Z początkiem 2023 roku dowiedzieliśmy się, że Joanna Kurska za porozumieniem stron pożegnała się z pracą w Telewizji Polskiej. Doda nieraz wspominała o tym, że nie miałaby problemu, aby współpracować z publicznym nadawcą, jednak to utrudniać miała jej rzekomo żona Jacka Kurskiego. Czy w obecnej sytuacji Rabczewska dostanie "zielone światło" od TVP? Na to się raczej nie zanosi.
Reklama.
Reklama.
Z początkiem roku Joanna Kurska po prawie czterech miesiącach szefowania "Pytaniem na śniadanie" pożegnała się z TVP
W ubiegłym roku Doda w wywiadach wspominała o tym, że żona Jacka Kurskiego nie pała do niej sympatią, dlatego nie jest zapraszana do TVP
Czy w obecnych okolicznościach piosenkarka może liczyć na odnowienie współpracy z publicznym nadawcą? Marne szanse
Joanna Kurska pożegnała się z Woronicza. Doda ma szansę wrócić do TVP?
Grudzień był miesiącem przełomowym dla małżeństwa Kurskich, jeśli chodzi o sprawy zawodowe. Były prezes TVPdostał nową pracę w Banku Światowym w Waszyngtonie. Joanna Kurska poszła wówczas na dwutygodniowy urlop i już wtedy media spekulowały, że na Woronicza nie wróci.
Plejada przekazała wówczas, że Mateusz Matyszkowicz miał po nowym roku wręczyć jej wypowiedzenie, a potem Onet poinformował, że Kurska ubiegła szefa i złożyła wypowiedzenie z pracy. Finalnie Centrum Informacji TVP wydało oficjalne oświadczenie.
"Misja Joanny Kurski jako szefowej 'Pytania na śniadanie' zakończyła się sukcesem: odświeżeniem formatu, udanym liftingiem studia, zwiększeniem zarówno udziałów, jak i wolumenu Widzów. Dotychczasowa formuła współpracy uległa jednak wyczerpaniu" – podano w komunikacie o rozwiązaniu umowy za porozumieniem stron.
Nie jest tajemnicą, że Doda od lat - jak sama to określa - ma "bana w TVN-ie". Przypomnijmy, że wokalistka pozwała realizatorów programu "Na językach" za oczernianie jej rodziny. Stacja przegrała proces.
W 2022 roku piosenkarka w dwóch wywiadach odniosła się również do niechęci władz TVP do jej osoby. "Niestety bardzo mnie nie lubi. Nadal nie mam zielonego pojęcia dlaczego" – mówiła o żonie Jacka Kurskiego w rozmowie z youtuberem Karolem Paciorkiem.
Potem artystka w krótkim wywiadzie dla Plotka przedstawiła, jak wygląda sytuacja. "Miałam z prezesem Kurskim naprawdę spoko przelot. Przyszedł do mnie na Opole, dał mi jakąś nagrodę" – wspomniała.
Rabczewska zastanawia się, dlaczego nastąpił tak nagły afront. "Widziałam się z jego żoną na premierze filmu "Wyklęty", mieliśmy fajną rozmowę. Był pomysł zrobienia koncertu. Nagle im coś totalnie odwaliło" – oceniła.
"Jakaś paranoja, ban, zakaz, wyrzucanie mnie z TVP. Producenci mnie zapraszają na różne programy, a w ostatniej chwili dostają telefon z góry, że absolutnie nie. Jakim prawem? Płacę podatki na tę stację. Chcę fajnie występować, a ktoś psuje to przez swoje animozje urojone" – zaznaczyła.
Piosenkarka wyjawiła, że podjęła próbę skontaktowania się z Kurską, ale niestety bezskutecznie. "Dzwoniłam do żony Jacka Kurskiego, to rzuciła mi słuchawką. Ja pomyślałam, o co chodzi? Co się dzieje? Dlaczego tak się dzieje? Ja tego nie rozumiem kompletnie" – skwitowała Doda.
Czy teraz kiedy Kurskich już nie ma za sterami TVP, wokalistka i publiczny nadawca podejmą próbę współpracy? Portal Plejada uzyskał informacje od pracownika stacji.
"Nie chcą Dody, bo nie pasuje im do koncepcji. Ma zbyt wulgarny wizerunek. To osoba nieobliczalna, nie da się nad nią zapanować. Nie jest już gwarancją oglądalności, co pokazał program Polsatu '12 kroków do miłości'. Miał słabe wyniki - ledwo 746 tys. widzów. To pokazało, że Doda mało kogo już interesuje" – przekazało źródło.
"Zła passa Dody rozpoczęła się od starcia z Agnieszką Woźniak-Starak w łazience. Potem podczas uroczystego jubileuszu jednego z tabloidów zaprezentowała pośladki przed prezydentem Andrzejem Dudą, co wszyscy uznali za niesmaczne. Po drodze było jeszcze spotkanie z fanami w Empiku, na którym oblizywała długopis w kształcie penisa" – przytoczył.
Wygląda na to, że na Woronicza nie mają w planach, aby lansować Rabczewską. "Dzisiaj Doda kojarzy się głównie z tego typu wulgarnymi akcjami, miała postawione zarzuty. W TVP boją się jej zapraszać" – podsumował informator.
Co zaś z Polsatem, gdzie emitowano reality-show z Rabczewską w roli głównej i gdzie występowała na imprezie sylwestrowej? Aktualnie dyrektorem programowym jest tam Edward Miszczak, z którym wokalistka miała na pieńku przez spięcie, kiedy pracował jeszcze w TVN-ie na tym samym stanowisku.
– Najważniejsze jest dobro widzów, fanów stacji, a tych mamy wspólnych. Chodzi też o oglądalność. Poza tym musimy zostawić za sobą wszelkie niesnaski i patrzeć do przodu – tak Doda komentowała dyplomatycznie tę kwestię w Plejadzie.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.