
Publicystka uważa, że gdyby kilkanaście lat temu ktoś próbował przewidywać, że w reklamie ogólnopolskiej sieci pojawi się Włodzimierz Lenin reakcją byłoby co najwyżej popukanie się w głowę, uznając tę wizję za tak absurdalną i nie na miejscu, że wręcz niemożliwą. – Ale dziś emocje są jak najbardziej ma miejscu – pisze Kolenda-Zaleska w "Gazecie Wyborczej".
Wydawałoby się, że fakty nie są potrzebne, bo wszystko wiemy. Ale jak widać, pamięć historyczna jest krótka, wystarcza na dwa, góra trzy pokolenia. CZYTAJ WIĘCEJ
Nie, to nie są żarty. Chodzi o to, żeby dzieci, które dziś będą chciały kupić sobie telefon komórkowy, nie uważały, że ten śmieszny pan z bródką wymachujący flagami to jakiś Piaskowy Dziadek z dobranocek ich dziadków lub rodziców. CZYTAJ WIĘCEJ
Wygląda na to, że sieć komórkowa Heyah przejęła się zmasowaną krytyką, bo Polska Telefonia Cyfrowa zdecydowała się wstrzymać kampanię i przeprosić wszystkich urażonych, jednocześnie zapewniając o jak najlepszych intencjach.
Cały komentarz w "Gazecie Wyborczej".

