Rok 2022 był dla mnie wyjątkowy - udało mi się pokazać zmianę. To niezwykle ważne, gdy aktor swoją grą, kreacją może pokazać metamorfozę i różnorodność – mówi w rozmowie z naTemat Magdalena Lamparską. Aktorkę możemy oglądać w kinach w filmie "Na twoim miejscu".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Na twoim miejscu" to komedia w reżyserii Antonio Galdameza Munoza. W obsadzie znaleźli się m.in. Paulina Gałązka, Miron Jagniewski i Magdalena Lamparska.
Film miał premierę 6 stycznia. W tym miesiącu Magdalena Lamparska pojawi się w jeszcze jednej komedii: "Ślub doskonały" - wejdzie do kin 13 stycznia.
W zeszłym roku 35-letnia aktora zagrała w kilku filmach, które okupowały topki Netfliksa nie tylko w Polsce. Mowa o sequelach "365 dni", "Poskromieniu złośnicy" i "Jak pokochałam gangstera". Widzowie docenili ją za to, że zagrała różnorodne role.
Głównymi bohaterami komedii "Na twoim miejscu" jest Kaśka (Paulina Gałązka) i Krzysiek (Miron Jagniewski). Małżeństwo zmaga się z poważnym kryzysem, aż pewnego ranka zamieniają się ciałami. Motyw znany z wielu filmów posłużył twórcom do opowiedzenia "kilku niebanalnych słów o współczesności". Jakich? M.in. o tym rozmawiamy z Magdaleną Lamparską.
"Na twoim miejscu" można już oglądać w kinach od 6 stycznia. Kogo grasz tym razem?
W filmie wcielam się w postać Edyty - kobietę pracującą w korporacji na wysokim stanowisku - jest szefową marketingu. To świetnie wykształcona dziewczyna ze znajomością języka japońskiego, studiami wyższymi, dyplomem MBA... Niezwykle ambitna, ale i… atrakcyjna. Niestety przez swoją powierzchowność nie jest traktowana przez kolegów w firmie partnersko, bo w świecie mężczyzn wciąż podlega stereotypowemu myśleniu i ocenom. Ten wątek właśnie mnie zaciekawił, bo zastanawiałam się, czy cały czas tak jest.
W niektórych sferach uroda może przeszkadzać.
To prawda. O tym też opowiadam moją rolą. Dzięki temu, że główni bohaterowie zamieniają się ciałami, Edyta poznaje kobietę w ciele mężczyzny. Kaśka w ciele Krzyśka uświadamia jej jaka jest wyjątkowa i wartościowa oraz że jej kompetencje przewyższają wszystkich w firmie.
Z tego, co widzimy, nie będzie to kolejna komedia romantyczna, ale coś niebanalnego.
Moim zdaniem komedia ta nie jest wyłącznie romantyczną. To na pewno lekki film, który opowiada o uniwersalnych kwestiach - relacjach i emocjach. To historia dla każdego, która na pewno coś w nas zmieni – stanowi pretekst, by w sposób komediowy opowiedzieć o sprawach ważnych, jak np. tolerancja, akceptacja, wyrozumiałość. Doskonale zaprasza do refleksji nad relacjami.
A czy ty, podobnie jak bohaterowie filmu, zamieniłabyś się na pewien czas ciałami ze swoim mężem?
Chciałabym doświadczyć męskiej perspektywy. Oglądając film wychodziłam z własnej narracji i z empatią patrzyłam na perspektywę mojego męża. Często zapominamy o tej otwartości.
W zeszłym roku zagrałaś w wielu hitach Netflixa. Oprócz filmów z cyklu "365 dni" było jeszcze "Jak pokochałam gangstera" i "Poskromienie złośnicy". Netflix dużo kręci w Polsce, a te produkcje stają się potem popularne na całym świecie. Rodzima kinematografia przeżywa przez to renesans popularności. Jak myślisz, na czym polega jej fenomen? Netflix produkuje na całym świecie, ale filmy nie z każdego kraju są potem w topie.
Ludzie zaczęli oglądać te projekty z różnych krajów, z wielu powodów. Po pierwsze, dla aktorów, których polubili i śledzą ich losy. Po drugie, są to po prostu ciekawe, dobrze zrealizowane, a scenariusze coraz bardziej zaskakują. Dla mnie fenomenalne jest to, co robi właśnie platforma Netflix, bo w pewnym sensie rozkręciła w Polsce kino gatunkowe. Komedie romantyczne już robiliśmy, ale zaczynamy też kręcić filmy gangsterskie czy horrory.
Fantastyczne jest też to, że szanse dostają bardzo młodzi ludzie: aktorzy, reżyserzy czy operatorzy ze świeżym podejściem, własną wizją i swoim zaangażowaniem. Też mam poczucie, że szansę dostaje polska historia, jak chociażby serial "Wielka woda", który zdobył ogromną popularność na Netfliksie na całym świecie. Zyskują także polskie miejsca. Po "Poskromieniu złośnicy" kręconym w Tatrach dostawałam mnóstwo pytań od widzów z całego świata, którzy zastanawiali się, gdzie jest tak pięknie.
To wspaniale pokazuje, jak dużą kreatywność ma polska kinematografia. I cieszę się, że Netflix tak bardzo inwestuje w polski rynek, bo to jest dopiero początek i jestem przekonana, że opowiemy jeszcze bardzo wiele interesujących historii.
Jesteśmy jeszcze w czasie podsumowań i snucia planów. Co było dla ciebie największym wyzwaniem zeszłego roku?
Rok 2022 był dla mnie wyjątkowy – premierę miały już wspomniane przez ciebie filmy, a dla mnie, to co najważniejsze, to przede wszystkim udało mi się pokazać zmianę. To niezwykle ważne, gdy aktor swoją grą, kreacją może pokazać metamorfozę i różnorodność.
Teraz zobaczymy ciebie w dwóch komediach, może nie do końca romantycznych, ale jednak krążących wokół relacji damsko-męskich. Czy są jakieś gatunki filmów, w których chciałabyś zagrać?
Bardzo chciałabym zagrać w horrorze i filmie akcji. Na pewno jest bardzo wiele takich gatunków, które chciałabym dotknąć. Tutaj też nie możemy włożyć obu tych filmów do jednego worka. "Na twoim miejscu" to komedia bardziej obyczajowa, z kolei "Ślub doskonały" jest pastiszem. Jestem bardzo ciekawa, jak widzowie przyjmą oba filmy.
Poza tym marzeń mam wiele i sporo kolejnych wyzwań zawodowych również przede mną. Zaraz ponownie wchodzę na plan. Zdecydowanie znów przede mną bardzo pracowity rok i bardzo się cieszę z tego powodu.
W zeszłym roku zostałaś też drugi raz mamą. I pewnie wiele osób się teraz zastanawia, jak łączysz to z ciągłą pracą na planie i promocją filmów.
Jak każda pracująca mama stałam się mistrzynią logistyki. (Śmiech) Rola mamy jest dla mnie najważniejszą rolą w życiu i bardzo wiele od moich dzieci się uczę. Jestem szczęśliwa, że moja rodzina powiększyła się o kobiecą energię i nasza wymarzona córeczka jest z nami.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.