Długi weekend upłynął pod znakiem starcia Jacka Burego z Miłoszem Kłeczkiem. Krótkie nagranie ze studia TVP błyskawicznie obiegło sieć. Senator Polski 2050 wręczył prowadzącemu ogórka. – Wyłożyłem mu tego ogórka na niedzielny obiad – mówi w rozmowie z naTemat polityk Polski 2050.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Jest pan tego rodzaju mendą, że to jest dla pana, dziękuję. Merytoryka w tej stacji nie istnieje – mówił senator Bury.
Chwilę później doszło do starcia, którego bohaterem okazał się ogórek. Bury wręczył go Kłeczkowi, a ten odrzucił go na miejsce posła Polski 2050. Teraz polityk mówi nam o kulisach
– Oskarża mnie, że dorobiłem się strasznych pieniędzy na tych ogórkach, więc wyłożyłem mu tego ogórka na niedzielny obiad – komentuje dla naTemat
Jak pisaliśmy w naTemat, w minioną niedzielę senator Jacek Bury na antenie TVP Info próbował przekazać, że Orlen zawyżał ceny, a "każdy Polak przepłacał około złotówki" na paliwie.
– Chciałby pan, żeby Polacy tankowali za 10 zł i kupowali chleb za 10 zł, czego oczekiwał Donald Tusk, to jest pana marzenie? – zapytał Kłeczek. To jednak nie koniec jego kontry. – Może pana na to stać, bo pan handluje rosyjskimi ogórkami – wytknął.
Polityk wstał z fotela, podszedł do prowadzącego, a następnie cisnął na stół zielonego ogórka. – Jest pan tego rodzaju mendą, że to jest dla pana, dziękuję! Jest pan po prostu zwykłym funkcjonariuszem. Nie chcę pana obrażać, wychodzę – zakończył i wyszedł ze studia.
"Chciałem pokazać, jak Orlen z PiS okradali Polaków"
O szczegóły dotyczące zajścia w studiu TVP Info pytamy samego senatora Jacka Burego.
– Chciałem w ramach dyskusji w TVP pokazać, jak Orlen z Prawem i Sprawiedliwością okradali Polaków, stosując nadmierne marże na paliwa w ostatnich miesiącach 2022 roku – mówi parlamentarzysta Polski 2050.
– Funkcjonariusz TVP, pan Kłeczek, nie pozwolił mi używać normalnych argumentów. Zaatakował mnie personalnie, wyciągając dawne sprawy. Przewidywałem, że tak zrobi, bo to standard w TVP – dodaje.
– Pan Kłeczek oskarża mnie, że dorobiłem się strasznych pieniędzy na tych ogórkach, więc wyłożyłem mu tego ogórka na niedzielny obiad – żartuje, po czym dodaje: – Nie może być tak, że nie pozwala się merytorycznie rozmawiać.
O co chodzi z ogórkami z Rosji? Bury wyjaśnia
Dopytaliśmy, o co konkretnie chodziło z zarzutem ze strony TVP o czerpaniu zysków z rosyjskich ogórków. Senator Bury zaznacza, że już wcześniej wyjaśniał tę sprawę. – Moja firma zajmuje się obrotem warzywami i owocami. Współpracuje z wieloma krajami na całym świecie – tłumaczy.
Polityk Polski 2050 od razu jednak zaznacza, że firma nie handluje i nie handlowała z Rosją. – Nasz kontrahent z Białorusi był zobowiązany do dostarczenia ogórków o określonych standardach. Okazało się, że w dostawie było trochę ogórków rosyjskiego pochodzenia – podkreśla.
– Ja ten kontrakt natychmiast zerwałem. Zrobiłem to tak szybko, jak się dało. A wypracowany zysk, choć nie był wielki, to przekazałem go na pomoc Ukrainie. A pan Kłeczek próbuje mnie dalej dyskredytować – mówi.
– TVP krytykuje mnie za trzy tiry ogórków, a Orlen sprowadza co miesiąc 40 tys. cystern oleju napędowego czy ropy z Rosji – krytykuje.
Bury zapewnia, że nie wystąpi więcej w programach TVP, które są prowadzone przez Miłosza Kłeczka. – Ten człowiek nie jest dziennikarzem i nie zasługuje, żeby siadać z nim do jednego stołu – podsumowuje.