach. Pomysł Sojuszu spotkał się ze skrajnymi reakcjami polityków i społeczeństwa. Jedni mówią, że to niepotrzebne uznanie dla komunistycznego przywódcy, inni przypominają, że przecież "za czasów Gierka żyło się super".
Sprawę w swoim felietonie skomentował także Jacek Żakowski, który dość wymownie napisał, że nawet po zderzeniu z parowozem nie wymyśliłby, by 2013 ogłosić rokiem Gierka. Niemniej jednak potrafił wymienić zasługi jego rządów i trafnie zestawia je z aktualną sytuacją w kraju.
Politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, dr Bartłomiej Biskup wyjaśniał natomiast, że na swoim pomyśle SLD nie zyska politycznego poparcia, a może je jedynie stracić. – Ta chwila, kiedy SLD mówi o Gierku może być momentem, kiedy partia straci młodych ludzi. Takich wyborców trzeba sobie niejako wychowywać, długo nad nimi pracować, tymczasem SLD wyskakuje z takimi wrzutkami – tłumaczył w rozmowie z naTemat.
źródło: dziennik.pl