Komunikat o powołaniu Janiny Goss do rady nadzorczej PKN Orlen został wydany w środę 11 stycznia. Na stanowisko nominował ją Jacek Sasin. Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości komentował tę decyzję w audycji u Beaty Lubeckiej, przekonując między innymi, że o Goss zabiegało wiele spółek.
Reklama.
Reklama.
Janina Goss to wieloletnia przyjaciółka prezesa Kaczyńskiego
Na stanowisko powołał ją minister aktywów państwowych Jacek Sasin w imieniu akcjonariusza Skarbu Państwa
Według "Faktu" Goss ma mieć konkretną rolę: stać się uchem prezesa PiS i informować o tym, co dzieje się w spółce
Jak informowaliśmy, przyjaciółka Jarosława Kaczyńskiego, nazywana "szamanką PiS" 11 stycznia została powołana do rady nadzorczej PKN Orlen. 79-latka, według "Faktu", ma zarabiać w ciągu roku 136 tysięcy złotych.
Bochenek do Lubeckiej: "Dużo pani traci nie znając pani Janiny Goss"
Rzecznik Prawa i SprawiedliwościRafał Bochenek postanowił skomentować decyzję o nowej pracy Goss na antenie Radia ZET. Stwierdził między innymi, że nie może z się z nią równać, jeśli chodzi o prawo biznesowe czy korporacyjne prawo handlowe.
Rzecznik został zapytany przez Beatę Lubecką, czy 79-latka jest także ekspertką od paliw. W odpowiedzi przekazał, że jest ona radcą prawnym, "która od lat pracuje w wielu dużych uznawanych spółkach i radach nadzorczych". Podkreślał również pracowitość i rzetelność kobiety.
– Myślę, że dużo pani traci nie znając pani Janiny Goss, która jest też po prostu bardzo dobrym człowiekiem – powiedział Bochenek prezenterce Radia Zet, dodając, że Goss bardzo oddaje się swojej pracy.
Prowadząca zadała również pytanie, czy nominacja Goss jest związana z tym, że kobieta jest bliską osobą dla Jarosława Kaczyńskiego. Bochenek stwierdził, że Lubecka podnosi argumenty Platformy Obywatelskiej.
– PO, używając tych argumentów patrzy według siebie. Zatrudniali w wielu spółkach Skarbu Państwa, w spółkach samorządowych zatrudniali również swoich pociotków, znajomych – stwierdził rzecznik PiS. Dodał, że wiele spółek o nią zabiegało.
Przyjaciółka Kaczyńskiego od lat 60.
Goss doczekała się przydomku "szarej eminencji"Prawa i Sprawiedliwości ze względu na jej długoletnią przyjaźń z Jarosławem Kaczyńskim, a wcześniej także z jego matką, Jadwigą Kaczyńską.
"Przyjaźń Janiny Goss z Jarosławem Kaczyńskim trwa od lat 60. Kiedy bracia Kaczyńscy grali w filmie "O dwóch takich co ukradli księżyc", ich matka musiała przenieść się z synami do Łodzi. Wynajęła pokój w mieszkaniu, które zajmowała także Janina Goss. Później łódzkie mieszkanie Goss stało się też schronieniem dla partii Jarosława Kaczyńskiego" – opisywał "Newsweek".
"Goss dba o prezesa w matczyny sposób. Robi konfitury i przekonuje, że powinien iść na dietę. Podobno przywoziła na Nowogrodzką kasztany, by prezes skorzystał z ich dobrej energii. Bo Goss jest też zapaloną zielarką i na wszystko szuka recepty w medycynie naturalnej" – pisali dziennikarze "Newsweeka".
W 2014 roku prezes PiS poinformował, że to właśnie od niej pożyczył 200 tys. zł na leczenie swojej matki. Jej nazwisko Kaczyński wyjawił dopiero na prośbę komisji etyki poselskiej. Wcześniej nie ujawnił nazwiska pożyczkodawcy w oświadczeniu majątkowym.
Kim jest Janina Goss?
W latach 2009-2010 Goss była członkinią rady nadzorczej Polskiego Radia, a w latach 2006-2009 zasiadała w radzie nadzorczej TVP. Była także w radach nadzorczych PGE oraz Banku Ochrony Środowiska.W 2012 roku Goss dołączyła także do zarządu spółki Srebrna, o której głośno zrobiło się przed kilkoma laty.
Od 2016 roku z kolei zasiadała w radzie nadzorczej Polskiej Grupy Energetycznej. W jednym roku zarobiła prawie 80 tys. zł z tego tytułu: dokładnie 79,2 tys. – podał w 2018 roku "Super Express". To niewiele mniej niż przewodnicząca rady, której zarobki w 2017 roku wyniosły 89,9 tys. zł.